Adrianna Biedrzyńska: wielki talent, który przesłoniły skandale. Życie prywatne aktorki obfitowało w bardzo trudne momenty
Dopiero przy trzecim mężu odnalazła prawdziwe szczęście
W młodości miała inne plany zawodowe, ale kiedy tylko zdecydowała się zdawać do szkoły aktorskiej, od razu została przyjęta. Na deskach teatru i przed kamerami pokazywała swój talent jeszcze jako studentka, reżyserzy widzieli w niej wielki potencjał, ale zanim na dobre rozwinęła się kariera Adrianny Biedrzyńskiej, jej życie prywatne wyszło na plan pierwszy i przesłoniło dotychczasowe osiągnięcia. Los nie szczędził aktorce ciosów, a każdy z nich prasa skrupulatnie opisywała. Dziś jest bardzo ostrożna w kwestii udzielania wywiadów, ale za to bardzo aktywnie udziela się w swoich mediach społecznościowych. Jaką drogę musiała przejść Adrianna Biedrzyńska, by w końcu odnaleźć się w roli szczęśliwej żony i spełnionej aktorki?
Adrianna Biedrzyńska: dzieciństwo, początki kariery
Urodziła się 30 marca 1962 roku w Toruniu. Jako mała dziewczynka, chodziła na lekcje gry na skrzypcach, jednak ostatecznie przy późniejszym podejmowaniu decyzji co do ścieżki zawodowej, wybór nie padł na zawód skrzypaczki, ani lekarki, o czym też rozmyślała. W latach 80. poszła na egzaminy na Wydział Aktorski Szkoły Filmowej w Łodzi i dostała się za pierwszym razem. "Gdy tylko skończyłam liceum, spakowałam małą walizeczkę i pojechałam na egzamin do Szkoły Filmowej w Łodzi. Zdałam śpiewająco", opowiadała w jednym z wywiadów.
Na deskach teatralnych zadebiutowała jeszcze jako studentka, w 1983 roku w Teatrze Studyjnym 83 im. Juliana Tuwima w Łodzi. W tym samym roku odbył się również jej debiut przed kamerami. Adrianna Biedrzyńska pojawiła się wówczas w epizodycznej roli w filmie "Co dzień bliżej nieba", a rok później zagrała główną rolę w filmie muzycznym "Miłość z listy przebojów" w reżyserii Marka Nowickiego. To pierwsze doświadczenie przeszło bez echa, a drugi film został nazwany przez krytyków nieudanym, ale sama aktorka dostrzegła w całym doświadczeniu pozytywne strony, przede wszystkim została dostrzeżona przez innych reżyserów.
Kolejnymi, którzy podjęli z młodą aktorką współpracę byli Tomsz Szadkowski (za rolę w filmie "Ucieczka" Adrianna Biedrzyńska otrzymała nagrodę na gdańskim festiwalu Młode Kino Polskie), Krzysztof Kieślowski ("Dekalog IV"), Maciej Dejczer ("300 mil do nieba"), czy Filip Bajon ("Lepiej być piękną i bogatą"). W 1992 roku Adrianna Biedrzyńska wystąpiła również we włoskiej produkcji reżysera Carlo Mazzacurati'ego pt. "Inne życie". Próbowała swoich sił także na estradzie, współpracując m.in. z kabaretem "Tey". Widzowie mogli ją oglądać również w wielu produkcjach telewizyjnych, np. w roli Zuzy w sitcomie "Buła i spóła" u boku Pawła Wawrzeckiego.
Do początku lat 90. można było obserwować prężnie rozwijającą się karierę Adrianny Biedrzyńskiej, która przebierała w propozycjach ról i zdobywała kolejne nagrody (aktorka otrzymała nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego i Wiktora dla osobowości telewizyjnych), jednak jakiś czas później zniknęła spod świateł reflektorów. Widzowie i fani usłyszeli o niej dopiero przy okazji skandalu, który nagłośniły media.
Czytaj też: Adrianna Biedrzyńska jest zakochana od dziesięciu lat. Długo czekała na wielką miłość
Adrianna Biedrzyńska: pierwsze małżeństwo
Maciej Robakiewicz był jej kolegą ze studiów, a kiedy wzięli ślub, szybko stali się popularną parą. W oczach widzów, którzy oglądali z ich udziałem znany i lubiany "Czar par", gdzie zakochani czytali miłosne wiersze, uchodzili za małżeństwo idealne. Pomiędzy parą nie układało się jednak tak dobrze, jak to prezentowały media. W 1994 roku Adrianna Biedrzyńska urodziła córkę, Michalinę, a dziesięć dni później jej mąż powiedział, że odchodzi. "Dziesięć dni po urodzeniu dziecka mój pierwszy mąż oświadczył mi, że nie jest już zainteresowany ani mną, ani córką. Wtedy też zmarł mi tata. Byłam kompletnie załamana", opowiadała aktorka na łamach Dziennika Wschodniego.
Rozstanie z Maciejem Robakiewiczem było trudne i nie odbyło się w pokojowej atmosferze. Były mąż przez długi czas nie utrzymywał również relacji z córką.
Od lewej: Katarzyna Dowbor, Adrianna Biedrzyńska i Maciej Robakiewicz na wręczeniu nagród dla osobowości telewizyjnych Wiktory 1990
Adrianna Biedrzyńska: drugie małżeństwo i medialny skandal
Drugi mąż miał być miłością na całe życie. Aktorka poznała Marcina Miazgę w jego salonie samochodowym i błyskawicznie narodziło się pomiędzy nimi intensywne uczucie. Pobrali się, a w kolejnych latach mąż stał się jej menadżerem, opiekunem, ochroniarzem... Zajmował się również jej córką. "Marcin zaczął mi pomagać, stopniowo przejmując ster nad niemal wszystkimi moimi sprawami", miała mówić Adrianna Biedrzyńska w wywiadzie dla "Rewii". To samo mówili również znajomi aktorki.
Latem 2003 roku Adrianna Biedrzyńska i Marcin Miazga zostali publicznie oskarżeni o dokonanie przestępstwa. W tym samym czasie artystka wydała swój debiutancki album "Ada – Debiut", ale rozgłos medialnej afery zdecydowanie przyćmił to osiągnięcie. Nagłówki w prasie informowały bowiem, że znana aktorka i jej mąż namawiali swoich znajomych do inwestowania na giełdzie, jednak po czasie wszyscy przyjaciele i koledzy przekonani o tym, że wkrótce pomnożą swój majątek, zostawali z niczym.
Zobacz też: Byli jak „Mistrz i Małgorzata”. Oto historia miłości Edyty Herbuś i Mariusza Trelińskiego
Tomasz Stockinger był jednym z oszukanych, który oficjalnie oskarżył Adriannę Biedrzyńską i jej męża o wyłudzanie i defraudację pieniędzy. "Ludzie pytają: oszustka, nie oszustka? Ona mówi, że sama została oszukana. Fakty są niepodważalne: na wekslu widnieje nie jej podpis, lecz Marcina, nie ona więc uchyla się od zobowiązań finansowych. Ale inicjatywa wyszła z jej strony. Ada brała udział we wszystkich rozmowach dotyczących transakcji. Oczywiście, nikt by nie dał pieniędzy Miazdze, gdyby nie było Ady. Dziś mówi, że nie wiedziała o wekslach, a przecież przy niej, w jej domu były podpisywane", opowiadał w wywiadzie dla "Gazety Pomorskiej" aktor.
Aktorka deklarowała, że nie miała pojęcia o działalności swojego partnera i podczas zwołanej przez siebie konferencji prasowej odcięła się od przewinień Marcina Miazgi. "Jeżeli wykorzystywał innych wbrew temu, co ja wiedziałam, znaczy, że oszukiwał również mnie. Wtedy muszę podjąć tragiczną decyzję, rozwieść się z moim mężem", wyznała wówczas. W rzeczywistości Adrianna Biedrzyńska rozwiodła się z partnerem dopiero dekadę później, kiedy poznała trzeciego i jak się okazało, najważniejszego mężczyznę w swoim życiu.
Afera finansowa odbiła się szerokim echem na karierze aktorki, ale także na jej życiu prywatnym. Straciła zaufanie kolegów z branży, wielu się od niej odwróciło, skazując ją na towarzyską banicję. "Czuję się zeszmacona. Jak ja mam teraz działać? Jak ja mam żyć? Jestem odsuwana od życia towarzyskiego, nawet moją matkę nagabują i szkalują. Ja nie jestem aferzystką", mówiła z żalem na łamach Super Expressu. W innym wywiadzie przyznała ze smutkiem: "Gdybym miała wybrać jeszcze raz, to pewnie byłabym lekarzem. Uważam, że minęłam się z powołaniem". Na jakiś aktorka czas usunęła się w cień.
Adrianna Biedrzyńska: porwanie
Nazwisko Adrianny Biedrzyńskiej wróciło na nagłówki prasowe z wielkim przytupem trzy lata później. Tym razem ludzie usłyszeli, że aktorka padła ofiarą porywacza. Wielu uniosło wówczas na tę wiadomość brew, podejrzewając, że artystka być może chciała takim przekrętem zwrócić na siebie uwagę, ale temu przykremu wydarzeniu daleko było do żartu... Adrianna Biedrzyńska przez siedem godzin była więziona przez swojego fana w domku letniskowym. Kilka godzin wcześniej ten sam mężczyzna, Andrzej G., umówił się z aktorką na spotkanie, podając się za organizatora konkursu recytatorskiego, którego Biedrzyńska w tej opowieści miała zostać jurorką.
Po kilku godzinach porywacz wypuścił aktorkę, później tłumaczył, że chciał spędzić dzień z ulubioną gwiazdą z okazji swoich 50. urodzin. Artystka zgłosiła całe zajście na policję, schwytany sprawca został skierowany na leczenie. "Zostałam porwana i przetrzymywana przez nieobliczalnego schizofrenika paranoidalnego z tendencją do morderstw…", powiedziała później Biedrzyńska.
Zobacz też: Miłość szczera, odważna i głęboka. Wojciech Sawicki wkrótce weźmie ślub z ukochaną
Adrianna Biedrzyńska i Sebastian Błaszczak: historia miłości
Zapowiedziany przed laty rozwód z Marcinem Miazgą nie doszedł do skutku, Adrianna Biedrzyńska wciąż żyła u boku drugiego męża, jednak nie czuła się w tym związku szczęśliwa. Zapytana wówczas w jednym z wywiadów o to, czy wierzy w miłość, odpowiedziała zrezygnowana: "Wiele razy okazywałam w swoim życiu miłość i wiele razy była ona odtrącana, więc teraz chyba już nie wierzę w miłość".
Miłość spadła na nią jednak nieoczekiwanie, kiedy będąc na wyjeździe w Toronto poznała młodszego o 12 lat Sebastiana Błaszczaka, konferansjera popularnego w środowisku polonijnym. To była miłość od pierwszego wejrzenia, intensywna do tego stopnia, że zakochani podjęli decyzję o zmianie swoich dotychczasowych żyć. Błaszczak zostawił dla starszej od siebie aktorki partnerkę z dwójką dzieci w Stanach, a ona wystąpiła o dawno zapowiadany rozwód. "To było trudne i skomplikowane (...). Wiedziałam, że muszę to zakończyć, więc ciągle uciekałam przed rzeczywistością, codziennością", zwierzała się Adrianna Biedrzyńska w rozmowie ze Świat i Ludzie.
Adrianna Biedrzyńska: choroba
W 2014 roku zakochani ogłosili swoje zaręczyny, jednak ich szczęście nie trwało długo. Radość z przyszłego ślubu przysłoniła dramatyczna wiadomość o chorobie aktorki. Kilka miesięcy później Adrianna Biedrzyńska przekazała, że zmaga się z guzem mózgu. Usłyszała od lekarzy wyrok - trzy tygodnie do trzech miesięcy. W najtrudniejszych chwilach był przy niej jej ukochany i to dodawało jej sił. "Paradoksalnie leczono u mnie przez lata migrenę, faszerowano mnie silnymi lekami przeciwbólowymi, nieobojętnymi dla zdrowia, a przecież rezonans głowy można było zrobić dużo wcześniej!" – mówiła w rozmowie z Onetem Biedrzyńska.
Po wdrożonym leczeniu okazało się, że lekarze wydali mylną diagnozę. Guz nie był złośliwy i po operacji, która przebiegła prawidłowo, Adrianna Biedrzyńska zaczęła wracać do zdrowia. "Podejrzewam, dlaczego dano mi kolejną szansę, więc staram się, staram się codziennie być lepszym człowiekiem, jestem wdzięczna. Chociaż często myślę, czy nie zajęłam miejsca komuś, kto bardziej na nie zasługiwał", pisała w jednym z postów na Instagramie.
Zobacz też: Osiem lat temu Adrianna Biedrzyńska wygrała z guzem mózgu. Ujawniła powód potwornej choroby
W 2017 roku stanęła na ślubnym kobiercu u boku Sebastiana Błaszczaka. Trudne doświadczenia jeszcze bardziej scaliły ich związek. Przekonali się, że mogą sobie ufać bezgranicznie i razem stawić czoła każdemu trudnemu doświadczeniu. "Mam dziś świadomość, że ta dojrzała, mądra, rozważna, pełna miłości i pokory relacja jest w życiu najistotniejsza. Czekałam na to 50 lat", dodawała.
Po latach w sferze zawodowej los również się do aktorki uśmiechnął. Wróciła na ekran rolą Małgorzaty Marczak w "Barwach szczęścia". "Ilona Łepkowska podarowała mi wspaniały prezent: rolę, która stanowi niezwykłe wyzwanie. W czasach, gdy tak rzadko powstają ciekawe kreacje dla kobiet w moim wieku, dostałam znakomity materiał, dający ogromną satysfakcję artystyczną", mówiła z zachwytem Biedrzyńska w "Świecie Zdrowia".
Dziś aktorka świętuje swoje urodziny. Życzymy pani Adriannie wszystkiego, co najlepsze!
Źródła: kobieta.wp.pl, kultura.onet.pl, plejada.pl