Reklama

Jego słowa nie pozostawiają złudzeń. Allan Krupa zdecydował się raz na zawsze uciąć wszelkie spekulacje. W szczerym wpisie komentuje medialny konflikt z Bartoszem Pniewskim – ojcem Nicol, swojej byłej dziewczyny. Ujawnił prawdę o relacjach z niedoszłym teściem i usunięciu sprzętu ze studia. Nie oszczędza byłego menedżera.

Reklama

Oświadczenie Allana Krupy – kulisy konfliktu

Po niemal miesiącu milczenia Allan Krupa postanowił zabrać głos w sprawie rozstania z Nicol i narastającego konfliktu z Bartoszem Pniewskim. W obszernym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych nie szczędzi mu mocnych słów.

W swojej wypowiedzi syn Edyty Górniak nie tylko odniósł się do zarzutów i publicznych wypowiedzi Pniewskiego. „Narcystyczny manipulant” – tak określił byłego współpracownika i niedoszłego teścia. Jak twierdzi Allan, jego intencje od początku były szczere, a relacja – zarówno prywatna, jak i zawodowa – oparta na wzajemnym szacunku, dobru, lojalności i pełnym wsparciu. Niestety, z czasem wszystko miało się zmienić.

Czytaj także: Była dziewczyna Allana Krupy dosadnie komentuje rozstanie. Skwitowała też medialną kłótnię Edyty Górniak z jej ojcem

Nicol Pniewska, Bart Pniewski, Allan Krupa Wojciech Olkusnik/East News

Zerwanie współpracy i zabranie sprzętu

W mocnym oświadczeniu podkreśla, że decyzja o zakończeniu współpracy była przemyślana i jasno komunikowana wcześniej. Zapewnił, że od początku chciał wszystko „załatwić polubownie i niepublicznie, dlatego też nie komentował tego cyrku”. Dał przy tym do zrozumienia, że cała sytuacja jest dla niego niezwykle niezręczna. Stwierdził, że Bartosz Pniewski „zachowuje się na poziomie intelektualnym co najwyżej nastolatka”.

Znając fakty, wszystko wskazuje na to, że Bartoszowi ewidentnie zaczęło się palić pod nogami i poczuł werwę, by przez bezczeszczenie nazwiska mojego i mojej mamy, złapać ostatnią szansę na jakiekolwiek zaistnienie w mediach”, przekonuje. I dodał, że ojciec jego byłej partnerki „zachowuje się na poziomie intelektualnym co najwyżej nastolatka”.

Allan Krupa nie ukrywa zaskoczenia tym, jak potoczyła się cała sprawa, w tym sposobem narracji Bartosz Pniewskiego w mediach. Odniósł się także do słynnego usunięcia sprzętu ze studia, które – jak twierdzi – było jego własnością.

Przed faktem poinformowałem o tym Bartosza, a nawet jego córkę, na co nikt nie miał żadnych przeciwwskazać, wręcz dostałem na to słowne wsparcie” – zaznaczył.

Nie ukrywa również irytacji związanej z tym, w jaki sposób były menedżer odnosił się do jego ukochanej mamy. Syn Edyty Górniak stanął za nią murem i jasno zadeklarował, że była dla niego ogromnym wsparciem w trudnym momencie życia.

„Mojej mamie zawdzięczam całe życie i całe szczęście, a Bartoszowi, niegdyś kreującego się na mojego ojca, zawdzięczam zmarnowany czas i wiedzę o tym, od jakiego typu ludzi w życiu trzymać się z dala — w sumie cenna lekcja”, dodał gorzko.

Syn piosenkarki wytłumaczył również, że zabrał swój sprzęt ze studia z pomocą mamy, gdyż „sam nie dałby rady”.

Czytaj także: Edyta Górniak gorzko skomentowała wieści o rozstaniu syna. Uderza ostro w ojca jego byłej partnerki

Highbart, Allan Krupa, Nicol Pniewska
Highbart, Allan Krupa, Nicol Pniewska fot. Wojtalewicz Jarosław/AKPA

Słowa pełne rozczarowania, ale i refleksji

W dalszej części oświadczenia Allan Krupa nie krył rozczarowania. „Zbyt długo trwałem w kłamstwie i pseudo-zawodowej relacji” – napisał szczerze. Ale w jego słowach wybrzmiewa również dojrzałość. Podkreślił, że każda trudna sytuacja to cenna lekcja na przyszłość: dzięki temu wie, jakich ludzi chce w życiu unikać.

Zapewnił, że z Nicol rozstali się w przyjacielskiej atmosferze, nie było między nimi żadnego żalu. Podkreślił, że zdecydował się opublikować to oświadczenie, „by wreszcie ujawnić fakty” – mimo że „jest mu głupio, że musiał je pisać w odniesieniu do tak żałosnych czynów”.

„Cieszę się, że prawdziwe oblicze tego człowieka wyszło na jaw teraz, a nie jeszcze później, choć mam lekki żal, że nie tkwiłem w tym kłamstwie i pseudo-zawodowej relacji przez tak długi czas, to wiem, że w inny sposób nie wziąłbym do siebie takiej lekcji.”, zaznacza.

Na zakończenie zostawił mocny przekaz: zamiast prowadzić publiczne osądy i kreować sensację, Bartosz Pniewski – zdaniem Krupy – powinien skupić się na własnym życiu i karierze. „Myślę, że dobrym kierunkiem dla Bartosza byłoby skupić się na swoim życiu i karierze, a nie na innych ludziach, bo znając jego zamiłowanie do „fejmu”, to żadnego „fejmu” zaraz nie będzie, kontynuując tę ścieżkę, bo oczernianie ludzi nie jest takie cool. A morał tej historii? Na złodzieju czapka gore. I pamiętamy — karma to s**a”, zakończył ostro.

To jego ostatnie słowo w tej sprawie. Czy rzeczywiście zakończy to medialne napięcia? Czas pokaże. Treść całego oświadczenia publikujemy poniżej.

Reklama

Czytaj także: Niedoszły teść Allana Krupy opublikował wstrząsające nagranie, nie oszczędza Górniak. Diwa szybko odpowiedziała

Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak Instagram @allanenso
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak Instagram @allanenso
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak Instagram @allanenso
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak Instagram @allanenso
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak
Oświadczenie Allana Krupy, syna Edyty Górniak Instagram @allanenso
Reklama
Reklama
Reklama