Reklama

„Rzucił mnie dla młodszej aktorki, która akurat miała w Ameryce swoje pięć minut, o mnie mówił per „stara żona", opowiadała o rozstaniu z mężem Urszula Dudziak. To były lata 80. To wtedy Michał Urbaniak poznał aktorkę Lilianę Głąbczyńską-Komorowską. Była od niego o 13 lat młodsza, w Polsce kochał się w niej na zabój syn Marii Koterbskiej – Roman Frankl. Do Ameryki wyjechała zakochana w reżyserze i producencie Jacku Eisnerze. Mieszkali w luksusowym apartamencie na Manhattanie.

Reklama

Aktorka żyła jak w złotej klatce. Ale w pewnym momencie poczuła, że uczucie się wypaliło, że dali sobie wszystko, co mogli dać. Postanowiła zacząć nowe życie. Jak wyglądał związek Liliany Głąbczyńskiej-Komorowskiej z Michałem Urbaniakiem i dlaczego się rozstali?

Liliana Głąbczyńska-Komorowska i Michał Urbaniak: jak się poznali?

Liliana Głąbczyńska-Komorowska i Michał Urbaniak poznali się w połowie lat 80. Jej wujek zadzwonił do Michała Urbaniaka ze Szwecji, by pomógł Lilianie znaleźć jakieś locum. „Zawrócił mi w głowie”, wspominała swoje spotkanie z jazzmanem. Trudno się dziwić, Michał Urbaniak, który niedawno obchodził swoje 80. urodziny, był już wówczas wspaniałym muzykiem, artystą, wielką osobowością. Kim była wtedy Liliana Głąbczyńska-Komorowska?

Zobacz też: On robił wielką karierę, ona mu kibicowała. Niezwykły związek Grażyny Marzec i Olgierda Łukaszewicza

Liliana Głąbczyńska, zdjęcie z 2000 roku, fot. Studio69/Forum

Aktorka urodziła się w 1956 roku. Jej mama była baletnicą, ojciec tańczył w Operze Bytomskiej. Wychowana w artystycznym domu miała kult sztuki, zawsze chciała być aktorką. Liliana Głąbczyńska skończyła Szkołę Teatralną w Warszawie z wyróżnieniem, w 1979 roku. Miała wspaniały debiut - zagrała w spektaklu, który uchodzi za jeden najlepszych w historii Teatru Telewizji. Były to „Czarownice z Salem” Arthura Millera w reż. Zygmunta Hübnera. Po studiach zagrała m.in. w „Karierze Nikodema Dyzmy”, w serialu „07, zgłoś się,” w głośnym filmie Jerzego Kawalerowicza „Austeria”.

W 1982 roku wyjechała do USA. Dziennikarze w Polsce pisali, że przekreśla wszystko i rzuca świetnie zapowiadająca się karierę. Ale jej się udało. Nie stała się może gwiazdą, ale z powodzeniem występowała w wielu produkcjach zagranicznych u boku takich gwiazd jak Donald Sutherland czy Tom Selleck. Michał Urbaniak mieszkał w Nowym Jorku od 1973 roku, zrobił tam karierę jako muzyk jazzowy. Kiedy się poznali, był żonaty z Urszulą Dudziak, mieli dwie córki.

Liliana Głąbczyńska-Komorowska i Michał Urbaniak: historia miłości

Liliana Głąbczyńska-Komorowska (pierwsze nazwisko jest panieńskie, drugiego - nazwiska matki, używała czasem jako aktorka) była jedną z najpiękniejszych aktorek swojego pokolenia. Robiła wrażenie. Kiedy kuzyn dał jej telefon do Michała Urbaniaka, zadzwoniła. On był wtedy w Nowym Jorku sam. Urszula Dudziak pojechała z córkami na wakacje do Szwecji, prosiła, żeby mąż nie dzwonił. Miała dosyć jego wybryków i pijaństwa.

Michał Urbaniak wspominał: „Nie mogłem w ogóle dojść do siebie, aż któregoś dnia w słuchawce swojego telefonu usłyszałem śliczny głosik Liliany Głąbczyńskiej (…). Bardzo spodobał mi się jej głos. Zaproponowałem, że wyjdziemy na ulicę i jak się poznamy, to pójdziemy na kawę. Wyleciałem na dwór i w biegu zaczepiałem wszystkie dziewczyny: „Are you Liliana? Are you Liliana?”.

