Reklama

Anna Mucha to nie tylko aktorka, lecz także spełniona mama 10-letniej córki Stefanii i 7-letniego syna Teodora. Dzieci są jej oczkiem w głowie. W ich wychowywanie wkłada całe serce. Jednak bycie mamą wiąże się dla gwiazdy z ciągłym strachem. Dlaczego? Ostatnio Anna Mucha zdobyła się na wyjątkową szczerość. Padły mocne słowa!

Reklama

Anna Mucha szczerze o macierzyństwie

Anna Mucha w kwietniu tego roku skończyła 41 lat. Razem z producentem telewizyjnym Marcelem Sorą doczekali się dwójki uroczych dzieci. Mimo rozstania byli partnerzy utrzymują przyjacielskie relacje, a wszystko to dla dobra pociech. Artystka jest niezwykle oddaną i odpowiedzialną rodzicielką i nie darowałaby sobie, gdyby jej dzieciom stało się coś złego. Mowa tu zarówno o dyskomforcie psychicznym, jak i fizycznym.

Ostatnio na swoim profilu na Instagramie aktorka zorganizowała ankietę dla fanów, którzy mogli zadać swojej idolce dowolne pytanie. Jedno z nich brzmiało: „Czy macierzyństwo zaskoczyło Cię czymś, czego się nie spodziewałaś?”. W tym momencie gwiazda „M jak miłość” zdobyła się na bardzo szczere wyznanie.

„Ogromem miłości z jednej strony i ciągłym strachem, codzienną obawą o moje Dzieci”, napisała w relacji na Instastory, po czym dodała: „...kiedy rodzi Ci się dziecko, jednocześnie ktoś przystawia Ci odbezpieczony pistolet do głowy… i cały czas żyjesz w tym strachu…”, wyznała Anna Mucha.

Czytaj także: Jaką mamą jest Anna Mucha? Wychowanie dzieci nie zawsze jest łatwe...

Instagram @taannamucha

Anna Mucha drży o swoje dzieci

W wywiadzie dla magazynu „VIVA!” już dwa lata temu aktorka wspominała, że odczuwa ogromny lęk o swoje pociechy. Nawet podczas rozmowy z dziennikarzem Piotrem Najsztubem czuła niepokój. „Martwię się, że coś im się stanie. Nawet teraz, kiedy z tobą rozmawiam, czuję ten niepokój, a nawet łzy mi napływają do oczu. To jest ciągły lęk. Przerażający, porażający, paraliżujący. Widzisz? Siedzę i ryczę bez sensu”, zwierzyła się w trakcie wywiadu.

Aktorka zapytana, czego się tak naprawdę boi zdradziła, że to lęk wynikający z tego, że jej dzieciom „stanie się coś ostatecznego”. Dodała, że cały czas o tym myśli. „A potem myślę, że przez te lęki jeszcze to, nie daj Boże, wywołam. Że to myślenie magiczne. Tylko nie wiem, w którą stronę”, stwierdziła z obawą.

Pomimo że bardzo boi się o życie swoich dzieci, to nie zamierza „chować ich pod kloszem”. „W żadnym wypadku, nie chcę ich izolować i przesadnie „oszczędzać”. Odwrotnie, chciałabym, żeby one się konfrontowały z różnymi rzeczami. Moja babcia świętej pamięci, niezwykła, silna kobieta, budowała silnych i niszczyła słabych”, podkreśliła.

Aktorka podczas rozmowy z dziennikarzem Piotrem Najsztubem przyznała też, jaką jest matką na co dzień, gdy światła kamer gasną. „Różnie mi wychodzi. Skłamałabym, gdybym powiedziała: „Ojej, jak jest wspaniale!” (…) Czasami nie masz siły, czasami nie masz ochoty, czasami boli cię głowa, czasami masz ochotę pobyć samemu… Mam wrażenie, że ty podczas tej rozmowy wpychasz mnie w jakieś poczucie winy, raz muszę być doskonałą matką, za chwilę hollywoodzką aktorką… A ja akceptuję, że są rzeczy, na które nie mam wpływu”, stwierdziła.

Czy zgadzasz się ze słowami Anny Muchy odnośnie do macierzyństwa?

Czytaj także: Anna Mucha wyznała, że rozważała aborcję: „Tabletki leżały na mojej dłoni, potem w lodówce”

Mateusz Stankiewicz/SAMESAME
Reklama

Anna Mucha, sesja dla magazynu "VIVA!", 2018 rok

Reklama
Reklama
Reklama