Artur Rojek: „Jakość związku nie przychodzi sama. Wynika z uczucia, a także z codziennej pracy”
Oto niezwykła historia miłości muzyka i jego żony Anny
Od niemal 30 lat niezmiennie trwają u swego boku, a już za jakiś czas będą świętować 17. rocznicę swojego ślubu. Artur Rojek — który właśnie kończy 51 lat — i jego ukochana żona Anna rzadko wypowiadają się na temat łączącej ich relacji. Życie prywatne trzymają z dala od zainteresowania mediów. Wspólnie doczekali się dwójki wspaniałych pociech. Są dla siebie ogromnym wsparciem. Przypominamy niezwykłą historię pary.
Artur Rojek o miłości, rodzinie i recepcie na udane życie
Artur Rojek to jeden z najbardziej tajemniczych polskich artystów. Śpiewa smutne piosenki, opowiada o przeżyciach i tęsknocie. Jaki jest? „To, że śpiewam takie piosenki, nie znaczy, że jestem depresyjny. Lubię się śmiać, jestem z sobą pogodzony", mówił w wywiadzie dla ELLE. W jednym z wywiadów zwierzył się, że posiada wewnętrzną potrzebę udowadniania sobie czegoś. Po 20 latach odszedł z Myslovitz, by rozwijać swoją karierę solową. To było duże ryzyko, którego się podjął i nie żałuje. Na każdym kroku największym wsparciem jest dla niego żona Anna. Są zgranym duetem w życiu prywatnym i zawodowym.
CZYTAJ TAKŻE: Justyna Majkowska wraca na scenę z nowym albumem. Tak dziś wygląda życie artystki
To ona pomaga mu przygotowywać Off Festival, którego jest twórcą i dyrektorem artystycznym. „Od samego początku pracuję nad festiwalem z żoną: zaczynaliśmy rano, pracowaliśmy do godz. 16, później odbieraliśmy dzieci z przedszkola albo od babci, opiekowaliśmy się nimi, bawiliśmy się, wreszcie kolacja i kąpiel. Kiedy dzieci zasnęły, o godz. 22 szliśmy na strych i z powrotem do pracy”, mówił w rozmowie z weekend.gazeta.pl w 2015 roku.
Kiedy w końcu mijają najbardziej intensywne miesiące pracy, Artur Rojek cieszy się czasem z rodziną, prowadzi normalne życie. Daleko mu do rockandrollowca. „Mi nigdy rockandrollowe życie nie imponowało. […] Bardziej imponowało mi, kiedy media pisały, że w życiu rodzinnym tego czy innego muzyka panowała stałość. Na dobrą sprawę nie wiem, jak wygląda osobiste życie Bono, ale pamiętam, że przez lata szanowałem go za to, iż sprawiał wrażenie bardzo poukładanego gościa”, dodawał.
Jak rozpoczęła się historia miłości muzyka i jego żony? Artysta miał wtedy 21 lat, a jego ukochana 18. Ale późno podjęli decyzję o ślubie. 26 czerwca 2006 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Wkrótce (w październiku 2007 roku) na świecie pojawił się pierwszy syn pary Franciszek, zaś 10 lat temu doczekali się drugiej pociechy – Antoniego.
ZOBACZ TAKŻE: Są razem od prawie 30 lat. Historia miłości Wojciecha Malajkata i jego żony, Katarzyny
Chłopcy powoli idą w ślady taty. Uczą się grać na pianinie, przyglądają się pracy artysty i spędzają czas na rozmowach o muzyce. Arturowi Rojkowi zależało na wypracowaniu z dziećmi wyjątkowej więzi. Sam nigdy takiej nie doświadczył, dlatego swoim synom chciałby przekazać główną wartość – poczucia bliskości. Muzyk wychowywał się w niepełnym domu. Jego rodzice rozwiedli się, gdy miał zaledwie półtora roku. Matka, która go wychowywała, ponownie wyszła za mąż w 1982 roku. Owocem tej relacji jest dwójki dzieci, przyrodnie rodzeństwo wokalisty: brat Krystian oraz siostra Sylwia. Artur Rojek dopiero w wieku 35 lat postanowił, że chce się spotkać z ojcem.
„Wydawało mi się, że jak go poznam, to wiele spraw zacznie mi się wyjaśniać. Dużo czasu i energii poświęciłem, żeby zdecydować ostatecznie o wzięciu odpowiedzialności za rodzinę, o ślubie, posiadaniu dziecka, wewnętrznej zmianie”, zwierzał się w Malemenie [Cytat za Onet Facet.pl.].
