Anna Przybylska na wcześniej niepublikowanych nagraniach. Film z sali porodowej wzrusza do łez
Taka aktorka była prywatnie...
Niedawno Andrzej Piaseczny opublikował utwór pod tytułem “Ania”. Piosenka ta miała uczcić pamięć o zmarłej artystce. Do sieci trafił teledysk do piosenki z filmu dokumentalnego. W zamieszczonym materiale możemy zobaczyć nieopublikowane wcześniej nagrania, które pokazują życie prywatne gwiazdy.
Nieopublikowane nagrania Anny Przybylskiej w teledysku Andrzeja Piasecznego
Jak wiadomo, jesienią będziemy mogli obejrzeć film dokumentalny o Annie Przybylskiej. W tej produkcji rodzina i przyjaciele wspominają zmarłą aktorkę. W ramach promocji, TVP zamieściło na YouTubie oficjalny teledysk do utworu Andrzeja Piasecznego pod tytułem “Ania”. W piosence możemy usłyszeć: „Krzyczę ci: "Tańczyć, światła nie gasić, więcej dotykać, co znika i tak! Spieszyć się kochać, nawet od nowa! Niczego nigdy nie żałować, nigdy nie żałować". I właśnie było tak”.
W materiale możemy zobaczyć wiele krótkich filmików, których nikt wcześniej nie widział. Między innymi z wakacji czy zaraz po porodzie.
Zobaczcie sami.
CZYTAJ TEŻ: Córka Artura Żmijewskiego nie poszła w ślady ojca! Czym się zajmuje?
Jaka była relacja Andrzeja Piasecznego i Anny Przybylskiej?
Pod koniec lat 90. na ekranach telewizorów zadebiutował serial „Złotopolscy”. Ówczesny lider zespołu „Mafia” wcielał się w nim w Kacpra Górniaka, natomiast Anna Przybylska wykreowała postać Marylki, czyli policjantki. Ta rola zapewniła artystce bardzo dużą rozpoznawalność. W serialu Marylka i Kacper byli parą, a w życiu prywatnym?
Andrzej i Anna w życiu prywatnym nie byli parą. Ulubienica widzów w jedynym z wywiadów wyznała: „Jak się okazało, że mam się z nim całować, nie mogłam spać z emocji. A Piasek całuje genialnie!”.
Piosenkarz w jednej z rozmów powiedział: „Tak naprawdę dopiero dużo później dowiedziałem się, że aktorzy pocałunki tylko udają. Nie byliśmy przecież zawodowcami. Owszem, grałem już wtedy koncerty, występowałem w teledyskach, Ania była po pierwszym filmie. Jakiś kontakt z kamerą już mieliśmy. Ale z tym pocałunkiem to na serio nie wiedziałem, że wcale nie trzeba aż tak bardzo naprawdę. I Ania raczej też nie wiedziała”, czytaliśmy.
Nie wiemy, czy po zakończeniu produkcji oboje utrzymywali ze sobą kontakt. Natomiast wiemy, że kiedyś spotkali się przypadkiem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że będzie to ich ostatnie spotkanie. „Ostatni raz widzieliśmy się tu, niedaleko za rogiem. Była wiosna. Wpadliśmy na siebie przypadkiem. Oczywiście wiedziałem, co się dzieje. Ale mało kto z nas ma tę umiejętności, że gdy staje oko w oko z człowiekiem którego dotyka choroba, potrafi powiedzieć mu coś mądrego. No bo cóż mądrego można powiedzieć? Że “będzie dobrze”? Nie wiem, co wtedy powiedziałem. Pewnie coś podobnego, bo zapamiętałem odpowiedź. Ania popatrzyła na mnie tak smutno i powiedziała po prostu: “Nie będzie”, powiedział Andrzej Piaseczny w książce o Ani Przybylskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gwiazdy TVN-u i Polsatu żegnają Piotra Balickiego. Te wpisy wzruszają