Michal Urbaniak na Jazz Jambore w Warszawie, 1971 rok, fot. Krzysztof Wojciewski/Forum

W końcu, jak opowiadał Michał Urbaniak, zobaczył coś tak pięknego, że prawie padł. To była ona. "Skończyło się na ponad 20-godzinnym spacerze przez Manhattan. Kupiłem jej siedem róż, wpiłem się w usta i wylądowaliśmy w pięknym pałacu producenta filmowego Jacka Eisnera. Wtedy Lila znajdowała się w jego złotej klatce. Facet miał ją niby wkręcać do różnych produkcji, ale tego nie robił. Miała go dość, wobec czego meldowałem się w pałacu za każdym razem, kiedy Jack wyjeżdżał w interesach. Oczywiście jako jego gość, anonsowany jako „Mr. Johnson for Mr. Eisner”. W międzyczasie Ula wybaczyła mi różne wariactwa i wróciła. Była skłonna spróbować jeszcze raz. Tylko dlaczego tak późno?!” (cytuję za wywiadem do Playboya, 2011 rok, za wywiadowcy.pl).

Liliana Głąbczyńska mówiła, że przeżyli oboje romantyczną, kompletnie oszalałą miłość. „Nie zważaliśmy na nic”, wspominała aktorka. Zakochali się w sobie, zaczęli się potajemnie spotykać. Michał Urbaniak, mówił, że oszalał dla niej. Schudł 30 kilo, żeby być jej wart. "Chciałem wszystkim pokazać, łącznie z Ulą, że jestem innym człowiekiem. Ula już wróciła do Ameryki, ale ja w nocy wymykałem się do parku na randki z Lilianą, 300 m od mojego domu", wspominał muzyk.

Czytaj również: „To nie była łatwa miłość”. Jerzy Skolimowski i Elżbieta Czyżewska spędzili u swojego boku sześć burzliwych lat

Michał Urbaniak: zdradził żonę z 13 lat młodszą aktorką

Jak wspominał Michał Urbaniak, „partyzantka” z Lilianą trwała półtora roku. „Często na parę godzin wyjeżdżaliśmy do Connecticut albo New Jersey. Doszło do tego, że spotykałem się z nią trzy przecznice dalej, a Uli mówiłem, że lecę grać do Europy. W końcu nas namierzyła i wywaliła mnie na zbity pysk. Zresztą słusznie. Przez pół roku mieszkałem w hotelu”. Dla Urszuli Dudziak to był trudny czas. Z Michałem Urbaniakiem byli małżeństwem 15 lat, czuli się partnerami w życiu i na scenie. Razem podbijali muzyczną Amerykę i jazzową elitę.

W 1976 roku Urszula Dudziak nagrała piosenkę „Papaya”, która stała się hitem. Była szczególnie lubiana w Meksyku, we Włoszech, na Hawajach. Sprzedało się pół miliona płyt, co dało im wreszcie przyzwoite pieniądze. Przenieśli się do lepszego mieszkania, mogli bardziej skupić się na muzyce. Dużo razem przeżyli. W początku lat 80. przechodzili kryzys, ale chyba nikt nie brał pod uwagę rozstania. Znajomość z Lilianą Głąbczyńską wszystko zmieniła.

Urszula Dudziak, 1971 rok, fot. Krzysztof Wojciewski/Forum -

Urszula Dudziak poczuła się upokorzona przez zdradę męża. „Czułam się sponiewierana, odrzucona, przegrana. [...] Nic dziwnego, że mąż mnie zostawił, myślałam, przecież ona taka piękna, zdolna, cały świat stoi przed nią otworem, a ja? Brzydka, niedouczona, stara, jazz to niszowa muzyka”, wspominała Urszula Dudziak. Niczego na siłę nie dało się zatrzymać. Michał Urbaniak był totalnie zakochany w Lilianie. Z Urszulą Dudziak ostatecznie rozwiedli się w 1987 roku.

Zobacz też: Zakochali się w pracy, rozstali w zgodzie. Oto historia miłości Małgorzaty Foremniak i Waldemara Dzikiego

Michał Urbaniak: ślub z Lilianą Głąbczyńską

Jeszcze w tym samym, 1987 roku Michał Urbaniak poślubił Lilianę Głąbczyńską. Był jej pierwszym mężem, aktorka marzyła o ślubie kościelnym. Ale wzięli tylko cywilny, za to w niezwykłej oprawie. Ceremonia odbyła się na tarasie widokowym jednego z najsłynniejszych budynków świata - Empire State Building w Nowym Jorku. Świadkiem byli pisarz Janusz Głowacki i perkusista jazzowy Lenny White.

