Reklama

O historii Piotra Jaconia i jego rodziny zrobiło się głośno, gdy w 2023 r. w głośnej aferze skrytykował zachowanie Krzysztofa Daukszewicza. Satyryk w programie „Szkło kontaktowe” zażartował z osób transpłciowych, co wywołało falę oburzenia wśród internautów, a także dotknęło personalnie dziennikarza TVN24. Teraz Piotr Jacoń powrócił pamięcią do momentu, w którym jego córka musiała pozwać jego oraz jego żonę, by prawnie uzgodnić swoją płeć i skomentował nową uchwałę, dzięki której niedługo ten proces przejdzie do historii.

Piotr Jacoń publicznie walczy o prawa swojej transpłciowej córki

Piotr Jacoń przyznał, że nieśmieszny żart Krzysztofa Daukszewicza dotknął go wyjątkowo mocno, ponieważ sam jest ojcem transpłciowej córki, która musiała przechodzić przez krzywdzący proces pozywania własnych rodziców, by uzgodnić prawnie swoją płeć. W rozmowie z Plejadą wspomniał to wydarzenie: „Gdy wspominam nasz proces, widzę nas na sali rozpraw rozdzielonych, choć jesteśmy jedną rodziną. Kazano nam usiąść po przeciwległych stronach sali, nie pozwolono się wspierać, zmuszono nas do udawania, że jesteśmy przeciwko sobie. Zadawano nam niemądre, intymne pytania, wysłano do biegłego sądowego, którego pierwszą specjalnością były przestępstwa na tle seksualnym. Ostatecznie wydano wyrok, w którym moja córka była nazywana…synem. To było upokarzające, niesprawiedliwe i kompromitujące dla mojego państwa”, opowiadał z żalem.

Dziennikarz od lat czynnie angażuje się w walkę o prawa osób LGBT+, a przede wszystkim publicznie zwraca uwagę na problemy osób transpłciowych. Teraz ma jednak niemały powód do świętowania.

Czytaj też: Córka Piotra Jaconia musiała pozwać rodziców. Teraz dziennikarz opowiedział o kulisach procesu. „To jest nieludzka procedura"

Piotr Jacoń, Viva! 1/2022
Piotr Jacoń, Viva! 1/2022 Fot. Mateusz Stankiewicz/SameSame

Piotr Jacoń skomentował nową uchwałę o korekcie płci

Teraz na szczęście wszystko może się zmienić. 4 marca 2025 Izba Cywilna Sądu Najwyższego wydała uchwałę, która znacznie ułatwi osobom transpłciowym tranzycję w świetle prawa. Dotychczas musiały one przechodzić przez wieloetapowy proces, w którym jednym z kroków była rozprawa sądowa, gdzie musiały pozwać swoich rodziców o błędne określenie ich płci w dniu narodzin. Teraz rozprawę sądową zastąpi się bezprocesową procedurą nieuwzględniającą rodziców, ponieważ jak ustawiła Izba, „nie należą oni do kręgu osób zainteresowanych w sprawie o korektę płci”.

Piotr Jacoń uważa to za ogromny krok w stronę postępu. „Cieszę się, że już nikt nie będzie musiał przez to przechodzić! Czuję osobistą satysfakcję, bo jako rodzina mówiliśmy o tym głośno, mówiłem o tym także jako dziennikarz w reportażu „Wszystko o moim państwie”. W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich pracowaliśmy nad specjalnym przewodnikiem dla wszystkich stron takich procesów. Sąd Najwyższy powoływał się dziś na większą niż dotąd wiedzę o życiu osób transpłciowych w Polsce – i to jest nasza wspólna robota”, mówił.

Zastrzegł jednak, że nie jest to moment na świętowanie końcowego zwycięstwa, ale jedynie krok w stronę lepszego jutra dla osób transpłciowych. „Wyrok jest przełomowy, bo korekta w dokumentach stanie się prostsza, ale nie zapominajmy, że ciągle będzie zależna od jakiegoś urzędnika. Trzeba też pamiętać, że osoby niebinarne nadal są niewidoczne dla systemu, one nie mają jak dokonać korekty w dokumentach. I co najważniejsze, wszystko to ciągle odbywa się bez ustawy o uzgodnieniu płci, a to dopiero ona będzie gwarantem godnego traktowania osób transpłciowych na różnych (nie tylko prawnych) etapach tranzycji”, przekazał Plejadzie.

Dziennikarz dodał również, że „Najmocniejszym postulatem tej społeczności jest samostanowienie — tak by osoby trans nie musiały zabiegać o rodzaj certyfikatu, że są osobami trans”, przekazał.

Zobacz także: Piotr Jacoń i jego żona Magdalena stworzyli idealny dom dla swoich dzieci. Jak dzisiaj wyglądają ich relacje?

Piotr Jacoń, Viva! 1/2022
Piotr Jacoń, Viva! 1/2022 Mateusz Stankiewicz/SameSame

Authors

Reklama
Reklama
Reklama