Artyście zawsze zależało na tym, by jego synowie dorastali w szczęśliwej, pełnej rodzinie. „Ona jest podstawą. Mając to, łatwiej jest zderzać się z rzeczywistością, bo wszystkie nasze problemy gnieżdżą się w dzieciństwie – w uczuciach, braku akceptacji, miłości, obecności. Jestem na tym punkcie bardzo czuły, ale na pewno nie idealny. Boję się, że poświęcam dzieciom za mało czasu, że umknie mi coś ważnego”, dodawał w Elle.
Jedno z najbardziej tajemniczych małżeństw polskiego show-biznesu
Wokalista i jego żona strzegą życia prywatnego. Wspólnie przeżyli 28 lat. Na próżno wypatrywać ich wspólnych zdjęć, nie pojawiają się na czerwonym dywanie. „Dystansuję się od tego, a moja żona nie jest osobą, która lubi takie sytuacje. […] Funkcjonowanie w przestrzeni, gdzie wszyscy wiedzą wszystko o twojej rodzinie to rodzaj pewnego rodzaju decyzji; sam chcesz, by ludzie o tym mówili i nie masz nic przeciwko. My takiej potrzeby nigdy nie mieliśmy”, wyjaśnił w Onet.pl w 2020 roku.
Wyjątek zrobili kilka lat temu, i to w słusznej sprawie. Muzyk i jego żona Anna wzięli udział w sesji zdjęciowej do kalendarza 2008 kampanii Chronię życie przed rakiem szyjki macicy. Autorem zdjęć był Jacek Poremba.
Zdarza się, że Artur Rojek pisze w swoich utworach o miłości. A wtedy dziennikarze zadają mu pytania dotyczące związków i uczuć. Co sądzi na temat relacji? „Deklaracje, że się kogoś kocha nie wystarczą. Trzeba je przekładać na codzienność. Zwykła sympatia bywa ważniejsza niż wielkie słowa, ale to wciąż tylko jeden z czynników”, dodawał w Onet.pl.
Muzyk podkreśla, że receptą na udane małżeństwo jest ciągła praca nad relacją i siła uczuć. Artura Rojka i jego żonę łączy podobna wrażliwość. „Trwałość i jakość związku nie przychodzą same, wynikają z uczucia, a także z codziennej pracy, obustronnego wysiłku. Trzeba umieć przeżywać porażki, podnieść się po trudnych chwilach, godzić się, ale i sprzeciwić. Lubię to swoje życie, nie zamieniłbym go na żadne inne. […] Jesteśmy bardzo emocjonalni, ale moja żona jest bardziej drobiazgowa, pod każdym względem. Ja szybko o pewnych rzeczach zapominam, idę dalej”, dodawał w Elle.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Miłość nie była im pisana. Norbi i Marlena Jagłowska rozwiedli się w tajemnicy
W jednym z wywiadów wokalista podkreślał, że rodzina jest dla niego najważniejsza. Dzięki najbliższym może się realizować i spełniać marzenia. Dają mu siłę i motywację do działania. Pandemia koronawirusa uświadomiła mu, tak jak wielu innym osobom, jak bardzo kruche jest nasze życie. W ciągłym pędzie zwyczajnie o tym zapominamy. Dlatego teraz tym bardziej doceniamy osoby, które są blisko nas, bo do prawdziwego szczęścia potrzeba tak niewiele.
„Natura każdego człowieka chyba jest taka, że chce je przeżyć z kimś. Ja na pewno chciałbym resztę swojego życia przeżyć z bliskimi. Reszta rzeczy jakoś się poukłada. Myślę, że relacje z bliskimi i zdrowie to są najważniejsze elementy w twoim życiu. Pozostałe układają się same. Ktoś kiedyś powiedział, że środowisko pracy to jest coś, co możesz sobie dość łatwo i bardzo dobrze poukładać. Zdecydowanie trudniej zbudować życie pozazawodowe. To prawdziwe, twoje życie. Ale jeśli ci się to uda, z resztą nie będziesz mieć problemu”, mówił w rozmowie z Tokiem Doksą dla redbull.com.
Źródło: Gazeta.pl, Redbull.pl, Zwierciadło.pl, Onet.pl, Elle
Artur Rojek, 2015 rok
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 05.05.2024 r.]