Barbara „Basha” Baranowska — nieznana żona Andrzeja Żuławskiego. Czemu ich małżeństwo się rozpadło?
Oto historia relacji graficzki i reżysera
Piękna, niezwykle zdolna kobieta, doskonale znana w środowisku filmowym. Barbara Baranowska miała nawet zagrać rolę w „Nożu w wodzie” Romana Polańskiego, ale się nie zgodziła. Ostatecznie trafiła ona na konto Jolanty Umeckiej. „Basha” – bo tak o niej mówiono – nie szukała blichtru sławy, stroniła od błysku fleszy. Interesowała ją przede wszystkim praca artystyczna: graficzna, związana z projektowaniem plakatów i okładek książek. Mało kto pamięta, ale była ona również żoną Andrzeja Żuławskiego. Jak wyglądała ich relacja? Czy rozpadła się przez Małgorzatę Braunek? Oto jej sekrety i tajemnice...
Andrzej Żuławski i Barbara Baranowska: jak się poznali?
Andrzej Żuławski był nie tylko utalentowanym reżyserem, ale też pięknym i fascynującym mężczyzną, w którym kochało się na zabój wiele kobiet. Miał charyzmę, urodę, świetnie się ubierał. Wszyscy wspominali, że miał też wielkie ego - od dziecka uchodził za geniusza w słynnym, rodzinnym klanie Żuławskich – ale był też niezwykle ciekawym człowiekiem.
Z Barbarą Baranowską poznali się w 1962 roku, na planie filmu „Miłość dwudziestolatków”, międzynarodowej koprodukcji. Andrzej Żuławski był wtedy asystentem Andrzeja Wajdy i dopiero początkującym reżyserem. Barbara Baranowska urodzona w 1934 roku była od niego o sześć lat starsza, miała już męża. Był nim wybitny pisarz, ocalały z Holokaustu - Adolf Rudnicki. Wydawali się udanym małżeństwem i dobrze rozumiejącą się para artystów. Barbara Baranowska robiła okładki do książek Rudnickiego, które robią wrażenie do dzisiaj. Kiedy jednak spotkała Andrzeja Żuławskiego, straciła dla niego głowę. Adolf Rudnicki niesamowicie przeżył to rozstanie, odchorował je, przeszedł zawał. Gdy widział Andrzeja Żuławskiego na ulicy, krzyczał: „masz krew na rękach!”.
Zobacz też: Jerzy Waldorff i Mieczysław Jankowski żyli razem 60 lat. Jako para zawsze w ukryciu
Andrzej Żuławski, 1975 r.
Andrzej Żuławski i Barbara Baranowska: historia miłości
Dla Barbary Baranowskiej małżeństwo z Andrzejem Żuławskim to był zupełnie nowy rodzaj związku. Pierwszy mąż był od niej starszy o 25 lat, drugi młodszy. Aleksandra Szarłat, biografka Żuławskiego, autorka głośnej książki „Szaman”, mówiła, że reżyser kojarzył Barbarę – pierwszą kobietę, która poślubił - z ciepłem i macierzyństwem. Jeśli w kobietach szukał matki, to ona była tego przykładem. Oboje wyjechali do Paryża, dobrze im się powodziło. Jeździli na wakacje do modnego wówczas Saint- Tropez, Andrzej Żuławski kupił we Francji najpierw pięknego Triumpha, a potem Porsche 911. Ale tym, na czym mu najbardziej zależało, było zrobienie filmu. Dopiero walczył o swoją pozycję i markę.
Zobacz też: Anna Gornostaj i Stanisław Mączyński są razem blisko 40 lat. Długo czekali na dzieci
Kadr z filmu "Do widzenia, do jutra", 1960
Barbara nie była kobietą u boku męża, ale znaną plastyczką. Dzisiaj zalicza się ją, jako jedną z niewielu kobiet, do twórczyń Polskiej Szkoły Plakatu. Projektowała m.in. plakat do głośnego debiutu Janusza Morgenszterna, filmu „Do widzenia, do jutra”, za granicą plakaty do filmów Milosa Formana i Stevena Spielberga. Robiła też kostiumy filmowe. W Paryżu funkcjonowała jako Basha Baranowska i to ona pierwsza zaczęła robić karierę, co miało być rysą na ich małżeństwie i ubodło dumę Żuławskiego.
