Dlaczego Beata Pawlikowska nie założyła rodziny? Dziennikarka w całości poświęciła się podróżom. W trakcie wypraw ćwiczy swoją siłę i charakter, a nad życiową stabilizację przedkłada ciągłe wyzwania i odkrywanie nowych miejsc. W wywiadzie w najnowszej majowej „Urodzie Życia” powiedziała „Zawsze bardziej fascynowała mnie myśl o nowej podróży niż o dziecku”. W wywiadzie zdradziła też, co lepiej pamięta - swoją pierwszą podróż czy swoją pierwszą miłość.

Reklama

Jak była mała, Beata Pawlikowska pisała opowiadania o podróżach. Widziała siebie oczami wyobraźni w dalekiej dżungli, choć wtedy nie wiedziała pani jeszcze, jak ona wygląda. Czy w tych opowiadaniach widziała siebie jako żonę, matkę?


Beata Pawlikowska: Nie, nigdy. To było coś, czego instynktownie chciałam uniknąć. Bałam się, że będę takim nieszczęśliwym dorosłym. Zniewolonym przez ograniczenia, które sam na siebie nałożył. Bycie żoną i matką kojarzyłam z przytłaczającą niewolą. Chciałam żyć inaczej. Dlatego jako nastolatka pisałam do siebie listy, w których przypominałam sobie o jednym: że trzeba żyć świadomie. I iść własną drogą.

Dziennikarka wyznała, że podróże uczą ją żyć świadomie.
Beata Pawlikowska: Jestem przekonana, że kiedy człowiek wyrusza w podróż, znajduje prawdę o sobie. Nie dlatego, że jej szuka. Ona sama go dopada i nie ma przed nią ucieczki. Wysiadam z samolotu, nikt nie czeka na mnie z tabliczką powitalną i nie odwozi do hotelu. Wszystko muszę sama znaleźć, zorganizować. I ciągle spotykają mnie „niespodzianki”. Wtedy widzę swoje instynktowne reakcje i wiem, jaka jestem naprawdę.

Zobacz także

"Lubię mieć dookoła siebie harmonijną i piękną przestrzeń". Beata Pawlikowska w swoim domu na sesji z VIVY! z sierpnia 2015 roku.

Czy myśli czasem, co by było, gdyby założyła rodzinę i została „kobietą domową”?
Beata Pawlikowska: Zdarza mi się o tym myśleć. Z ciekawością, ale bez poczucia braku czy straty. Zawsze bardziej fascynowała mnie myśl o nowej podróży niż o dziecku. Sądzę, że w sferze przeżywanych emocji to są równorzędne rzeczy – jedna kobieta rodzi kolejne dziecko, a inna kolejny raz wybiera się do nieprzewidywalnej Amazonii.

Dla wielu z nas dom, jako stałe miejsce na ziemi, jest synonimem poczucia bezpieczeństwa. Czy dziennikarka przywiązuje się do miejsc?


Beata Pawlikowska: Lubię mieć dookoła siebie harmonijną i piękną przestrzeń, więc urządziłam swój dom tak, aby czuć się w nim dobrze, ale on nie jest warunkiem mojego poczucia bezpieczeństwa. Gdyby zdarzyło się, że go stracę, to nie byłby dla mnie dramat.

Polecamy też: Beata Pawlikowska pokazuje nam swój dom. I mówi o seksie i czereśniach.


Co jeszcze Beata Pawlikowska powiedziała o podróżach, swojej filozofii życiowej i poszerzaniu horyzontów? Cały wywiad z podróżniczką w najnowszej „Urodzie Życia”. A już 9 maja z kolejnym numerem miesięcznika do kupienia książka popularnej podróżniczki!

Reklama

Marlena Bielińska

Reklama
Reklama
Reklama