Anna Świątczak chciała odebrać sobie życie. Pomogła jej wiara w Boga
"Wierzę, że te dziury zakleja tylko Pan Bóg"
Anna Świątczak pojawiła się w polskim show-biznesie jako wokalistka Ich Troje i trzecia żona Michała Wiśniewskiego. Para rozstała się po pięciu latach, mają dwie córki, Etiennette i Vivienne. Jakiś czas później o artystce zrobiło się głośno za sprawą publicznego świadectwa wiary. Anna Świątczak niejednokrotnie podkreśla w wywiadach, że jest bardzo wierząca. W ostatnim wywiadzie dla serwisu cozatydzien.tvn.pl. wokalistka wyznała, że w przeszłości miewała myśli samobójcze i przed odebraniem sobie życia ocaliła ją wiara w Boga.
Anna Świątczak opowiedziała o swoim nawróceniu
Była wokalistka Ich Troje opowiedziała w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl, jak wyglądała jej droga do nawrócenia. "Ja naprawdę wierzę w to, co jest napisane w Biblii, że jest ten moment, kiedy decydujesz się na to, że od tej pory zmieniasz standardy swojego życia, żeby podobać się bardziej Bogu, niż sobie czy ludziom. Często myślę, że to Pan Bóg mnie znalazł bardziej, niż ja go szukałam", wyznała.
Anna Świątczak wspomina, że jej pierwsze nawrócenie miało miejsce kilka lat temu, ale potrzebowała więcej czasu, żeby znaleźć się w tym bezpiecznym miejscu, w którym jest dzisiaj.
"Ja się nawróciłam bardzo dawno temu, potem postanowiłam, że muszę bardziej sama działać (...) i wtedy na długie osiem lat zaczęłam faktycznie żyć po swojemu. Znowu mnie to donikąd doprowadziło, więc miałam taki swój powrót do Boga dziesięć lat temu i decyzji, że wiem, za kim idę i dlaczego".
Czytaj też: Byłe żony Michała Wiśniewskiego wyznały, jaki mają z nim dziś kontakt. Spore zaskoczenie!
Anna Świątczak chciała odebrać sobie życie. Uratowała ją wiara
W rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl wokalistka została zapytana o to, czy miała myśli samobójcze. Okazuje się, że przeszłość Anny Świątczak była na tyle dramatyczna, że przez chwilę naprawdę myślała o odebraniu sobie życia.
"Moje życiowe decyzje doprowadziły mnie do takich sytuacji podbramkowych, że już powiedziałam: "Jeżeli jesteś, to zrób coś ze mną, bo ja jestem przy ścianie i jedyne, co mogę zrobić, to wyskoczyć z okna i to jest wszystko, co mogę" i wtedy on odpowiedział, dlatego ja absolutnie wiem, że tak działa i można alternatywnie przeżyć to życie. Daje to spokój", wyznała artystka.
Anna Świątczak posłużyła się tematem pandemii, jako dowodem na to, że czarne myśli mogą dotyczyć każdego, bez wyjątku. "Chyba dzisiaj wszyscy wiemy, szczególnie po pandemii, że można mieć dziurę w sercu albo w duszy, której nie da się zalepić niczym innym, ani rodziną, ani dzieckiem, ani spełnionym marzeniem, ani plikami pieniędzy, ani niczym innym...", powiedziała Anna Świątczak.
Wokalistka podkreśla, że według niej w najcięższych chwilach jest w stanie ukoić nas tylko wiara. "Te wszystkie rzeczy są, ale na moment, one nie przyniosą tego spokoju, dlatego ja wierzę, że te dziury zakleja tylko Pan Bóg", wyznała.
A jak wygląda relacja matki z córkami w kontekście krzewienia w nich wiary? Anna Świątczak opowiedziała, że razem z Etiennette i Vivienne dużo rozmawiają, wokalistka opowiada im o swoich odkryciach, ale do niczego ich nie zmusza. Zależy jej na tym, aby córki same dotarły do swojej wiary.
"To wprowadza taki spokój i harmonię, że to wszystko ma jakiś głębszy sens. Dziewczyny są też tak wychowywane i ja się dzielę tymi swoimi odkryciami, mamy bardzo ciekawe rozmowy", wyznała dla serwisu cozatydzien.tvn.pl.
Anna Świątczak z córkami, 18.10.2010, Warszawa