Nikt nie rozśmieszał Polaków tak jak on. Nie żyje Bohdan Smoleń. Wybitny kabareciarz zmarł w wieku 69 lat
Bohdan Smoleń odszedł w czwartek nad ranem. Od poniedziałku przebywał w szpitalu w Poznaniu. Był jedną z największych gwiazd lat 70. i 80. Razem z Zenonem Laskowikiem stworzyli setki kultowych skeczy jako Kabaret Tey. Wszechstronnie uzdolniony: występował w filmach, telewizji (wystarczy wspomnieć jego rolę listonosza Edka w „Świecie według Kiepskich”!), pisał piosenki.
Bohdan Smoleń pomagał niepełnosprawnym
Angażował się społecznie. W 2007 roku powołał Fundację „Stworzenia Pana Smolenia”, która pomaga osobom niepełnosprawnym przez terapię hipoterapeutyczną, w której do leczenia wykorzystuje się kontakt ze zwierzętami. Dlatego w ośrodku Smolenia w Baranówku niedaleko Poznania jest aż 13 koni. Na pytanie, dlaczego założył fundację, odpowiadał: „bo taką miałem ochotę”. Oczywiście po chwili dodawał, że chciał pomagać innym.
Pod koniec lat 80. Bohdan Smoleń przeżył wielką tragedię
Sam kiedyś też potrzebował pomocy. Bohdan Smoleń mocno został doświadczony przez życie. W 1988 roku przeżył dwie tragedie: samobójczą śmierć syna, a potem żony. Został sam z dwójką pozostałych dzieci. Zaszył się. Wrócił dopiero w połowie lat 90. z nowymi piosenkami.
Bohdan Smoleń od lat chorował
Bohdan Smoleń od wielu lat borykał się z problemami zdrowotnymi. W 2008 roku najpierw chorował na zapalenie płuc, później przeszedł dwa udary. Z tego powodu był częściowo sparaliżowany i musiał poddać się kosztownej rehabilitacji. W 2010 roku miał problemy z sercem – wszczepiono mu rozrusznik serca. W zeszłym roku doznał trzeciego udaru. W kwietniu tego roku – kolejny. Tym razem nie wyszedł ze szpitala przez kilka miesięcy. Nie mówił, nie poruszał się. W lutym 2016 roku przyjaciele, między innymi Halina Frąckowiak, Alicja Majewska i Emilian Kamiński, zorganizowali koncert charytatywny w warszawskim Teatrze Kamienica.
Mimo poważnych problemów zdrowotnych, palił paczkę papierosów dziennie.
Zaczynał w kabarecie „Pod Budą”
Bohdan Smoleń urodził się w Bielsku-Białej w 1947 roku. Jego ojciec był konferansjerem i satyrykiem w teatrze. Mama była choreografką. Namawiali syna, by też zainteresował się sceną. Wybrał jednak zootoechnikę na Akademi Rolniczej w Krakowie.Jednocześnie w 1968 roku założył kabaret „Pod Budą”, z którą w 1972 roku wygrał główną nagrodę na koszalińskiej Famie. Pięć lat później Zenon Laskowik namówił go, by przeszedł do poznańskiego Kabaretu Tey, z którym święcił największe triumfy. Ich skecze „Pelagia”, „Maluch” czy „Aaa tam, cicho być!” na stałe weszły do kanonu polskiej rozrywki. Zresztą, za ten ostatni Smoleń dostał zakaz wykonywania zawodu od kierownika Wydziału Kultury KC PZPR.
Polecamy też: NASZE WSPOMNIENIA. Ks. Jan Kaczkowski: „Chciałbym Cię, Panie Boże, prosić o zbawienie”