Reklama

Car Mikołaj II Romanow od dzieciństwa wychowywał się z Iwanem Charitonowem. Mężczyzna został później jego nadwornym kucharzem i, jako jeden z niewielu służących, nie zostawił do samego końca... Jak wyglądały jego ostatnie chwile u boku cara?

Reklama

Ostatni wieczór cara

Witold Szabłowski w książce „Rosja od kuchni. Jak zbudować imperium nożem, chochlą i widelcem” pisał: „Opowieść o najwierniejszym kucharzu cara najlepiej zacząć od końca; od ostatniego wieczoru jego życia. Zacznijmy więc tak: Zrobił dla nich kolację, przeżegnali się, zjedli. Iwan Michajłowicz Charitonow, zażywny, zaczesany do tyłu czterdziestoośmiolatek, nie pierwszy raz miał ręce pełne roboty. Od kiedy bolszewicy uwięzili byłego cara i jego rodzinę, był jedynym kucharzem, który przy nim został. Z setek ludzi pracujących do tej pory na dworze, ostała się piątka najwierniejszych, w tym kucharz Charitonow i kucharczyk Lolka Siedniew. Bolszewicy wiele razy proponowali im, by też porzucili cara i ratowali swoje życie, jednak zawsze odmawiali”.

Dziennikarz dotarł do Aleksandry Igoriewnej Zaliwskiej, której pradziad pracował w kuchni ostatniego cara. To ona opowiedziała mu co jadał car, gdy jeszcze rządził Rosją i czym Charitonow karmił byłego już władcę po tym jak został pozbawiony władzy i osadzili w areszcie w Jekatenyburgu. Dania były coraz gorsze, a przyzwyczajony do wystawnego życia codziennego car Mikołaj miał do przełknięcia gorzką pigułkę. Chociaż akurat kwestie spożywcze były jego najmniejszym problemem i w areszcie nie miały żadnego znaczenia. Charitonow dwoił się i troił, by z ograniczonych składników wyczarowywać smaczne dania.

Czytaj też: Do czterech razy sztuka? Oto nieznana historia miłości Elżbiety Bowes-Lyon i króla Jerzego VI

FLHC 220C / Alamy Stock Photo

W służbie carowi

Aleksandra Zaliwska opowiadała Szabłowskiemu: „Otoczenie cara składało się z samych nietuzinkowych postaci. I tak jak Romanowowie byli dynastią, tak samo były całe dynastii kucharzy, cukierników czy kelnerów. Wydawało się, że przy carze, jakkolwiek biednie by się w Rosji żyło, głodu nie będzie, więc ojcowie przyuczali swoich synów i córki.
Na carskim dworze samych cukierników było dwudziestu. Odpowiadali za ciasta, owoce, napoje bezalkoholowe i bułki, które uwielbiała żona cara Aleksandra Fiodorowna.
Szabłowski pisze: „W kuchni właściwej, która zajmowała się przygotowaniem posiłków na carskie stoły, pracowało około stu pięćdziesięciu osób, z czego dziesięć gotowało wyłącznie dla cara, jego rodziny i ich prywatnych gości. Czterech kucharzy specjalizowało się w pieczeniu, kolejnych czterech - wśród nich Iwan Charitonow - w zupach. Oprócz specjalistów kręciły się tam zastępy praktykantów, przerzucanych codziennie z biszkoptów na zakwasy, z zakwasów na galaretki, z galaretek do grupy dekorującej potrawy”.
Do tego czternaście osób zatrudnionych w departamencie alkoholi odpowiadało za mocniejsze trunki i za nastawianie kwasu chlebowego. Podobno car w młodości za kołnierz nie wylewał, a nieco ustatkował się po objęciu tronu, ale nawet wtedy obiad popijał kilkoma kieliszkami porto.

