Agata Siecińska zachwyciła jako Karioka w serialu "Stawiam na Tolka Banana" i zniknęła. Co się z nią dzisiaj dzieje? 
Fot. East News
NIEZWYKŁE HISTORIE

Agata Siecińska zachwyciła jako Karioka w serialu "Stawiam na Tolka Banana" i zniknęła. Co się z nią dzisiaj dzieje? 

W latach 70. stała się jedną z największych gwiazd dziecięcych w Polsce

Dorota Falkowska 6 listopada 2022 16:53
Agata Siecińska zachwyciła jako Karioka w serialu "Stawiam na Tolka Banana" i zniknęła. Co się z nią dzisiaj dzieje? 
Fot. East News

Przykuwała wzrok, wzbudzała zainteresowanie. W serialu „Stawiam na Tolka Banana” wcieliła się w charyzmatyczną Kariokę, która dowodziła bandą z warszawskiej Pragi, wśród dziewczyn wywoływała podziw, a chłopcom na jej widok szybciej biły serca. Zadziorna, wyrazista, dziarska, mająca oryginalne stroje. Nie była grzeczną i ułożoną dziewczyną z sąsiedztwa. Dzięki tej roli Agata Siecińska zdobyła dużą popularność. O tym, że zaczęła robić karierę w kinematografii, zadecydował przypadek... I być może dlatego nie chciała jej później kontynuować. Marzyła od dziecka, by pójść w ślady swojej mamy. Jak potoczyło się jej życie? Nie było usłane różami...

Kim była Agata Siecińska, serialowa Karioka?

Agata Siecińska urodziła się 6 listopada 1960 roku w bardzo artystycznej rodzinie. Jej mama była malarką, a ojciec scenografem. Dziewczynka od wczesnych lat lubiła malować i przejawiała duże zdolności plastyczne, za to w ogóle nie ciągnęło jej na scenę. Traf chciał, że miała okazję sprawdzić się na planie filmowym. Do serialu "Stawiam na Tolka Banana" trafiła przez przypadek. 

"Lato 1971 roku spędzałam z rodzicami w Chałupach. Biegałam po plaży i wówczas zauważył mnie asystent reżysera Stanisława Jędryki" - wspominała początki swojej aktorskiej kariery Agata Siecińska. Rodzice 11-latki zgodzili się, aby pojechała do Łodzi na zdjęcia próbne. Bez problemu pokonała swoje konkurentki do roli Karioki i przez trzy miesiące pracowała u boku swoich kolegów z planu: Andrzeja Kowalewicza (Cygan), Sergiusza Lacha (Filipek), Filipa Łobodzińskiego (Julek), Henryka Gołębiewskiego (Cegiełka) i Jacka Zejdlera (Tolek Banan). 

Czytaj także: Los nie szczędził mu ciosów. Oto dramatyczna historia Filipa Łobodzińskiego 

Okazało się, że praca na planie filmowym nie sprawiała jej przyjemności, a co gorsze, była bardzo męcząca. Wszyscy dziecięcy aktorzy podczas nagrywania produkcji byli zwolnieni z zajęć szkolnych, co nie oznaczało, że nie musieli po godzinach spędzonych na planie nadrabiać materiału. "Była to ciężka praca" - mówiła Agata Siecińska w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Poza planem nie zaprzyjaźniła się również z serialową bandą, z którą na ekranie była przecież w najlepszej komitywie. Była od nich młodsza, a do tego bardzo zajęta. "Ja miałam w domu dosyć dużą dyscyplinę, dużo zajęć pozaszkolnych, francuski, lekcje rysunku. Nie miałam zbyt wiele czasu na zabawę i kontakty towarzyskie" - opowiadała aktorka. Pewnego razu zadzwonił do niej Jacek Zejdler, w którym wówczas podkochiwało się większość dziewczyn i zapytał, czy zna jakieś miejsce do potańczenia. Nie znała. "Było mi głupio" – wspominała Agata Siecińska. Ostatecznie miała dopiero 12 lat, była jeszcze dzieckiem. 

Wśród kolegów z planu najbardziej zaciekawił ją Henryk Gołębiewski, który zarówno na planie, jak i poza nim, zarażał wszystkich poczuciem humoru. Pewnego razu jego natura żartownisia popchnęła go do dosyć przykrego żartu. "Na plan mama zawsze szykowała mi drugie śniadanie w wiklinowym koszyku. Któregoś dnia koszyk zrobił się niesamowicie ciężki. W domu zobaczyłam, że Cegiełka włożył mi do koszyka cegłę" – wspominała aktorka. Ostatecznie cała "banda" Karioki straciła ze sobą kontakt tuż po zakończeniu zdjęć. 

Zobacz także: Jacek Zejdler miał być drugim Zbigniewem Cybulskim. O jego śmierci mówiła cała Polska

Karioka wywołała zachwyt i zazdrość

Popularność kilkuodcinkowego serialu przeszła oczekiwania twórców i aktorów. Produkcja ściągała przed ekrany zarówno starszych, jak i młodszych widzów. Wszyscy z zapartym tchem śledzili losy dzieciaków z warszawskiej Pragi. Dla Agaty Siecińskiej premiera serialu związana była z dużym stresem. Okazało się, że zagrana przez nią bohaterka nie mówi jej głosem. Widzowie słyszeli Joannę Jędrykę, żonę reżysera. 

