Reklama

Beata Tyszkiewicz to ikona polskiego kina. W pamięci widzów zapisała się rolami m.in. w „Lalce”, „Wszystko na sprzedaż” czy „Seksmisji”. Ostatnimi laty zasiadła w jury programu „Taniec z gwiazdami”, gdzie łaskawym okiem oceniała taneczne postępy popularnych osób. W 2017 roku, po raz ostatni widzowie mogli podziwiać sympatyczną jurorkę w tanecznym show. Po odejściu z programu całkowicie wycofała się z życia medialnego. Według najnowszych doniesień prasy, 83-letnia aktorka musi być obecnie pod stałą opieką. W związku z tym, córka aktorki Karolina Wajda w trosce o zdrowie swojej mamy podjęła trudną decyzję.

Reklama

Beata Tyszkiewicz wycofała się z życia medialnego

Beata Tyszkiewicz zadebiutowała przed kamerą w 1957 roku w filmie „Zemsta” stworzonego na podstawie książki Aleksandra Fredry. Jako tytułowa Klara oczarowała zarówno widzów, jak i krytyków filmowych. W przeciągu kilkudziesięciu lat zagrała wiele ról filmowych i serialowych. Jednak młodsza widownia kojarzy ją głównie z „Tańca z gwiazdami”, gdzie przez 12 lat i 19 edycji wystawiała w większości same „10.” tańczącym gwiazdom.

Cztery lata temu Beata Tyszkiewicz zrezygnowała z dalszego oceniania tanecznych par. W międzyczasie zagrała jeszcze w filmie „Studniówk@” i na dobre pożegnała się z życiem w blasku fleszy. Na początku lata w 2018 roku aktorka miała zawał, który jednoznacznie potwierdził słuszność podjętej przez nią decyzji o wycofaniu się z życia publicznego. „Ja się już chyba napracowałam w życiu, nie? Wypada zacząć odpoczywać”, oznajmiła w tabloidzie „Super Express”.

Czytaj także: Alfabet Beaty Tyszkiewicz: o wielkiej aktorce opowiadają jej znani przyjaciele

Bartek Wieczorek

Beata Tyszkiewicza, sesja dla magazynu VIVA!, luty 2015 rok

Beata Tyszkiewicz potrzebuje stałej opieki

Obecnie Beata Tyszkiewicz unika wychodzenia na czerwony dywan, pozowania do zdjęć czy brania udziału w wydarzeniach kulturalnych. Nie jest też zainteresowana nowymi rolami. I pomimo że gwiazda w przeszłości nie stroniła od bankietów i spotkań towarzyskich to teraz jej azylem jest dom. wielu miesięcy nie pojawia się na salonach. „Ma to związek z szacunkiem, jakim mama darzy swoich widzów. Czuje się słabsza i nie chce swoją słabością obarczać innych”, tłumaczyła Karolina Wajda w rozmowie z "Super Expressem".

Córka chciała, aby mama zamieszkała z nią w dworku w Głuchach. Jednak 83-latka nie brała w ogóle tego pod uwagę. W związku z tym, Karolina Wajda codziennie jeździ 50 kilometrów do Warszawy, aby odwiedzić swoją mamę i sprawdzić, czy wszystko w porządku. Okazuje się, artystka odmówiła również towarzystwa zwierząt w domu, które mogłyby wpłynąć pozytywnie na nastrój kobiety. „Proponowałam, że przywiozę jej kota, bo uważam, że zwierzęta pozytywnie wpływają na człowieka, też odmówiła”, zdradziła w tabloidzie.

Jak każde dziecko, tak i Karolinie Wajdzie zależy na zdrowiu i dobrym samopoczuciu mamy. Beata Tyszkiewicz z każdym rokiem jest coraz słabsza i traci coraz więcej energii życiowej. Do tego wymaga stałej opieki. W związku z tym najstarsza córka podjęła decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Chce w ten sposób mieć seniorkę na oku oraz z troską się nią zająć. I co najważniejsze nie chce angażować do pomocy obcych ludzi ani tym bardziej oddawać mamy do domu opieki. Karolina wkrótce przeprowadzi się na stałe do ukochanej mamy. „Do końca roku przeprowadzę się do mamy. Robię to dla niej, bo wiem, że najlepiej czuje się wśród najbliższych”, stwierdziła Karolina Wajda w rozmowie z tygodnikiem dla "Na Żywo".

Beata Tyszkiewicz ma jeszcze jedną córkę Wiktorię Padlewską. Kobieta wraz ze swoją rodziną mieszka na co dzień w Szwajcarii i jest rzadkim gościem w Polsce. Dlatego jedynym rozwiązaniem jest, aby to właśnie Karolina Wajda zamieszkała z mamą.

Czytaj także: „Mama tak zadecydowała, a w swoich decyzjach jest bardzo wytrwała”

Wojciech OLSZANKA/East News
Reklama

Beata Tyszkiewicz, Karolina Wajda

Reklama
Reklama
Reklama