Reklama

Wiele lat temu jedna z wypowiedzi Agaty Passent wywołała wiele emocji. Dlaczego? Ponieważ potwierdziła plotki, które głosiły, że jej mama, czyli Agnieszka Osiecka była uzależniona od alkoholu. Dodała również, że z tego powodu ich relacje nie były najlepsze. „Nawet jako mama dochodząca wybierała alkohol, nie mnie", mówiła wówczas. Teraz przyznała, że sama od trzydziestu lat pije i liczy, że tak pozostanie. Co jeszcze wyznała? Internauci nie kryją oburzenia...

Reklama

Agata Passent szczerze o alkoholizmie mamy, Agnieszki Osieckiej

Jakiś czas temu Agata Passent w jednej z rozmów przyznała, że jej mama, Agnieszka Osiecka nadużywała napojów wysokoprocentowych. „Jej choroba alkoholowa postępowała powoli. Zaczęło się od tego, że była osobą towarzyską. Nie lubiła samotności. Ciągle się bawiła, wychodziła do znajomych. I często — alkohol. Bo w Polsce nie można się przecież bawić przy soku czy herbacie. Potem przez całe lata była na okrągło w stanie podchmielenia. Długo potrafiła to kontrolować, w końcu kontrolę straciła", wyznała w „Gazecie Wyborczej". „Szłam do niej i wszędzie znajdowałam butelki, żelazna klasyka. Dręczyło mnie, że może są jakieś ukryte powody, dla których mama pije. Ale nie mogłam się przebić do prawdy. W końcu zaczęłam szukać tych powodów w sobie", dodała. Co więcej, nigdy też nie rozmawiały na ten temat. „O alkoholu nigdy nie mówiła. Próbowałam pytać wprost [...]. Zawsze się wymigiwała, uciekała w jakieś żarty. Albo zaprzeczała", mówiła w tej samej rozmowie.

Dodała również, że widziała, że nałóg powoli ją niszczy. Nie wiedziała jednak, co w takim momencie może zrobić. Nie poradziła sobie w tamtej sytuacji. „Skończyło się na ciężkiej depresji, to był ból niemal fizyczny. Włosy wychodziły mi garściami". Poszła wówczas na terapię, gdzie zrozumiała, że nie może brać odpowiedzialności za błędy swojej rodzicielki.

CZYTAJ TEŻ: Ojciec Mateusza Murańskiego opowiedział o ostatnich godzinach życia syna

PAP/Woody Ochnio

Agata Passent szczerze o nadużywaniu alkoholu. Wpis na Facebooku

15 lat temu dla wyborczej.pl Agata Passent przyznała, że sama zagląda do kieliszka w chwilach, gdy czuje się szczęśliwa. „Piję bardzo ostrożnie. Nigdy nie piję, gdy jestem zła albo smutna. Nie traktuję alkoholu jako leku na jakiś kłopot. Jest fajnie, miło - dopiero wtedy można się napić wina".

Co więcej, w jednym z ostatnich wpisów na Faceobooku przyznała, że nie zrezygnowała z alkoholu, jednak ma nad tym kontrolę i wie, kiedy powiedzieć dość. „Piję już 30 lat i liczę na co najmniej drugie tyle. Abstynencja mi nie grozi", czytamy. Zapewniła również, że jej sytuacja jest inna w porównaniu do jej mamy. Ona pije jedynie nalewki i dobre wino, aby poznać ich smak. „Interesują mnie [...] nowe smaki. Daleko mi do enologicznych wywodów, ale wiem, co w danym miejscu, klimacie i towarzystwie smakuje doskonale", pisze. Przypomnijmy, że w rozmowie z Kubą Wojewódzkim przyznała: „Jest taka teoria, że to jest genetyczne obciążenie, że jeżeli miałeś mamę albo tatę pijącego, to istnieje prawdopodobieństwo, że ten nawyk się na ciebie przerzuci. Na mnie się nie przerzuciło. Moja mama już wszystko wypiła".

W social mediach przyznała również, że: „To, że "umiem pić", to znaczy tylko tyle, że umiem kontrolować ilość alkoholu w moim życiu. Nie znaczy jednak, że moja relacja z alkoholem jest poukładana".

Publikacja Agaty Passent wywołała mieszane uczucia wśród jej obserwatorów. W sekcji komentarzy możemy przeczytać między innymi: „Alkohol jest kancerogenem. Niezależnie od ilości. [...] Picie jest kredytem, który bierzemy na poczet szczęścia i dobrego samopoczucia dnia następnego. Wydaje mi się, że ok — każdy ma wolną wolę i jeżeli ma ochotę pić okazjonalnie, to rozumiem — jesteśmy dorosłymi ludźmi. Ale proszę, nie usprawiedliwiajmy nawet takiej formy przyjmowania alkoholu — alkohol jest dla człowieka trucizną, niezależnie od dawki. Jeśli sami ze sobą godzimy się na taki kompromis, nie szukajmy zewnętrznej walidacji". Jan Śpiewak, czyli słynny aktywista dodał: „Odważne słowa jak na córkę Osieckiej". „Produkt o bardzo podłej reputacji jest tutaj promowany. Rozczarowujące....", napisała kolejna osoba.

Wtedy też Agata Passent postanowiła przerwać milczenie. „Ja nic nie promuję. To mój profil, piszę za darmo dla swoich znajomych i przyjaciół. Nie mam żadnych kontraktów z producentami żywności czy napojów lub produktów. Post jest o umiarze. O tym, że umiar też jest niełatwy i że można jeść ser i degustować alkohol rzadko i w małych porcjach. Rozsądnie i ze świadomością", podsumowała.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Alicja Majewska w gorzkich słowach o artystach młodego pokolenia. „Mnie to nie imponuje, że ktoś sobie coś tam naskrobał"

Michal Sadowski / Forum
Wojciech Olszanka/East News
Reklama
Reklama
Reklama