Reklama

O Robercie Karasiu nadal jest głośno. Najpierw dzięki ustanowieniu rekordu świata w dziesięciokrotnym Ironmanie, a teraz z powodu afery związanej z dopingiem. O ukochanym Agnieszki Włodarczyk postanowił także wypowiedzieć się jego brat, Sebastian Karaś. On również jest sportowcem, jednak okazuje się, że panowie nie mają ze sobą zbyt dobrego kontaktu...

Reklama

Robert Karaś – rekord świata i afera dopingowa

W maju ukochany Agnieszki Włodarczyk ustanowił nowy rekord świata w dziesięciokrotnym Ironmanie. Po tym niesamowitym wyczynie długo był na językach wszystkich. Teraz ponownie zrobiło się o nim głośno, kiedy na jaw wyszły szokujące fakty na temat stosowania przez Roberta Karasia dopingu... W jego organizmie wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji. Sportowiec początkowo był zaskoczony i nie ukrywał zdziwienia. W kolejnym z wywiadów wyjaśnił jednak, że zażył pewne substancje przed walką Fame MMA, które na co dzień łączy z triathlonem.

„Jestem osobą, która jest bardzo ufna, więc nawet się nad tym nie zastanawiałem. Spotkałem się z Michałem, powiedziałem, że jestem triathlonistą, mam badania po każdym starcie, czasem w trakcie startu, że teraz się przygotowuję do walki i w moim organizmie musi wszystko grać”, mówił Tomaszowi Smokowskiemu w Hejt Parku. Okazało się, że niedozwolona substancja miała utrzymywać się w jego organizmie tylko 72 godziny. „Dla mnie to był ogromny szok, akurat jechałem autem, jak dostałem tę wiadomość. Poczułem, jakby mi rodzina, wszyscy najbliżsi zginęli w katastrofie lotniczej, to był taki cios. Ja jestem twardym gościem, ale to mnie tak mocno rozwaliło, że musiałem zjechać na przystanek, bo myślałem, że się zrzygam, bo wiedziałem, że to jest niemożliwe”, mówił Robert Karaś.

Czytaj też: Związek Dody i Dariusza Pachuta przeszedł do historii? To właśnie u jego boku miała odnaleźć szczęście i ukojenie

Baranowski/AKPA

Robert Karaś, otwarcie sklepu Under Armour w Westfield Arkadia

Sebastian Karaś zabrał głos w sprawie Roberta Karasia

Ukochany Agnieszki Włodarczyk ma brata, który również jest utalentowanym sportowcem. Na swoim profilu w mediach społecznościowych Sebastian Karaś postanowił zabrać głos w sprawie Roberta Karasia, podkreślając, że jest to jego jedyny komentarz w tej sprawie. „Dzisiaj nadszedł dzień, w którym wypowiem się na temat relacji z moim bratem Robertem. Kilka lat milczałem, ponieważ nie chciałem wdawać się z nikim w żadne dyskusje na ten temat i poświęcać na to energii. Sprawy zaszły na tyle daleko, że czuję potrzebę napisania kilku zdań jak to wygląda z mojej perspektywy i chciałbym poruszyć w tym tekście kilka wątków. Nie są to dla mnie łatwe rozmowy, ponieważ jesteśmy braćmi, a jak kolejna osoba zapyta mnie o doping czy rekord to zawsze będę mógł odesłać ją do tego posta. Z drugiej strony chciałbym, żeby Robert też to przeczytał, ponieważ zostałem zablokowany jakieś 2 lata temu”, zaczął swój wpis.

„Patrząc tylko na stronę sportową i pozostawiając inne rzeczy z boku to uważam, że Robert jest bardzo utalentowanym sportowcem i posiada ponadprzeciętny organizm. Gdyby kiedyś trafił na dobrego trenera triathlonu i osobę, która mogłaby go okiełznać mentalnie, to mógłby odnieść duży sukces w triathlonie również na krótszych dystansach (…) Wybrał inną drogę, nie chodzi mi teraz czy gorszą czy lepszą, ale chciałbym podkreślić, że sportowo według mnie to nie są osiągnięcia z półki medalu Mistrzostw Świata w Triathlonie na dystansach od pełnego dystansu i krócej, czy medal Igrzysk Olimpijskich w triathlonie”, pisał Sebastian Karaś i dodał: „Z tego co obserwuję z boku spełnił swoje marzenie i został sportowcem, który zarabia na tym co kocha robić i myślę, że każdy chciałby być w takiej sytuacji. I tu uważam, że zrobił dobrą robotę marketingową i jako nieliczna osoba w Polsce zarobił na triathlonie”.

W dalszej części wpisu Sebastian Karaś wypowiedział się w kwestii afery dopingowej oraz sposobu wypowiadania się Roberta Karasia w mediach. „Schodząc na cięższe tematy, uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem czy on sobie zdaje sprawę jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania”, pisał brat sportowca.

„Jeżeli chodzi o temat wpadki dopingowej to myślę, że to jest jedna wielka amatorka, która nawiązuje do trzeciego akapitu tego tekstu. Nie rozmawiałem dłużej z Robertem od jakichś 4 lat, ale ta sytuacja tylko potwierdza to co było wcześniej, czyli jeden wielki chaos i spontaniczność w całym podejściu okołosportowym. Mimo wszystko to co napisałem powyżej, mam nadzieję, że jak skończy się ten cały szum, fame, rywalizacja, bicie rekordów, może za 10? 20 lat? i inne wartości będą miały znaczenie pójdziemy na piwo i powspominamy te chore czasy. To jest mój jedyny komentarz w tej sprawie”, dodał Sebastian Karaś.

Zobacz także: Zamieszkała z nim i jego rodziną, traktowała go jak brata. Justyna Steczkowska wiele zawdzięcza Grzegorzowi Ciechowskiemu

MATEUSZ GROCHOCKI/Dzien Dobry TVN/East News/Tomasz Adamowicz / Forum
Reklama

Sebastian Karaś, nagranie programu "Pytanie na śniadanie", Warszawa, 05.12.2015

Reklama
Reklama
Reklama