„To była wielka, prawdziwa, namiętna miłość. Przeszkadzali nam tylko: ojciec Liliany, który mnie nie cierpiał oraz Joanna Pacuła (aktorka – przyp. red.), która Lilianie robiła szurum-burum w mózgu. Teściu mieszkał w Berlinie i dziwnie mówił po polsku: „Lyla, ty jesteś prrryncesa. Powinnaś mieć męża-mylionerra”. Byłem za biedny, więc nigdy mnie nie zaakceptował. Za co zresztą dostał od niej w dziób. Przy mnie”, wspominał na łamach „Playboya” Michał Urbaniak.

Czytaj również: Małgorzata Zajączkowska z miłości do męża pojechała do Ameryki, potem przez rozwód wróciła do Polski

Zespół Michała Urbaniaka, drugi z lewej Urbaniak, w środku Urszula Dudziak, 1970 rok, fot. PAP/Marek Karewicz

Liliana Głąbczyńska-Komorowska wychowana przez rodziców, którzy kochali się całe życie, marzyła o takim samym związku. Chciała przeżyć z kimś 50 lat i nadal kochać. Nie udało jej się to jednak ani w tym małżeństwie, ani w następnych. Po latach mówiła o swoim związku z Urbaniakiem.

W Michale nie mogłam się na życie zakochać. On nie był do kochania, tylko do podziwiania. Jak Mozart. Wszystko mu się wybaczało. Nawet gdy o drugiej w nocy grał mi muzykę, którą właśnie wymyślił. Bo ja byłam jego muzą. Przy Michale musiałam grać różne role” ( cytuję za Polki.pl.). Na początku dawali sobie radę, tym bardziej że byli w sobie naprawdę zakochani. Z czasem jednak połączenie "jazzu i Hollywoodu", jak nazwał ich związek Michał Urbaniak, okazało się trudne.

(…) po siedmiu latach Liliana oświadczyła mi, że ma spotkanie z wielkim hollywoodzkim producentem i „niczego nie gwarantuje”. W jednej chwili z niezazdrosnego luzaka stałem się zazdrosnym smutasem. Ona pojechała, a ja kupiłem litrową butelkę rumu. Gdy wróciła, niespecjalnie chciała mi opowiadać o tym spotkaniu. W związku z tym na jej oczach jednym łykiem walnąłem całą butlę i… wylądowałem w szpitalu. Zacząłem znowu popijać. Bez ekscesów, ale jednak. Niestety, połączenie jazzu i Hollywoodu nam nie wyszło. Wyjść zresztą nie mogło. Musieliśmy się rozstać”, wspominał Michał Urbaniak .

Spotkanie po latach - Michał Urbaniak i Liliana Głąbczyńska , 2017 rok, Warszawa, fot. Karolina Misztal/REPORTER

Liliana Głąbczyńska-Komorowska: rozstanie i nowy związek

„W Michale byłam bardzo zakochana. Gdyby nie jego nałóg, do dziś bylibyśmy pewnie razem”, wspominała aktorka. Ich związek rozpadł się po siedmiu latach. "Pod koniec naszego małżeństwa ona wyjeżdżała i wracała, wyjeżdżała i wracała. Mówiłem: »Liliana, czy zdajesz sobie sprawę, że mi robisz operację na żywym sercu?«", wspominał jazzman na łamach "Vivy!". Para rozwiodła się w 1991 roku. „Małżeństwo z Michałem było dla mnie zbyt trudne. Byłam za młoda, chciałam spełnić się jako artystka, a nie tylko być muzą u boku mistrza. Wyszłam za Urbaniaka, a potem musiałam się z tego wyplątać„ (cytuję za „Sukces jest kobietą"). Któregoś dnia aktorka wyszła z domu i... wsiadła do samolotu do Los Angeles. Rozwód z Michałem Urbaniakiem sfinalizowali w 1991 roku.

Reklama

Liliana Głąbczyńska-Komorowska poznała kanadyjskiego reżysera Christiana Duguaya, wzięli ślub, doczekali się dwójki dzieci. Byli razem 15 lat, po czym mąż powiedział jej, że poznał młodszą kobietę i zamierza odejść. Ale to już osobna opowieść

Reklama
Reklama
Reklama