Carskie menu

Ale jaki obiad! Przykładowe menu z 28 maja 1915 roku pokazuje, że nfwetrok po wybuchu I wojny światowej car jadał… po carsku. Tego dnia carska rodzina zjadła zupę rybną, sandacza, pieczeń, surówkę i krem waniliowy. Innego dnia były to pasztet, pstrąg, knedle, kaczka pieczona, surówka i lody.
Car jadał śniadania o 13, a ostatni posiłek spożywał po północy. Mimo tego, że stół uginał się od przysmaków Mikołaj II jadł jajko, a jego żona trochę warzyw, bo oboje dbali o figurę, a Mikołaj kilka razy dziennie obsesyjnie się ważył.
„No, ale to był car. Nie można było mu podać na śniadanie po prostu dwóch jajek. Musiał być zachowany odpowiedni ceremoniał”, kwituje Zaliwska. Głównymi kucharzami zawsze byli Francuzi i nikt nie spodziewał się, że maitre d’hotel zostanie Rosjanin Charitonow.

Gdy w marcu 1917 roku car abdykował Rząd Tymczasowy nakazał mu wyjechanie do rezydencji w Carskim Siole. Początkowo i tam Romanowowie prowadzili wystawne życie. Mieli kucharzy, kelnerów, służących. Zniknął tylko jego francuski najważniejszy kucharz Oliwier. I żaden inny Francuz nie chciał na jego miejsce się pojawić. Charitonow został więc najważniejszym kucharzem cara, który już nie był carem. Jednak wkrótce rozpoczęły się represje wobec rodziny Romanowów, które ostatecznie zakończyły się ich rozstrzelaniem.
Zanim to jednak nastąpiło w 1917 roku wybuchła rewolucja październikowa. Podobno car nie był nią specjalnie poruszony. Ale gdy dowiedział się, że bolszewicy splądrowali jego piwnice z winem był wzburzony. Nic dziwnego. Jego trunki warte bym ponad pięć milionów dolarów, ale zostały wylane do Newy. Charitonow robił wszystko, by nawet w Jekatenburgu carska rodzina odżywiała się jak najlepiej. Zaopatrywał się u zakonnic, bo jedzenie, które z kantyny przynosili strażnicy nie był godne Mikołaja II.

Zobacz także: Zapomniana księżniczka Szwecji. Dlaczego Małgorzata Bernadotte żyje z dala od dworu?

Reklama

Śmierć cara

„Piętnastego lipca stała się rzecz zaskakująca: komendant nie tylko zezwolił na podanie jajek z monastyru, ale także nakazał mniszkom przygotowanie kolejnych pięćdziesięciu na kolejny dzień. Dla kogo miały być? Nikt nie mógł się domyślić”, pisał Szabłowski.
W nocy bolszewicy obudzili więźniów. Kazali się pakować. „No cóż, wyprowadzamy się” - powiedział Mikołaj. „Na przodzie szedł Mikołaj z Aleksym na rękach, za nim Aleksandra, wielkie księżne, za nimi - służba. W piwnicy lokaj trup i kucharz Charitonow stanęła tuż przy księżnych. Do końca myśleli, że sprowadzono ich wyłącznie ze względu na przeprowadzkę”.
Pierwszy zginął car, potem służący, potem księżne. Ich ciała wywieziono ciężarówką i zakopano za miastem. Podobno ciało cara spadło na ciało Charitonowa. To dlatego wiele lat później, w 1991 roku, naukowcy pracowali wiele miesięcy, by ustalić kto w grobie jest kim.
„Czytałam wszystko, co możliwe. Chodziłam na spotkania ze śledczymi, z antropologami. I oni wszyscy mówią, nieoficjalnie, że to co pochowane jest dziś w Petersburgu jako szczątki świętego Mikołaja II, ostatniego cara Rosji, to w rzeczywistości zmieszane kości cara i jego kucharza”, mówi Zaliwska.

Getty Images/Photo 12 / Contributor
Archive Farms / Contributor
FLHC 220C / Alamy Stock Photo
materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama