Reklama

Nie milkną echa niedzielnego koncertu na cześć Krzysztofa Krawczyka. Na jego temat w mediach społecznościowych wypowiedział się Andrzej Kosmala. Menedżer i przyjaciel nieżyjącego artysty twierdzi, że zespół Trubadurzy od początku nie był brany pod uwagę przy kompletowaniu listy gości. Stwierdził skromnie, że dzięki niemu ich przeboje zaśpiewał Pectus. „To najlepszy chyba mój pomysł w życiu!”, ekscytuje się.

Reklama

Andrzej Kosmala w ogniu krytyki po koncercie na cześć Krzysztofa Krawczyka w Opolu

Wydarzenie wywołało burzę w mediach, ponieważ nie pojawił się na nim jedyny syn nieżyjącego artysty. Telewizja Polska, będąca organizatorem koncertu, wydała nawet specjalne oświadczenie. Przekonywano w nim, że zaproszenie do syna Krzysztofa Krawczyka zostało wystosowane, jednak na ręce jego opiekuna artystycznego. Krzysztof Cwynar wyraził jednak wątpliwość, czy obecność juniora jest potrzebna z uwagi na ogromne medialne zainteresowanie i konflikt z wdową po zmarłym wokaliście, Ewą Krawczyk.

Nie wiadomo czy specjalnie nie przekazał zaproszenia, czy też było to przeoczenie. Ostro skrytykowano również długoletniego przyjaciela i menedżera Krzysztofa Krawczyka. On we wpisie na Facebooku postanowił odeprzeć te ataki i stwierdził, że nie miał nic wspólnego z kompletowaniem listy artystów, którzy wystąpią w koncercie... Nie mógł odmówić sobie przy okazji złośliwości, wymierzonej w formację Trubadurzy.

Czytaj także: Syn Krzysztofa Krawczyka nie został zaproszony na koncert? TVP wydała oświadczenie!

PAP/Adam Urbanek

Zespół Trubadurzy w składzie: Krzysztof Krawczyk, Sławomir Kowalewski, Piotr Kuźniak, Marian Lichtman, 01.02.1998

TRICOLORS/East News

Krzysztof Krawczyk, Andrzej Kosmala, Warszawa, 15.11.2010 rok

Andrzej Kosmala o braku Trubadurów w Opolu. Dzięki niemu w koncercie wystąpił Pectus

Mężczyzna stwierdził, że zespół od początku nie był brany pod uwagę, mimo że osoby z TVP przedstawiły zupełnie inną wersję. Według nich Trubadurzy potwierdzili swój udział w koncercie, jednak odwołali występ... w czwartek, na trzy dni przed wydarzeniem. Wersja Andrzeja Kosmali jest jednak zgoła inna.

„Nie ja zapraszałem do Opola! Dostałem 25 wejściówek dla najbliższych. Gdybym miał zapraszać ludzi zasłużonych dla Krzysztofa Krawczyka, to 5 amfiteatrów by nie starczyło! Byłem konsultantem merytorycznym koncertu, ale bez prawa decyzji! Trubadurzy nie byli rozpatrywani od początku”, rozpoczął.

Twierdzi, że w zamyśle organizatorów było skupienie się na solowym materiale Krzysztofa Krawczyka, już po odejściu z formacji. Zdołał jednak przekonać ich, by hity zespołu znane publiczności wykonali muzycy z grupy Pectus!

„Miały być tylko piosenki Krawczyka solisty. I to ja wymogłem na organizatorach, by jednak w koncercie były piosenki Trubadurów. I przekonałem twórców koncertu pomysłem, żeby przeboje Trubadurów zaśpiewał mój ulubiony zespół Pectus. To najlepszy chyba mój pomysł w życiu!!!”, ekscytuje się przyjaciel i menedżer Krzysztofa Krawczyka we wpisie na Facebooku.

Andrzej Kosmala posunął się w swoich rozważaniach o krok dalej. Stwierdził bowiem, że Trubadurzy powinni być... wdzięczni kolegom z formacji Pectus.

„A kolegom z zespołu Pectus dziękuję, że tak ochoczo podeszli do mojego pomysłu i pięknie go zrealizowali! Jesteście Wielcy! Musimy Wasze wykonanie utrwalić na płycie! A Trubadurzy powinni być Wam wdzięczni, że podnieśliście ich legendę!”, zakończył mężczyzna.

Brzmi przekonująco?

Czytaj także: Andrzej Kosmala zapewnia, że chciał pomóc synowi Krzysztofa Krawczyka!

VIPHOTO/East News
Reklama

Marian Lichtman, członek formacji Trubadurzy, 2021 rok, nagranie programu Jaka to melodia

Reklama
Reklama
Reklama