„Śmierć osaczała go z każdej strony”. Biografia George'a Michaela odkrywa szokujące tajemnice z jego życia
Jego życie było jedną wielką zagadką. Problemy z narkotykami, utracona miłość, talent i coming out. Był jedną z największych gwiazd muzyki współczesnej. Sprzedał ponad 100 milionów płyt. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła światem. Zmarł w święta, w wieku 53 lat. Jakie tajemnice skrywa biografia George’a Michaela?
Wokół jego osoby pojawiło się wiele kontrowersji: głośny proces z wytwórnią Sony, uzależnienie od narkotyków, depresja, skandale obyczajowe, choroby. Wszystko było konsekwencjami życia na pełnych obrotach. W 2006 roku, tournèe udowodniło, że nadal jest uwielbianą i wyjątkową ikoną rynku muzycznego. W najnowszej biografii, wydanej po raz pierwszy po polsku, autorstwa Roba Jovanovica, przestawiony został bogaty życiorys jednego z najsłynniejszych piosenkarzy. Historia życia George'a Michaela została zaktualizowana do ostatnich chwil przed śmiercią i ujawnia nieznane dotąd fakty. Autor rozwiewa w niej nie tylko wątpliwości w związku z tajemnicą jego śmierci... Przypominamy, że oficjalnie zmarł z powodu niewydolności serca.
Śmierć otaczała go z każdej strony
Strata matki, partnera i przyjaciółki w przeciągu kilku lat, odbiła się na jego psychice. Zaledwie w kilku wywiadach naprawdę szczerze opowiedział o bólu po stracie ukochanych osób, ciągłym poszukiwaniu mocnych wrażeń…
Przyjaciele twierdzą, że nigdy nie doszedł do siebie po śmieci pierwszego partnera. Anselmo Feleppy był miłością jego życia. Odszedł w 1993 roku. Był nosicielem wirusa HIV. Poznali się na koncercie. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Piosenkarz w wywiadach tłumaczył, że ukochany pozbawił go uprzedzeń, pokazał jak żyć, relaksować się i cieszyć każdym dniem: „Był pierwszą osobą, którą pokochałem. Pierwszą, która pokochała mnie. Jeszcze kilka lat później, w jednym z wywiadów wspominał, że Anselmo mógłby żyć, gdyby zdecydował się wyjechać do USA. Po pół roku po tym, jak dowiedział się o chorobie, pojawiły się nowe możliwości leczenia. By uczcić pamięć o ukochanym, napisał przebój — „Jeasus to a Child”.
Z bólem po śmierci ukochanego zmagał się aż trzy lata. Gdy wydawało się, że będzie już tylko lepiej, los zadał kolejny cios. W 1997 roku zmarła jego mama. Miała raka skóry. Mimo podjętego leczenia, czerniak okazał się wyjątkowo złośliwy. Choroba zaatakowała ze zdwojoną siłą. Nigdy nie chciała być dla swojej rodziny ciężarem. Problemy ze zdrowiem zostawiała dla siebie, chociaż wiedziała, że ma nikłe szanse na przeżycie. Do końca, czuwał przy jej łóżku w Charing Cross Hospital. Dwie tragedie, w tak krótkim czasie, doprowadziły do kompletnego załamania. Nie był przygotowany na jej odejście. George myślał, że jest przeklęty, a śmierć go prześladuje. Z tamtego okresu pamiętał niewiele. Miał wrażenie, ze zapada się w ciemność, świat widział jak przez mgłę.
„Na szczęście tuż przed śmiercią mamy poznałem Kenny'ego. Trzymał mnie przy życiu. Gdyby nie on, nie wiem, jak bym sobie poradził, naprawdę nie wiem. Od kiedy dowiedziałem się o moim partnerze [Anselmie], do dnia, kiedy na krótko poprawił się stan zdrowia mamy, żyłem w ciągłym strachu - strachu przed śmiercią, strachu przed żałobą. Znosiłem to bardzo źle, bardzo źle, naprawdę bardzo źle. Mam wrażenie, że żałoba zabrała mi sporą część życia. Teraz doceniam to, co mam, doceniam najprostsze rzeczy, jest zupełnie inaczej”, czytamy w biografii. Bywały momenty, kiedy był pewny, że los chce mu przekazać jedno — nie można mieć w życiu wszystkiego. Wraz z odejściem tych, których kochał, przychodziły pieniądze i sława. Ale nie na tym zależało mu najbardziej.
Trzeci cios, zadano mi 31 sierpnia. We Francji w tragicznym wypadku samochodowym zginęła księżna Diana wraz z towarzyszącymi jej Dodim al-Fayedem i kierowcą. „Nie widziałem jej od kilku lat. Mało brakowało, a razem pojechalibyśmy do Saint-Tropez. Miałem być na tym jachcie i jestem raczej zadowolony, że tak się nie stało, gdyż wspomnienia byłyby zbyt świeże. Bardzo mnie to poruszyło, ale gdybym widział się z nią tuż przed jej śmiercią, byłoby znacznie gorzej”, mówił Michael.
W dla ukochanej przyjaciółki stworzył utwór „You Have Been Loved”. Później miał stwierdzić, że śmierć osaczała go ze wszystkich stron. Dochód ze sprzedaży albumu, został przeznaczony na cele charytatywne. Po tym wydarzeniu, wstrząśnięty ostatnimi wydarzeniami Michael unikał mediów.
Polecamy też: Zdjęcia z młodości George'a Michaela. Takim będziemy go pamiętać
Kariera Geoge'a Michaela
Niekwestionowana gwiazda muzyki, wrażliwa osobowość, człowiek, który walczył ze smutkiem. Wychowywał się w Londynie w rodzinie greckich imigrantów. George Michael, urodził się w północnym Londynie jako Georgios Kyriacos Panayiotou zaczął karierę w latach 80. w zespole Wham, z którym nagrał hit „Last Christmas”. O scenie marzył od zawsze. Później z sukcesami kontynuował aktywność sceniczną pod swoim nazwiskiem.
„Zawsze chciałem być sławny jako ktoś w czymś dobry. Chciałem być tak dobry, że aż nietykalny. Większość gwiazd zaczynała jako dzieci, które chowały się same lub były zbyt krótko trzymane i chciały pokazać światu i rodzicom, że są coś warte. Wielu ludzi jest gotowych sprzedawać własne życie, byle tylko zdobyć sławę, przez co stają się bardzo podatni na ciosy. Nie oceniam, czy robią dobrze, czy źle. Po prostu nie rozumiem tego”, głosi jego biografia.
Przeboje George'a Michaela szybko opanowały listy przebojów, a cały świat okrzyknął go jednym z najseksowniejszych piosenkarzy. Łącznie przez niemal 40 lat kariery, artysta sprzedał ponad 100 milionów płyt. Oprócz wspomnianych „Last Christmas” jego największe hity to duet z Whitney Houston: „If I told you that”, czy „Freeek!”. Sława odcisnęła na jego życiu piętno. U szczytu kariery, trudno było mu udźwignąć ciągłą krytykę.
Zobacz też: Kate Moss przez lata przyjaźniła się z Georgem Michaelem. Teraz nakręci o nim film