Katarzyna Grochola jakiś czas temu znalazła się w szpitalu. U pisarki wykryto chorobę nowotworową, o czym poinformowała jej córka, Dorota Szelągowska. Okazuje się, że zrobiła to bez wiedzy mamy, której niekoniecznie podobało się podanie tej informacji do wiadomości publicznej.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Katarzyna Grochola: „Radziłam sobie w życiu z wieloma rzeczami, ale z tą jedną nie mogę”

Katarzyna Grochola walczy z nowotworem

Autorka kultowej powieści „Nigdy w życiu”, jakiś czas temu ciężko zachorowała. Konieczna była hospitalizacja i operacja, która poszła pomyślnie, a Grochola wróciła do domu, by przejść rekonwalescencję. Sama jednak publicznie nie mówiła o chorobie. Zrobiła to jej córka, Dorota Szelągowska, czego z nią nie skonsultowała, co spowodowało dość nieprzyjemną sytuację między nimi.

Katarzyna Grochola Instagram/@katarzynagrochola_official

"Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze. [...] Byłam wczoraj z Marią u notariusza. Matka chce pozałatwiać jakieś sprawy, a ja w sobotę jadę do Hiszpanii na trzy tygodnie".

Grochola nie chciała mówić o chorobie

Jako gość programu Piotra Jaconia w TVN24, Grochola opowiedziała, że miała pretensje do córki za ujawnienie informacji o jej zdrowiu. Była to bowiem jej prywatna sprawa i nie chciała się nią dzielić publicznie.

Justyna ROJEK/East News

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dorota Szelągowska i Katarzyna Grochola na wspólnym zdjęciu. Są jak dwie krople wody!

Zobacz także

Najbardziej czułam się wkurzona, kiedy ostatnio byłam chora, o czym moja córka wspomniała w swoim felietonie. Zadzwoniła i zaczęła błagać o przebaczenie. Wtedy urywały się telefony od dziennikarzy: "Co możemy dla pani zrobić, jaki to jest rodzaj raka?". Byłam zagotowana, chociaż słaba jak norka po operacji - powiedziała pisarka w "Bez polityki".

Reklama

Według najnowszych informacji po zabiegu Grochola jest już na dobrej drodze do remisji.

Reklama
Reklama
Reklama