Był gwiazdą show TVP „Europa da się lubić!”. Co dziś robi Fin Toni Hyyrylainen?
Jego poczucie humoru uwielbiali wszyscy widzowie
Toni Hyyryläinen w programie „Europa da się lubić” zasłynął z wyjątkowego poczucia humoru. W Polsce zostawił serce, nie tylko do naszego kraju, ale również do kobiety. Fin, którego mogliśmy widywać na ekranie, po zakończeniu emisji show zniknął z mediów. Co teraz robi i czym się zajmuje?
ZOBACZ TEŻ: Steffen Möller był ulubieńcem widzów! Dlaczego zrezygnował z kariery w Polsce?
Sympatyczny Toni Hyyryläinen z „Europa da się lubić”
W programie „Europa da się lubić” dał się poznać, jako sympatyczny Fin, który łamał stereotypy o swoich rodakach. Wśród innych gości Moniki Richardson, byli również Conrado Moreno, Steffan Moeller czy Kevin Aiston. Fin zdobył popularność wśród widzów również z uwagi na udział w jednej z kampanii reklamowych banku.
Co robi teraz Toni Hyyryläinen?
Dwadzieścia lat temu Toni Hyyryläinen wyjechał z Polski wraz z żoną, Polką, a w Polsce bywa bardzo często.
Wyjechałem już bardzo dawno, niedługo minie dwadzieścia lat. Nie ukrywam: przeniosłem się ze względu na pracę. Od lat pracuję w biznesie, obecnie – w firmie zarządzającej funduszem emerytalnym, gdzie zajmuję się systemami cyfrowej sprzedaży usług. Ale wciąż utrzymuję silne relacje z Polską – przecież mam tam rodzinę, z Polski pochodzi też moja żona. Cały czas ciepło myślę o Polsce! – mówił dla portalu wp.pl
CZYTAJ TEŻ: Kevin Aiston dzięki Europa da się lubić rozkochał w sobie całą Polskę! Co dziś robi słynny Brytyjczyk?
Co Toni Hyyryläinen mówi o Finach?
Jego obecność w programie „Europa da się lubić” pozwoliła nieco złamać stereotypy o prawdziwych Finach, których określa się mianem zimnych, obojętnych i oschłych. Toni Hyyryläinen wręcz przeciwnie, wydawał się osobą otwartą, ciepłą i bardzo wrażliwą.
Finowie są oszczędni w okazywaniu emocji i poglądów, zwłaszcza w bardzo ekspresyjnych formach. Aczkolwiek zdarzały się protesty przeciwko wojnie. W mediach sprawę wojny przedstawia się w bardzo ostrożny sposób. Chyba nawet można stwierdzić, że mówi się o tym tak, żeby szczególnie nie drażnić Rosji – mówił w wywiadzie dla WP.
Pamiętacie jeszcze jego żarty z programu "Europa da się lubić"?