Widzowie pokochali Zofię Czerwińską za kreacje aktorskie. Sama mówiła, że jest aktorką trzech zdań
„Nie wiem, czy dobrze gram, ale poza aktorstwem nic innego nie umiem”
Miała na swoim koncie ogrom ról teatralnych i filmowych, za które pokochali ją widzowie. Choć tych drugich dorobiła się około 150, to sama powtarzała, że jest aktorką trzech zdań, które wypowiedziała w trzech różnych filmach. Zofia Czerwińska wielokrotnie zapewniała, że poza aktorstwem nie umie nic innego. Co mówiła o swojej karierze?
Zofia Czerwińska mawiała, że jest aktorką trzech zdań
Gdy Zofia Czerwińska postanowiła zostać aktorką, mogła liczyć na ogromne wsparcie swoich rodziców. Na studia dostała się już za pierwszym podejściem, a debiutowała w produkcji Andrzeja Wajdy. Od początku jednak realia pracy w teatrze nie bardzo jej odpowiadały. „Tam poznałam, co to intryga i fałsz, czym teatr potrafi być za kulisami”, zwierzała się w jednym z wywiadów. Dużo bardziej satysfakcjonowało ją granie w filmach. Tych z kolei miała na swoim koncie około 150.
Choć Zofii Czerwińskiej udało się stworzyć wiele wspaniałych kreacji aktorskich, to największą sympatię widzów i popularność zdobyła udziałem w produkcjach Stanisława Barei. „W trzech filmach zdarzyło mi się powiedzieć trzy zdania, które przeszły do historii kina. Na szczęście razem ze mną. „Może herbatki, panie inżynierze?” w Czterdziestolatku, „Jak ktoś całe życie mieszkał w mieście, to za Chiny się do wiochy nie przyzwyczai” w Alternatywy 4 i „Całuję prawe oczko misia Rysia, całuję lewe oczko misia Rysia” w Misiu. Tak się zapisałam w świadomości masowej”, zwierzała się aktorka.
„Z tym drugim zdaniem wiąże się historia: często jeżdżę na spotkania z publicznością. One są ze mną, więc muszę na nich być... Kiedyś byłam z naszym kochanym świętej pamięci Pyrkoszem w jednym domu kultury. Przywitał się z nami dyrektor (…) I on mówi: Pani Zosiu, ja wyjdę, coś powiem i dopiero panią zawołam. Ja na to: Proszę bardzo! - ale już wietrzę nosem ten nieszczęsny wiersz. A on mnie zapowiada, po czym mówi: Trzy-czte-ry! , a na to cała sala: Jak ktoś całe życie mieszkał w mieście, to się za Chiny do wiochy nie przyzwyczai”, opowiedziała Zofia Czerwińska Annie Tatarskiej w wywiadzie dla gazeta.pl.
Czytaj też: Jolanta Kwaśniewska wspomniała początki swojego małżeństwa. „Zarabiałam więcej”
Zofia Czerwińska w sesji dla magazynu VIVA!, 2013 rok
Zofia Czerwińska była zdziwiona swoją popularnością. Mówiła, że nie umie nic, poza aktorstwem
Mimo że widzowie ją kochali, a jej kariera prężnie się rozwijała, to Zofia Czerwińska na zawsze pozostała skromną kobietą, którą sława... wręcz dziwiła. „Nie przywiązuję wagi do tego, że jestem aktorką. Nie wiem, czy umiem to robić, ale niczego innego nie umiem na pewno. Nie wiadomo skąd ani dlaczego, jestem dosyć znaną aktorką”, zwierzyła się w jednym z wywiadów. Z kolei Annie Tatarskiej w wywiadzie dla gazeta.pl wyznała: „Dziwię się tej mojej popularności, bez fałszywej skromności. Co więcej, ona rośnie, a publiczność jest mieszana, nie tylko starsi!”.
„Ja sama bym w życiu nie poszła na spotkanie ze sobą. Ale nie oszukujmy się, to pewnie ma związek z tym, że mam jakąś osobowość, jestem zapamiętywalna. To tak wygląda jak d*pa wielbłąda. No i występuję w "Kiepskich". Ludzie wiedzą dokładnie, skąd mnie kojarzą. Nie wiem, czy dobrze gram, ale poza aktorstwem nic innego nie umiem naprawdę”, dodała w tej samej rozmowie z Anną Tatarską. Zofia Czerwińska zmarła 13 marca 2019 roku.
Zobacz także: Bohaterka filmu "Awantura o Basię" oczarowała całą ekipę filmową i widzów przed ekranami. Jak potoczyły się jej losy?
Zofia Czerwińska na planie programu Pytanie na śniadanie, grudzień 2012