Dla niej miał zostawić pierwszą żonę, ich ślub był medialnym wydarzeniem. Dziś o Marli Maples mówi się "zapomniana" pani Trump
Jakie tajemnice skrywa drugie małżeństwo Donalda Trumpa?
Życie uczuciowe Donalda Trumpa od zawsze budziło ogromne emocje. Sława, skandale, trzy małżeństwa i romanse. Niewiele mówi się o najbardziej zapomnianej kobiecie Donalda Trumpa. Małżeństwo kontrowersyjnego biznesmena i Marli Maples rozpadło się w latach 90. Jak wyglądała ich relacja?
Relacja Marli Maples i Donalda Trumpa
Kobieciarz, awanturnik i mizogin. Dwa z trzech jego małżeństw zakończyły się rozwodami. O trzecim wciąż rozpisują się media i wieszczą mu szybki rozpad. Mimo to relacja Melanii i Donalda Trumpa trwa nieprzerwanie. Jego pierwszą żoną była Ivana Trump, z którą doczekał się trójki dzieci. Po rozwodzie otrzymała od niego 25 milionów dolarów, posiadłość w Connecticut i 49 procent udziałów w rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie. W czasie, gdy małżeństwo Trumpów przechodziło kryzys, w życiu Donalda pojawiła się piękna aktorka, a wcześniej modelka i piosenkarka - Marla Maples.
To ona została drugą panią Trump. Była bezgranicznie zakochana w biznesmenie. Miał zafascynować ją swoją osobowością i niesamowitą energią. Podobno poznali się na przyjęciu z okazji wydania książki The Art of the Deal. Inne media donoszą, że początki ich znajomości sięgają 1985 roku. „W 1988 roku wiedziałam już, że naprawdę kocham tego faceta”, mówiła w mediach.
Okazało się, że biznesmen nie ukrywał nowej relacji przed swoimi znajomymi. O niczym nie wiedziała za to Ivana, która nadal była żoną Trumpa. Dochodziło do absurdów. Zdarzało się, ze ścieżki obu kobiet przecinały się na przyjęciach. Ivana przybywała na nie razem z mężem, a Marla Maples pojawiała się tam w towarzystwie jednego ze znajomych Donalda. „Kochałam tego mężczyznę. Tak, byłam młoda, ale to był mój wybór. Wdałam się w romans, byłam nim oczarowana i trudno było mi się powstrzymać. Jeśli Donald czegoś chce, nic go nie powstrzyma. Byłam przekonana, że jest dobrym człowiekiem”, miała mówić Marla Maples w jednym z wywiadów.
Jednak kiedy o sprawie rozpisały się media, Marla znalazła się w centrum skandalu. Obwiniano ją o rozpad małżeństwa Trumpów. "To było okropne. Nie chcieli zostawić mojej rodziny w spokoju. Chciałam wszystko naprawić. Nie radziłam sobie z tym wszystkim", zwierzała się w People. Trump również otrzymał cenną lekcję. Stracił reputację szanowanego biznesmena.
Czytaj też: Marzyła o sławie aktorki, ale została słynną byłą żoną. Kim jest Marla Maples?
Po głośnym rozwodzie z Ivaną, nic nie stało im na przeszkodzie, by mogli sformalizować związek. W 1993 roku Marla i Donald przysięgali sobie miłość, a na ślub w Plaza Hotel przyszło tysiąc gości - w tym Rosie O’Donnell i O.J. Simpson. Jeszcze wtedy nie wiedzieli, że był to początek końca ich relacji. Biznesmen poczuł się usidlony, ekscytacja minęła i szybko dopadła do szara rzeczywistość.
Nawet gdy na świecie pojawiła się ich córka Tiffany, Trump nie angażował się w jej wychowanie. Tak naprawdę, na początku nawet nie był zachwycony, że po raz kolejny zostanie ojcem. "Szczerze mówiąc, cieszę się, że to się stało. Mam wspaniałą córeczkę, Tiffany. Ale wiesz wtedy, to było coś w rodzaju: "Przepraszam, w czym jesteś". A potem powiedziałem: "Cóż, co my teraz z tym zrobimy?". Ona odparła: "Mówisz poważnie? To najpiękniejszy dzień w naszym życiu". Skwitowałem coś w stylu: "Och, świetnie", opowiadał o swojej reakcji na wieść o ciąży Marli [cytat za Plejada.pl]
Gdyby nie umowa, którą podpisali przed ślubem, z pewnością rozstaliby się szybciej. Jednak jak głosił kontrakt, gdyby rozwód nastąpił w pierwszych sześciu latach od dnia ślubu, biznesmen musiałby zapłacić partnerce sporo pieniędzy.
Marla Maples i Donald Trump - kulisy rozwodu
Szczęśliwa przyszłość nie była im pisana. Marla przypłaciła rozstanie załamaniem, ale jak potem przyznała, nie mogła trwać dłużej w tym związku. Czuła, że tkwi w najciemniejszym i pustym miejscu, w którym kiedykolwiek mogła się w życiu znaleźć. Wydawało się jej, że została zamknięta w złotej klatce. Uważała, że Trumpa najbardziej fascynowało to, że pochodzi z zupełnie innego świata. Gdy pojawiali się na czerwonym dywanie, Marla zamieniała się w salonową lwicę, zakładała maskę, z którą trudno było jej się mierzyć na co dzień. Oglądając nagrania i zdjęcia z przeszłości nie poznawała samej siebie. „Kiedy się poznaliśmy, mieliśmy zupełnie inne otoczenie. Myślę, że podobało mu się to, że pochodzę z małego miasteczka i mam dość proste wartości. Ale nie chcę wchodzić w szczegóły naszej historii”, mówiła w jednym z wywiadów.
Oboje zdawali sobie sprawę z tego, jak wiele ich różni. Wciąż się od siebie oddalali. „Cóż, on i ja byliśmy tak różni, jak można to sobie tylko wyobrazić. Myślę, że będąc w małżeństwie zawsze masz nadzieję, że uda ci się wydobyć z siebie to, co najlepsze. Jednak po wielu latach zdaliśmy sobie sprawę, że wcale tak nie jest”, opowiadała w rozmowie z Access Hollywood. Trump sam mówił: „Marla jest dobrą dziewczyną i dobrze wspominam małżeństwo z nią. Problem polega na tym, że po prostu cholernie się nią znudziłem”.
Z kolei prasa donosiła o romansie Marli z jednym z ochroniarzy męża. Jednak tym informacjom zaprzeczał zarówno Trump, jak i Marla. Ale rozwód był nieunikniony i nastąpił w 1999 roku. Druga żona otrzymała 2,5 miliona dolarów. Marla Maples rzadko wypowiada się o byłym mężu, po rozwodzie trzyma się na uboczu i niechętnie znajduje się w blasku fleszy. Zgodnie z warunkami umowy przedmałżeńskiej i ugody rozwodowej była żona Trumpa jest zobowiązana do zachowania poufności dotyczącej ich małżeństwa. "Wyprowadziłyśmy się z Nowego Jorku, żeby zniknąć z centrum uwagi. Mama pozwoliła mi dorosnąć i odnaleźć swoją własną tożsamość, a nie żyć z całą tą presją. Chciała, żebym miała szansę na normalne dzieciństwo. Tak normalne, jak to tylko możliwe. Myślę, że dobrze sobie z tym poradziła", opowiadała po latach ich córka, Tiffany w rozmowie z People.
Źródło: Viva, Marie Claire, Tatler, Hello Magazine, newsner.com, Wikipedia