Stworzył muzykę do takich filmów jak „Król Lew”, „Incepcja”, „Gladiator” czy „Piraci z Karaibów”. Na swoim koncie ma wiele nagród, a wśród nich Oscar i dwa Złote Globy. Hans Zimmer sprawił, że kompozytor muzyki filmowej wcale nie musi być postacią anonimową. Przed nim trasa koncertowa w Polsce, a nam zdradził czego mogą spodziewać się jego fani. Jak wspomina pracę z polskim reżyserem, Jerzym Skolimowskim? I która ze stworzonych ścieżek filmowych podoba mu się najbardziej? Zdradził to tylko nam!
Patrycja Ceglińska: Co przychodzi Ci jako pierwsze na myśl, jak myślisz o Polsce?
Hans Zimmer: Kraków. Byłem tam kiedyś w czasie Festiwalu Muzyki Filmowej. Cieszę się, że będę mógł tam wrócić.
Jednym z ciekawszych dla mnie faktów z Twojej biografii jest to, że pierwszym soundtrackiem jaki skomponowałeś był ten do filmu “Fucha” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. To jeden z najlepszych polskich reżyserów! Jak wspominasz współpracę z nim?
Tak, pamiętam ten film. To rzeczywiście był mój pierwszy film, do którego skomponowałem muzykę. Skolimowski – dobrze, to na pewno nie była łatwa współpraca. Wszystko było dosyć napięte.
Znasz w ogóle polskich kompozytorów? Ostatnio coraz głośniej jest o młodym Radzimirze Dębskim, którego doceniła sama Beyonce.
Nie znam Radzimira, ale chętnie spojrzę na jego pracę. Szczerze mówiąc, nie znam wielu polskich kompozytorów. Na pewno Paderewski jest genialny!
Hans Zimmer nie ma wykształcenia muzycznego. Jest samoukiem – tak opisują Cię media. Trudno uwierzyć w to patrząc na Twoje osiągnięcia.
Problem z tym, że nie chodziłem do szkoły muzycznej polega na tym, że za każdym razem, gdy pracuje przy nowym filmie, jest to nowa podróż pełna nauki. Zawsze jest to walka. Ale z drugiej strony to właśnie sprawia, że jest to ciekawe.
Jak wygląda proces komponowania muzyki? Co Cię inspiruje? Czy polegasz głównie na swojej intuicji?
Zawsze jest ogólny design tego, co jest najlepsze dla całego filmu, ale szybko zagłębiasz się w postacie. Kiedy pomyślisz o wszystkich dobrych filmach, to okazuje się, że zazwyczaj to jest najważniejsze. Zapytałem kiedyś Penny Marshall: „Jak zrobić dobry film?”, a ona odpowiedziała: „To proste. Chroń swoją gwiazdę”. Innymi słowami, chroń swojego głównego bohatera. Nie każ mu mówić głupich rzeczy, nosić głupich rzeczy i nie wplątuj go w sytuacje, które do niego nie pasują. Jeżeli działasz w taki sposób, to zwykle uda Ci się opowiedzieć historię w udany sposób.
Jak często rozmawiasz z aktorami kiedy komponujesz? Słyszałam, że dyskutowałeś długo z Robertem Downeyem Jr o jego roli Sherlocka Holmesa.
Przy Sherlocku Holmesie świetnie było po prostu spędzać czas i rozmawiać z Robertem, ponieważ tak dobrze znał on swojego bohatera. Bezwstydnie używałem jego i całego researchu, którego dokonał przy swojej postaci.
Czy fabuła filmu jest dla Ciebie ważna przy podejmowaniu decyzji, czy komponować do niego muzykę?
Zawsze wygląda to tak samo: w pewnym momencie mówię sobie: „O mój boże, nie mam pojęcia jak się za to zabrać” albo „Nie jestem wystarczająco dobry”. Jednak zawsze na końcu okazuje się, że tworzenie czegoś, co działa na ludzi jest bardzo satysfakcjonujące i to sprawia, że mi się chce.
