Patrycja i Andrzej Sołtysik podjęli kontrowersyjną decyzję w sprawie syna. Chodzi o wiarę
Nie wybaczą kościołowi jednej rzeczy
Andrzej Sołtysik i jego żona Patrycja są małżeństwem od ponad 7 lat. Bardzo chronią swoją prywatność i niewiele mówią o synku Stanisławie. W najnowszym wywiadzie Patrycja Sołtysik nieco jednak otworzyła się na kwestie prywatne i opowiedziała o kontrowersyjnej decyzji w sprawie syna. Chodzi o jego przyszłość i wiarę.
ZOBACZ TEŻ: Dla drugiej żony przeszedł na islam. Historia Andrzeja Sołtysika i Shadii Nugud
Syn Andrzeja Sołtysika nie chodzi na religię
W jednym z najnowszych wywiadów Patrycja Czop-Sołtysik opowiedziała nieco o synku Stasiu. Przyznała, że jej syn nie chodzi na religię, a w ramach tego przedmiotu uczęszcza w szkole na etykę. Wyjaśniła, dlaczego z mężem podjęli taką decyzję.
"Uczciwie podczas spisu powiedzieliśmy, że nie jesteśmy żadnego wyznania i Stanisław do komunii nie przystąpi. To jest nasze zdanie w tej sprawie" — powiedziała.
Patrycja Czop-Sołtysik o stosunku do kościoła
Żona prezenterka nie ukrywa, że stanowisko do kościoła wraz z mężem zmieniła po tym, jak instytucja zaczęła negatywnie wypowiadać się na temat metody in-vitro, czyli leczenia niepłodności.
"Ja, chociażby z szacunku do tych, którzy naprawdę do tej komunii podchodzą w ten sposób, że wychowują dziecko w wierze, a nie tylko podchodzą do tego, że to jest jakiś event, wydarzenie, na pewno tego nie zrobię. Dużo rzeczy też się wydarzyło, odkąd Staś się urodził."
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dzielą ich 24 lata, ale łączy wiele. Patrycja i Andrzej Sołtysikowie obchodzą 7. rocznicę ślubu
Okazuje się, że Staś przyszedł na świat dzięki metodzie in-vitro. Postawa kościoła jest więc dla jego rodziców krzywdząca.
"Nie ukrywamy, że Stasia mamy dzięki metodzie in-vitro, więc przy obecnym nastawieniu i nagonce Kościoła na tę metodę — powiedzieliśmy "nie". Wychowujemy Stasia na dobrego człowieka. Sami kierujemy się takimi wartościami. Sam Kościół nie jest nam do tego niezbędny, więc tez nie tworzymy sztucznej sytuacji, że pójdzie na religię tylko po to, by pójść do komunii." — podsumowała.