Anna Wendzikowska i jej córeczki od miesiąca przygotowują się do świąt, lecz Wigilię spędzą osobno…
Dziennikarka ma już plany na świąteczny okres
Ostatnie tygodnie upływają pod znakiem świątecznych przygotowań. Ten intensywny czas nie ominął również Anny Wendzikowskiej — prywatnie mamy dwóch małych córek. Dziennikarka w najnowszej rozmowie opowiedziała o tym, jak planuje spędzić tegoroczną Wigilię. Niewielu chciałoby być na jej miejscu… Okazuje się bowiem, że gdyby nie jej bliska przyjaciółka, w tym wyjątkowym czasie byłaby zupełnie sama.
Anna Wendzikowska o przygotowaniach do Wigilii
Przedświąteczny okres trwa w domu Anny Wendzikowskiej już od początku grudnia. Wraz z nadejściem nowego miesiąca dziennikarka oraz jej pociechy rozpoczęły przygotowania do Wigilii. W tym roku przebiegły one nieco inaczej ze względu na chorobę jednej z córek. O wszystkim opowiedziała w rozmowie z reporterką JastrząbPost.
CZYTAJ TAKŻE: Krystian Wieczorek wypracował sobie z córką wyjątkową więź! Jakim jest tatą?
„Ja mam dwie cudowne córeczki, które uwielbiają ten czas, więc u nas się to zaczyna od początku grudnia. Robimy wspólnie kalendarz adwentowy, idziemy wspólnie do piwnicy, wyjmujemy świąteczne dekoracje, wspólnie je ustawiamy. W tym roku ponieważ moja młodsza córka jest chora, to choinka została nam dostarczona. Robimy pierniczki, już była jedna tura, ale teraz trzeba dla Mikołaja na Wigilię zrobić kolejną turę”, mówiła Anna Wendzikowska.
Jak Anna Wendzikowska spędzi święta?
Dziewczynki to oczka w głowie swojej mamy. Najstarsza z nich, Kornelia, to owoc miłości z Patrykiem Ignaczakiem z zespołu Audiofeels. Druga — Antonina, jest córką Jana Bazyla. Anna Wendzikowska przyznała, że tegoroczną Wigilię spędzi bez swoich córeczek. Tego dnia obie będą ze swoimi ojcami. Z kolei dziennikarka już zaplanowała spotkanie ze swoją przyjaciółką, Katarzyną Glinką.
„To jest tak, że jak się jest w tych łączonych rodzinach, to tymi świętami zawsze się dzielimy. Teraz jest tak, że na Wigilię dziewczyny są u swoich tatusiów, a na resztę Świąt są ze mną. Więc ja będę spędzać Wigilię z Kasią Glinką, taką wspólną, a potem cóż – prowadzę Sylwestra w Sopocie, więc taki jest plan na dalszą część tego okresu sylwestrowo-świątecznego”, ujawniła reporterce JastrząbPost.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Marcin Hakiel o dzieciach i życiu po rozwodzie. „Ten rok był burzliwy, choć mam poczucie, że wszystko dzieje się po coś”
Mama Kornelii i Antoniny nie spodziewa się również kupnych prezentów od swoich córeczek, które są na to jeszcze za małe. Jednak każdego roku może liczyć na drobne upominki, które dziewczynki wykonują specjalnie dla niej własnoręcznie. I takie gesty miłości ceni sobie najmocniej.
„Ja nie dostaję prezentów. Dzieci moje są za małe. Ja zawsze mówię, że ja wszystko mam. Dla mnie najcenniejsze są takie rzeczy, jak mi dzieci zrobią jakąś laurkę, czy wycinankę. Kornelka robi coraz bardziej wyszukane rzeczy, ostatnio zrobiła mi kulę śnieżną w słoiku z brokatem. Takie prezenty cieszą mnie najbardziej. Ja z materialnych rzeczy naprawdę nic więcej nie potrzebuję. Powiem więcej – chociaż to oczywiście banał – największą przyjemnością jest dla mnie robienie prezentów im. Już są schowane, jeszcze tylko będę pakować pewnie noc przed, żeby nie znalazły”, wyznała.
Anna Wendzikowska, Otwarcie butiku Philippa Pleina, 2022