Tworzyłeś muzykę do wielu różnych filmów. Jaki jest Twój ulubiony gatunek, jeśli chodzi o komponowanie?
Film musi mi się podobać, to bardzo pomaga. Kto chce pracować nad czymś, czego nie lubi? Ale ważniejsze jest to, że często film mi się podoba ze względu na osoby, które uczestniczą przy jego tworzeniu. Jest to współtworzenie, więc głównie najważniejszą osobą jest reżyser i to on często mnie inspiruje.
Komponowanie, do którego filmu było dla Ciebie najbardziej satysfakcjonujące?
Ciężko powiedzieć. Mam bardzo emocjonalny stosunek do muzyki i czuje więź z każdym filmem, przy którym pracowałem. Jeżeli musiałbym wybrać jeden, prawdopodobnie byłby to „ Interstellar”. Tak, to mój ulubiony soundtrack.
Otrzymałeś wiele nagród. Czy w ogóle Ci na nich zależy?
Często słyszę to pytanie – co z nagrodami? Czy Oscary są dla Ciebie ważne? Jeżeli pozwolisz, żeby to dla Ciebie coś znaczyło, to umierasz. Game over.
Czy powstał kiedykolwiek soundtrack do filmu, który był tak dobry, że żałowałeś tego, że nie ty go komponowałeś?
Bardzo podziwiam Enio Morricone i wszystko, co stworzył. To nie jest zazdrość, nie chodzi o to, że żałuję, że to nie ja to napisałem, ale myślę, że jest on fantastycznym kompozytorem. Nie jestem w stanie wybrać jednego filmu.
Planujesz trasę koncertową w Polsce, co jest dość rzadkie jak na kompozytorów. Czego oczekujesz od tych trzech koncertów? Czego mogą oczekiwać fani?
Udało mi się zaprosić kilku wspaniałych muzyków do współpracy i dzięki nim będzie to fantastyczne show. W Polsce będzie ze mną grał polski gitarzysta Alek Baron. Do tego dochodzi gra świateł. Czego możecie oczekiwać? Niesamowitej energii przekazywanej od wszystkich tych, którzy uczestniczą w tej trasie.
Baron zagra z Hansem Zimmerem podczas trasy koncertowej kompozytora
Czy czujesz tremę?
Najprostsza odpowiedź brzmi: nie możesz pozwolić, żeby strach rządził Twoim życiem. Jest taki moment, że musisz spojrzeć publiczności w oczy i zauważyć jej istnienie, niezależnie od tego, jak trudne to może być. To prosty i uczciwy układ. Wy siedzicie tam, a ja stoję tu. Wy płacicie za bilety, a ja gram tak dobrze jak potrafię. Rolą artysty jest to, żeby dostarczać rozrywkę. Tommy Cooper, brytyjski komik, będący jednym z moich największych idoli, umarł na scenie. Publiczność zaczęła się śmiać, ponieważ myślała, że to część przedstawienia. I to jest piękne! Cooper był okropnym iluzjonistą z wielkim dystansem do siebie. To mi pomaga walczyć z tremą – trzeba umieć się śmiać z samego siebie. Bo jak nie teraz, to kiedy?
Nad czym aktualnie pracujesz?
W tym momencie najważniejsza jest trasa. A co będzie dalej – czas pokaże.
Rozmawiała Patrycja Ceglińska
Hans Zimmer zagra w Gdańsku (30.04), Łodzi (1.05) i Krakowie (3.05). Wybierasz się na któryś z koncertów Hansa Zimmera?
Zobacz: Baron zagra ze światowej sławy muzykiem! Nie zgadniecie z kim!
Hans Zimmer rozpoczyna trasę koncertową w Polsce
Wybierasz się na koncert kompozytora?