Gdy przyszedł czas nagrywania dialogów w warunkach studyjnych, nastolatki nie było w studio. Przy rejestrowaniu głosów aktorzy musieli pracować na stojąco, a Siecińska w tym czasie złamała nogę i nie była w stanie tego zrobić. Ta zmiana nie wpłynęła jednak na odbiór jej postaci przez widzów. Serialowa Karioka z miejsca zyskała mnóstwo fanów. Jej zadziorność, upór, a do tego oryginalny ubiór, sprawiły, że dziewczynki chciały być takie jak ona, a chłopcy się w niej podkochiwali. Zdarzało się, że zjawiali się pod jej mieszkaniem i wołali „Karioka!”. "Czasem się mylili, bo szli do domu z tyłu, a tam mieszkała moja przyjaciółka. Wychylała się z okna i krzyczała: „To nie tutaj! To pod 3!” – wspominała z uśmiechem na twarzy Agata Siecińska. 

Czytaj też: Joanna Jędryka i Krzysztof Chamiec: „To było smutne i trudne małżeństwo”

Młoda aktorka jednak nie wszędzie spotykała się z takim entuzjazmem. Jej szkolni koledzy byli o jej filmową przygodę zazdrośni i nie szczędzili jej złośliwych uwag. Najbardziej piętnowana była jednak po swojej kolejnej roli w filmie "Koniec wakacji", gdzie wcieliła się w postać zakochanej nastolatki, Elżbiety. "Grałam w nim zakochaną nastolatkę, która niby zdradza, ale tak naprawdę nie zdradza swojego chłopaka. Słyszałam wyzwiska: "Ty, s*ko, się puszczasz z innym, a ten cię kocha!". Nie przeżywałam tego. Nie płakałam po nocach" - wspominała po latach Siecińska. 

Jej trzecia i zarazem ostatnia rola przypadła na rok 1975, w filmie "Doktor Judym". Zagrała w nim Wandę Orszeńską, wnuczkę hrabiny Niewadzkiej, a później pożegnała się z aktorską przygodą. "Dla mnie to był epizod. Zawsze chciałam iść w ślady mamy, zostać malarką i spełniać się w sztuce" - tłumaczyła później. 

Czytaj też: Nałóg alkoholowy oraz poważne problemy zdrowotne... Jak dziś wygląda życie Henryka Gołębiewskiego? 

Kadr z filmu "Koniec wakacji", 1974 r. 

Agata Siecińska zachwyciła jako Karioka w serialu
Fot. East News

Jak potoczyły się losy Agaty Siecińskiej?

W latach 80. dostała się na wydział malarstwa na warszawskiej ASP. Na studiach przeżyła wielki zawód miłosny. "Byłam kochliwa, z dużą skłonnością do toksycznych mężczyzn. Postawiłam na niewłaściwego Tolka Banana" – wspominała Siecińska. 

Źle ulokowane uczucia i niepewna sytuacja polityczna sprawiły, że aktorka wyjechała z kraju, zanim wybuchł stan wojenny. Nie ukończyła studiów w Polsce, zamiast tego zamieszkała u swojej ciotki we Francji i tam dążyła do spełnienia marzeń o zostaniu malarką. Relacje pań niestety nie układały się najlepiej. Po pewnym czasie Agata musiała radzić sobie sama. 

Pracowała jako kwiaciarka, kelnerka, niania i w tym samym czasie była studentką na wydziale grafiki Akademii Sztuk Pięknych. Dopięła swego. Szkołę ukończyła z wyróżnieniem. "Z czasem zauważyłam, że mam dużo wspólnego z Karioką. Obie jesteśmy bardzo uparte. Muszę przyznać, że ten upór bardzo mi pomógł, kiedy wyjechałam do Francji" - opowiadała w jednym z wywiadów artystka. 

Czytaj również: Po roli w „Balladzie o Januszku” cały kraj go znienawidził. Jak dziś wygląda życie Jarosława Górala?

Jak dziś wygląda życie Agaty Siecińskiej?

Agata Siecińska ma obecnie 61 lat i nadal mieszka we Francji. Spełniła swoje marzenie o pójściu w ślady mamy. Dziś jest profesjonalną artystką, która od 1987 z sukcesami wystawia swoje prace we francuskich i światowych galeriach. O swoich obrazach mówi, że są nietypowe - maluje na bardzo dużych płótnach skupiając się przy tym na trudnej tematyce społecznej. Jeden z obrazów jest dziś w posiadaniu Jodie Foster.

Prywatnie Agata Siecińska ułożyła sobie życie u boku Frederica Roulette, właściciela galerii sztuki Les Singuliers w Paryżu. Są rodzicami dwójki dzieci - córki Stelli i syna Soniego. "W Paryżu jestem malarką, a w kraju - Karioką z serialu dla młodzieży" - mówiła o sobie Siecińska.  

Źródła: kultura.onet.pl, film.wp.plpomponik.pl, swiatseriali.interia.pl

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

„Miałem szczęście do kobiet”… Jerzy Stuhr o mamie i babci w ostatnim wywiadzie dla VIVY.pl

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KATARZYNA SKRZYNECKA I MARCIN ŁOPUCKI o tym, jak przez 15 lat budowali związek, w który weszli z bagażem doświadczeń. JERZY STUHR: odszedł legendarny polski aktor. Jaki był na scenie i poza nią? PAT BOGUSŁAWSKI święci triumfy jako reżyser ruchu na pokazach mody światowych projektantów. HALINA FRĄCKOWIAK: charyzmatyczna piosenkarka niezwykle szczerze opowiada o 60 latach kariery.