Reklama

Po ponad dwudziestu latach Dominika Ostałowska pożegnała się z widzami "M jak miłość". Aktorka, która grała w serialu od samego początku jej istnienia, wydała oficjalne oświadczenie: "Będę za Wami tęsknić, bo tylu wspólnych lat nie da się zapomnieć". Teraz jeden z portali ujawnił przyczynę jej decyzji.

Reklama

Dominika Ostałowska odchodzi z "M jak miłość"

Serial "M jak miłość emitowany jest od 2000 roku. W czasie jego trwania na planie przewinęło się wielu aktorów, nastąpiły dziesiątki rotacji — jednak jest pewne grono, które brało w nim udział od początku. Należy do niego m.in. Marta Mostowiak, co do której widzowie byli przekonani, że zostanie w serialu do końca.

Aktorka miała jednak inne plany, o których poinformowała w ostatnich dniach stycznia. "Chciałam Wam powiedzieć, że po wielu latach żegnam się z rolą Marty w „M jak miłość”. Pragnę za te wszystkie lata spędzone na planie z całego serca podziękować obu ekipom i reżyserom, a także wszystkim innym pracownikom produkcji. To były piękne chwile, było wiele radości i satysfakcji, ale bywało też czasem bardzo ciężko, i za te momenty wspólnego wspierania się i wzajemnego darowania sobie dystansu i poczucia humoru jestem wdzięczna najbardziej. Ściskam Was mocno i życzę, aby nigdy nie opuszczała Was radość i dobra energia. Będę za Wami tęsknić, bo tylu wspólnych lat nie da się zapomnieć" — napisała w mediach społecznościowych.

Na sam koniec zwróciła się do fanów, dziękując im za sympatię oraz wyrazy życzliwości, które spływały na nią przez dekady: "Doświadczyłam dzięki Wam tyle ciepła, że starczy mi na długie lata".

Powody odejścia serialowej Marty Mostowiak

Mimo tak obszernego pożegnania aktorka nie wskazała na powody, które pchnęły ją do takiej decyzji. Ujawnić je postanowił za to informator serwisu Pudelek.pl, według którego Dominika Ostałowska miała w ostatnim czasie zmagać się z frustracją i niezadowoleniem.

"Dominika od dawna czuła się traktowana przez produkcję 'M jak miłość' po macoszemu. Narzekała, że od kilku lat jej bohaterka jest tłem dla innych bohaterów, a jak się już pojawia, to najwyżej raz na kilka odcinków. Miała poczucie, że się marnuje i nie rozwija, bo dla scenarzystów ważniejsi są nowi dużo młodsi bohaterowie. Zabolało ją, że nie pojawiła się nawet w nowej wersji czołówki, co tylko jej jasno i oficjalnie pokazało, gdzie jej miejsce w szeregu. Krótko mówiąc, czuła się gdzieś na marginesie. A uważała, że jako Mostowiaczka z krwi i kości, która była w serialu od początku, będzie godnie traktowana. W końcu wiele dla tego serialu poświęciła i przestała otrzymywać ambitne role jak w latach 90." — przekazano.

Warszawa, 22.08.2003. KOŚCIÓŁ SW. KATARZYNY UL. FOSA Warszawa, PLAN serialu 'M JAK MIŁOŚĆ'. Na zdjęciu od lewej: REŻYSER NATALIA KORYCKA-GRUZ, RAFAŁ MROTEK, DOMINIKA OSTAŁOWSKA, ROBERT GONERA, TERESA LIPOWSKA
Warszawa, 22.08.2003. KOŚCIÓŁ SW. KATARZYNY UL. FOSA Warszawa, PLAN serialu 'M JAK MIŁOŚĆ'. Na zdjęciu od lewej: REŻYSER NATALIA KORYCKA-GRUZ, RAFAŁ MROTEK, DOMINIKA OSTAŁOWSKA, ROBERT GONERA, TERESA LIPOWSKA Fot. Rafal Guz / Forum

Informator dodał również, że produkcja "M jak miłość" nie miała do zaproponowania aktorce żadnej interesującej sceny. Wówczas zadecydowała, że przygodę z serialem najwyższy czas zakończyć.

"Dominika zrobiła bilans zysków i strat. Doszła do wniosku, że serial ją ostatnio tylko ograniczał, bo od dawna nie przynosił korzyści majątkowych, dla których warto by dalej robić dobrą minę do złej gry. Choć była już jego tłem, musiała z producentami konsultować każdą zmianę wizerunku czy różne decyzje zawodowe" — podsumował.

Reklama

Źródło: Party.pl, Pudelek.pl

Reklama
Reklama
Reklama