Barbara „Basha” Baranowska i Andrzej Żuławski: rozstanie
Dlaczego ich małżeństwo nie przetrwało? Sam Andrzej Żuławski wspominał: „(…) Nagle zacząłem widzieć, że żyję z kimś, kto jest ode mnie o wiele bardziej ułożony: tu lodówka, tu stół, mieszczański porządek. Basia nie chciała mieć dzieci, nie lubiła ich. Ja z kolei uwielbiałem. (…) była bardzo zdolną malarką, która nie chciała malować, zilustrowała kilkanaście książek dla dzieci, wiele plakatów namalowała. Tylko jej się nigdy nie chciało, nie czuła tej potrzeby. Miała natomiast potrzebę łagodnie uregulowanego życia i tak zwanych kominków, czyli żeby pójść do psiapsiółki i przy kominku obmówić wszystko. Więc pewnego dnia wsiadłem do tego piekielnego porsche, zostawiłem jej walizkę pełną pieniędzy i pojechałem do Warszawy” (cytuję za książką Aleksandry Szarłat „Szaman”)
Żuławski był kobieciarzem. W trakcie małżeństwa z Barbarą Baranowską romansował z aktorką Joanną Kasperską, która grała w jego telewizyjnym filmie „Pavoncello” z 1967 roku. Wygrała wtedy rywalizację o rolę z Małgorzatą Braunek. Nie wiedziała, przynajmniej na początku, że Żuławski ma żonę. „Dowiedziałam się, gdy już byłam zakochana. Ale Andrzej wszędzie mnie zabierał: na przyjęcie do Wajdy, na obiady do restauracji, woził samochodem, pokazywał się ze mną oficjalnie”, opowiadała w jednym z wywiadów.
Nie wspominał o ślubie, mówił jednak, że ją kocha, chciał, żeby mieli wspólny dom. Ale Joanna Kasperska zerwała, uciekła od niego, przeczuwała, że ten związek będzie dla niej destrukcyjny. Dwa lata później Andrzej Żuławski spotkał Małgorzatę Braunek w Paryżu, podczas promocji filmu „Polowanie na muchy” i zakochał się w niej. Ich romans stał się głośny, w Polsce okrzyknięto ich najpiękniejszą filmową parą. Gdyby Barbara Baranowska zdecydowała się wtedy wrócić do Warszawy, może uratowałaby małżeństwo… kto wie? Z drugiej strony, gdy pisze się o miłościach życia Andrzeja Żuławskiego zawsze pojawiają się nazwiska Ewy Tuwin, córki Juliana Tuwima i wielkiej młodzieńczej miłości reżysera, którą wspominał całe lata; Małgorzaty Braunek i Sophie Marceau.
Czytaj także: Joanna Szczepkowska to znana aktorka, była żona Mirosława Konarowskiego. Co się z nią dzisiaj dzieje?
Dzięki Żuławskiemu poznała miłość życia
Podobno Barbara Baranowska na wiele tygodni przed rozstaniem z Żuławskim zauważyła, że jej mąż trzyma za firanką wór żeglarski i pakuje do niego rzeczy. Z tym worem Żuławski w końcu lat 60. wrócił do Warszawy.
„Zanim Andrzej spotkał Małgosię Braunek, odebrał wspaniałą kobietę Adolfowi Rudnickiemu. Odebrał mu ją, ponieważ chciał wejść w środowisko. Szybko wyjechali do Paryża, a on po jakimś czasie poszedł po zapałki i nie wrócił. Nagle została sama. A on pojawił się w Warszawie zachwycony Małgosią. Zamieszkał przy Gwardzistów, a potem wciągnął tam Małgosię. Odwiedzałam ją tam. Basia była zrozpaczona”, tak wspominała tamte relacje aktorka Emilia Krakowska.
Barbara Baranowska na pewno przeżyła to rozstanie, ale nie została tak do końca sama. Szybko zainteresował się nią poznany przez Andrzeja Żuławskiego francuski producent filmowy Christian Ferry. Zamieszkali razem w 1970 roku, pobrali się i byli szczęśliwym małżeństwem przez wiele lat, do śmierci Christiana Ferry’ego w 2011 roku. Aleksandra Szarłat wspominała, że w 2017 dostała za pośrednictwem Krystyny Demskiej-Olbrychskiej w prezencie od Basi jedno zdanie: „Andrzejowi zawdzięczam najwspanialszą rzecz, jaka spotkała mnie w całym moim życiu. To dzięki niemu poznałam Christiana Ferry’ego – mojego mężczyznę, mężczyznę mojego życia”.
Już po rozwodzie z Andrzejem Żuławskim zaprojektowała piękny plakat do jego głośnego na świecie filmu „Opętanie” z Isabel Adjani (z którą zresztą też romansował). A w 1985 roku spod jej ręki wyszła okładka do płyty nastoletniej Sophie Marceau „Certitude”, z jej portretem z niesamowitymi błękitnymi oczami. Barbara „Basha” Baranowska mieszka do dzisiaj we Francji.
Korzystałam z książki Aleksandry Szarłat „Żuławski. Szaman”, wyd. Agora, 2019.