Reklama

Agnieszka Radwańska przeszła na sportową emeryturę w 2018 r. Zasłynęła jako jedna z najlepszych tenisistek na świecie, lecz równie sporo zainteresowania wzbudzały jej zarobki. Dzięki samym nagrodom turniejowym na jej konto wpłynęło ponad 27 milionów dolarów! Po latach sportowczyni wyznała, że będąc na początku swojej kariery była okradana przez bliską osobę...

Reklama

Agnieszka Radwańska ma młodszą siostrę. Obie zawiodły się na jednej osobie

Była jedną z najlepszych polskich tenisistek, a karierę zakończyła z licznymi sukcesami na koncie. Od tamtego momentu minie w tym roku sześć lat. Jednak Agnieszka Radwańska wciąż jest aktywna w mediach społecznościowych, udziela również wywiadów, w których opowiada, jak czuje się na sportowej emeryturze. "Czuję, że w końcu mam jakieś życie. Bo sportowcy mają go bardzo mało. To harówa, rutyna, a nawet monotonia. [...] Teraz doświadczam normalności" — wyznała w rozmowie dla magazynu Gala, dodając, że za przeszłością nie tęskni. "A tego się najbardziej bałam, podejmując decyzję o końcu kariery. Bo oczywiście można mówić głośno różne rzeczy, ale siebie samej się nie okłamie. Bałam się, że będę żałować, że nie będę mogła spać".

Agnieszka Radwańska, VIVA! luty nr 4/2019

Marlena Bielińska/MOVE

Agnieszka Radwańska ma również więcej czasu dla bliskich i rodziny. Mowa między innymi o rok młodszej siostrze Urszuli, która poszła w jej ślady i również została tenisistką. W ubiegłym roku obie chwaliły się wakacyjnym wyjazdem do Francji. Dzielą jednak wiele gorszych wspomnień, o których dziś nie chcą pamiętać. Jedno z nich była sportowczyni opisała na łamach swojej biografii o tytule "Jestem Isia".

"Miałam kiedyś bliską przyjaciółkę. Była dla nas jak trzecia siostra. Często spała u nas, a jak się później okazało, przez wiele lat po prostu nas okradała" — wyjawiła była tenisistka.

CZYTAJ TAKŻE: Spędza z córkami każdą wolną chwilę, bywa surowym rodzicem. Robert Lewandowski zdradził, czy jego rodzina się powiększy

Agnieszka Radwańska przez lata była okradana

Agnieszka i Urszula obdarzyły wspomnianą przyjaciółkę ogromnym zaufaniem. Po dłuższym czasie smutna prawda wyszła na jaw — okazało się, że "trzecia siostra" zupełnie nie zasługiwała na żadne pozytywne emocje z ich strony. Ból był niewyobrażalny.

Agnieszka Radwańska, VIVA! luty nr 4/2019

Marlena Bielińska/MOVE

"Miałyśmy z siostrą do niej pełne zaufanie, do tego stopnia, że kiedy szłyśmy na trening, ona sama zostawała w naszym mieszkaniu. Nie od razu się zorientowałyśmy, że zaczęły nam ginąć róże rzeczy, bo mogły się zawieruszyć w praniu albo któraś z nas gdzieś je schowała i zapomniała gdzie. Wydało się, kiedy pojechała z Ulą na zakupy. Zdjęła bluzkę, żeby przymierzyć nową, i wtedy siostra zobaczyła, że tamta ma na sobie jej ulubiony stanik, którego nawet mnie Ula by nie pożyczyła. Wtedy zapaliła się nam czerwona lampka i wreszcie połączyłyśmy wszystkie fakty w całość" — opisywała w książce.

Przykrą sytuację rozwiązały w niekoniecznie przyjemnej atmosferze. To zdarzenie wiele nauczyło byłą tenisistkę.

"We trzy odbyłyśmy bardzo niemiłą rozmowę, pod koniec której ta osoba przyznała się do wszystkich kradzieży. Później oddała nam trzy wielkie worki różnych rzeczy, także prezentów od nas, bo sama nie była w stanie odróżnić tego, co od nas dostała, od tego, co nam ukradła. Opowiadam tę historię jako przykład czegoś niewybaczalnego. Ta dziewczyna nawet nie ma po co do mnie podchodzić, bo dla mnie jest skreślona na wieki wieków", podsumowała.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Afera po Tańcu z Gwiazdami. Faworyt pożegnał się z show, teraz apeluje do sympatyków

Reklama

Agnieszka Radwańska, 2018 r.

NIemiec/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama