Krzysztof Krawczyk junior zaskoczył wszystkich! Nagle stanął na scenie – publika zamarła
Dawno niewidziany syn zmarłego artysty chwycił za mikrofon!

Podczas premiery książki "Mój Trubadur z Kamiennej" w Łodzi, syn Krzysztofa Krawczyka niespodziewanie pojawił się na scenie. Krzysztof Krawczyk junior, mimo swoich problemów zdrowotnych, chwycił za mikrofon i zaśpiewał, oddając hołd ojcu i zespołowi Trubadurzy.
Wydarzenie w Łodzi: premiera książki o Trubadurach
W Łodzi odbyła się wyjątkowa, pełna sentymentów premiera książki „Mój Trubadur z Kamiennej” – osobistej opowieści autorstwa Bożeny Lichtman, żony legendarnego perkusisty Trubadurów, Mariana Lichtmana. To nie tylko zbiór wspomnień, ale prawdziwa podróż w czasie, odsłaniająca kulisy działalności jednego z najważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki, który święcił triumfy zarówno w kraju, jak i za granicą w burzliwych latach 60. i 70.
Wieczór premierowy zgromadził wielu wiernych fanów zespołu, dla których była to niepowtarzalna okazja do wspomnień, wzruszeń i refleksji przy dźwiękach dawnych przebojów. Książka powstała z potrzeby serca – po śmierci Krzysztofa Krawczyka, serdecznego przyjaciela rodziny Lichtmanów, którego duch i obecność wciąż wybrzmiewają między wersami tej opowieści.
"Było nam wtedy bardzo, bardzo smutno. Pomyślałam sobie, kiedyś muszę napisać to wszystko, co widziałam, wszystko, co słyszałam, żeby wszyscy wiedzieli, jaki był Krzysztof, jaki był Marian, jakie my byłyśmy. Nawet jedna pani nazwała mnie piątą trubadurką, bo wszystko wiedziała. Znam ich od tej chwili, kiedy jeszcze nie było żadnego zespołu. Kiedy oni nawet nie mówili o zespole. Marian miał jakąś gitarę i miał się uczyć na niej grać. Kiedy oni się razem spotkali, stwierdzili, że nie mają perkusisty. Potrzeba jest matką wynalazków. Tak Marian Lichtman stał się perkusistą" — wspominała Bożena Lichtman w rozmowie z Faktem.
Niespodziewana obecność Krzysztofa Krawczyka juniora
Wśród zgromadzonych na wydarzeniu gości pojawił się również Krzysztof Krawczyk junior – syn legendarnego artysty, którego związki z zespołem Trubadurzy na zawsze pozostaną zapisane w historii polskiej muzyki. Jego obecność była absolutnym zaskoczeniem – niezapowiedziana wcześniej, wywołała poruszenie i szmer zdziwienia wśród publiczności.
Choć od lat zmaga się z poważną chorobą neurologiczną, padaczką, Krzysztof Krawczyk junior z odwagą sięgnął po mikrofon i zaśpiewał. Ten symboliczny gest stał się nie tylko osobistym hołdem dla ojca, ale i wzruszającym ukłonem w stronę zespołu Trubadurzy, z którym Krzysztof Krawczyk senior współtworzył muzyczne legendy. Jego występ poruszył serca obecnych i dodał wydarzeniu głębokiego, emocjonalnego wymiaru.
Spotkanie promujące książkę Bożeny Lichtman. Fot. Cezary Pecold / Forum

Muzyczna pasja syna legendarnego artysty
Występ Krawczyka juniora nie był jednorazowym incydentem – od pewnego czasu angażuje się on w działania muzyczne, również we współpracy z członkami Trubadurów. Jego obecność na scenie to nie tylko gest symboliczny, ale również potwierdzenie kontynuowania rodzinnej pasji do muzyki. Pomimo osobistych trudności, syn legendarnego artysty nie rezygnuje z aktywności artystycznej.
- SPRAWDŹ TEŻ: Krzysztof Krawczyk stawał na głowie, by zapewnić bliskim godne życie. Druga żona odpłaciła mu niewiernością

Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12