Reklama

Beata Tadla wyznała, że kilka lat temu przeszła udar mózgu. Ostatnie lata były dla niej okresem zmian i zakrętów. Problemami ze zdrowiem, dziennikarka podzieliła się z czytelnikami w najnowszej książce „Czego oczy nie widzą”.

Reklama

Kilka dni temu, prezenterka opowiedziała o objawach udaru i swoich odczuciach w najnowszym numerze magazynu Show.

„ (…) najpierw wzrok, potem drętwienia całej lewej części ciała. Prosto z telewizji zawieziono mnie do szpitala. Nie chciałabym się jednak na tym mocno skupiać. Było, minęło… Ale byłam wtedy mocno przestraszona. Na szczęście to była lekka rzecz, bez większych konsekwencji zdrowotnych, natomiast dość przerażająca” - mówiła prezenterka w wywiadzie dla Show.

Zobacz też: Beata Tadla wraca do telewizji: Kiedy zobaczyłam studio, serce mi mocniej zabiło

Na zaistniałą sytuację, z pewnością, największy wpływ miał towarzyszący pracy stres i chroniczne przemęczenie organizmu. Dziennikarzem jest się całą dobę, a wejście na wizję poprzedzają godziny przygotowań, śledzenia wydarzeń i refleksji praca pod presją czasu. Beata Tadla przyznała, że od tamtego momentu stara się dbać o swoją kondycję i kładzie nacisk na zdrowe odżywianie. Największe wparcie dziennikarka w trudnych momentach znajduje u swojego partnera, Jarosława Kreta.

Przypomnijmy, że Beata Tadla w styczniu tego roku została zwolniona z Telewizji Polskiej, z którą związana była od listopada 2012 r. Prowadziła w niej najważniejszy program informacyjny stacji, czyli "Wiadomości". Pytana wielokrotnie o swoje plany zawodowe po rozstaniu z publicznym nadawcą odpowiadała, że nie są one sprecyzowane i z pewnością nie chce szukać pracy na siłę. Okazuje się, że prezenterka postanowiła związać się z powstającym właśnie kanałem Nowa TV. Od 28 października prowadzi nowy program informacyjny.

Przeczytaj też: „I Kret zbaraniał…”. Na co Beata Tadla poderwała Jarosława Kreta? Para szczerze o początkach związku

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama