Szymon Hołownia pisze książki o Bogu, ale z żoną do Kościoła nie chodzi. Wiara daje mu poczucie życiowej stabilizacji
"Kościół, wiara to rzeczywistość, która jest mi najbliższa"
Przez ponad dekadę prowadził program "Mam Talent" w duecie z Marcinem Prokopem — jednak ponad cztery lata porzucił karierę medialną na rzecz polityki. Jako gospodarz show bardzo chętnie deklarował swoje poglądy i mówił o wierze. Szymon Hołownia nigdy nie ukrywał, że Bóg ma znaczące miejsce w jego życiu. "Kościół, wiara to rzeczywistość, która jest mi najbliższa" — mówił w jednym z archiwalnych wywiadów. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego showman nie zwiąże się z mediami konfesyjnymi. Okazuje się, że stał za tym konkretny powód...
Szymon Hołownia: religijny showman i były prowadzący "Mam Talent"
O Szymonie Hołowni ostatnio mówi się przede wszystkim w kontekście jego politycznej kariery. Były prowadzący "Mam Talent" został marszałkiem Sejmu X kadencji — nie brakuje jednak głosów krytyki, a politykowi wytykana jest jego medialna przeszłość, niektórzy zaś pogardliwie nazywają "showmanem". Hołownia swego czasu cieszył się niemałą popularnością, a jego charakterystyczny duet z Marcinem Prokopem zalicza się do grona kultowych. Równocześnie otwarcie mówił o wierze w Boga. Nigdy nie ukrywał tego, że jest bardzo religijnym człowiekiem, a w Kościele od małego czuł się jak w domu.
"Wchodząc do białostockiej katedry, zwanej farą, rzuciłem się na podłogę, żądając, żeby mama kupiła mi taki fioletowy szal, jaki ma ten pan, co sprzedaje coś ludziom w tej budce" — mówił niegdyś w rozmowie z ekranowym partnerem. Jego rodzina nie była zbyt religijna, lecz nigdy nie zniechęcała syna do Boga. Gdy tylko młody Szymon Hołownia nauczył się czytać, całe uzbierane kieszonkowe zostawiał w katolickich księgarniach.
Szymon Hołownia, 30.11.2019
Później rozpoczął pracę w mediach. Polityk był w przeszłości gospodarzem programu "Po prostu pytam" w TVP 1 oraz "Bóg w wielkim mieście" i "Ludzie na walizkach" w Religia.tv. Przez jakiś czas prowadził przegląd prasy w "Dzień Dobry TVN" — jednak żadne z tych miejsc nie przyniosło mu takiej popularności, jak rola prowadzącego "Mam Talent" przez kilkanaście pierwszych sezonów. "Jest we mnie od czasu do czasu potrzeba powygłupiania się i porobienia również lżejszych rzeczy. Mam talent daje mi ku temu okazję. Stanowi tym samym odskocznię od moich dotychczasowych zainteresowań. Program opowiada przecież o zwykłych ludziach takich jak my wszyscy" — wyznał krótko po przyjęciu propozycji współprowadzenia pierwszej edycji show.
Szymon Hołownia wywarł ogromne wrażenie na wszystkich osobach z planu — m.in. na Agnieszce Chylińskiej, która w rozmowie z Super Expressem wyznała, że "W trakcie nagrywania pierwszej edycji "Mam talent!" poznałam Szymona Hołownię. Było to jedno z najważniejszych spotkań w moim życiu. Nic tego nie zwiastowało. Przeciwnie, przyszłam z nastawieniem: "Aha, to jest ten gościu, ten nawiedzony". A potem to już poszło".
Agustin Egurrola, Agnieszka Chylińska, Szymon Hołownia, 8.08.2013
Szymon Hołownia pisze książki o Bogu, lecz do kościoła z żoną nie chodzi
Polityk ma na swoim koncie kilkanaście publikacji i książek o religii, które wydaje regularnie od 2004 roku. Z kolei w archiwalnym wywiadzie tłumaczył, że decyzja o przyjęciu propozycji do prowadzenia programu "Mam Talent" kierowana była... pobudkami religijnymi. "Kościół, wiara to rzeczywistość, która jest mi najbliższa i cieszę się, że mogę o tym mówić i pisać, że komuś to jest przydatne" — mówił wówczas. "Z drugiej strony staję na głowie i rękach, by nie dać się zaszufladkować formalnie, dlatego nie pracuję w mediach konfesyjnych, staram się być w mediach świeckich. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że tam w działce, którą się zajmuję jest znacznie więcej do zrobienia, mogę dotrzeć do ludzi, do których inaczej nigdy bym nie dotarł".
Prywatnie jest mężem Urszuli Brzezińskiej-Hołowni, którą poznał podczas nagrań do jednego z odcinków talent-show. Para wzięła dwa śluby, i od lat prowadzą spokojne życie, chroniąc je z powodzeniem przed medialnym zgiełkiem. Choć świetnie się dogadują i są zgodni w naprawdę wielu kwestiach, to okazuje się, że wcale nie kultywują wspólnych, coniedzielnych spacerów do kościoła. W rozmowie z Onetem kobieta ujawniła zaskakujący dla wielu fakt o ich małżeństwie.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Michał Koterski wygrał z uzależnieniami dzięki Bogu. "Mogę wam powiedzieć, że są to najlepsze lata mojego życia"
"Nie chodzimy razem do kościoła. Każdy z nas ma własny sposób przeżywania wiary i dajemy sobie wolną przestrzeń. Ta przestrzeń bardzo mi pomaga, gdy mam potrzebę coś sobie w duszy poukładać. Natomiast Szymonowi wiara daje poczucie życiowej stabilizacji, ale jest to dla niego sprawą prywatną, której nikomu nie narzuca" — wyjaśniła wówczas Urszula Brzezińska-Hołownia. Na szczęście nie pozwolili, aby odmienne podejście do spraw religii stanęło na drodze ich płomiennego uczucia.
Źródła: Polityka.pl, Wprost.pl, Newsweek.pl
Szymon Hołownia, Urszula Brzezińska-Hołownia