Reni Jusis i Maciej Zieliński byli pełni sprzeczności, lecz świata poza sobą nie widzieli. Ich rozstanie wciąż jest owiane tajemnicą
"Stroszyliśmy piórka. Prowadziliśmy podchody"
Silna i niezależna — Reni Jusis od zawsze podkreślała, że szuka mężczyzny, który będzie trzymał ją mocną ręką. Blisko dwadzieścia lat temu aż huczało o jej relacji z tajemniczym radiowcem, Maciejem Zielińskim. Poznali się przypadkiem w pracy, zaiskrzyło. Później opisywała go jako swój ideał. "Kiedyś dominowałam w związkach, teraz chodzę jak w zegarku" — mawiała. Żyli razem, opiekując się dzieckiem marketingowca z poprzedniego związku. I nikt nie spodziewał się, że tak piękna miłość tak szybko dobiegnie końca.
Reni Jusis i Maciej Zieliński — historia miłości
Swoje pierwsze kroki zawodowe stawiała już w 1993 roku. Gdy w 2004 roku los postawił na jej drodze przystojnego szefa promocji jednej z najpopularniejszych stacji radiowych, była już rozpoznawalną piosenkarką z kilkoma nagradzanymi albumami na koncie. O pierwszym spotkaniu opowiedzieli tylko raz — na łamach magazynu Gala w 2006 roku. "Poznaliśmy się w Esce. Przyjechałam na wywiad. Witaliśmy się, a Maciej pocałował mnie w rękę. Wtedy wreszcie zwróciłam na niego uwagę. Kiedy podawał mi szklankę wody, trzęsły mu się dłonie. Powoli zaczęłam się zastanawiać, co tu się dzieje" — wspominała Reni Jusis.
Reni Jusis, Maciej Zieliński, Warszawa, 13.10.2005
Trochę nieśmiali, zaintrygowani sobą, umówili się na kolację. Z przyjaciółmi, nie sami — co by nie było zbyt romantycznie. Ale i tak trafiła ich strzała amora. "Na tej kolacji zdarzyło się coś, co zauważyliśmy chyba tylko my dwoje. Pomalowałam paznokcie na czerwono i wiem, że Maciej zwrócił na to uwagę", dodała artystka w dalszej części rozmowy. Wtórował jej ówczesny partner, który zapewniał, że zakochał się w Reni od pierwszego wejrzenia: "Stroszyliśmy piórka. Prowadziliśmy podchody, choć uczucie trafiło nas od razu. Przez te dwa wspólne lata emocje nie opadły. Najważniejsze i najfajniejsze w naszym związku jest, że się przyjaźnimy".
CZYTAJ TAKŻE: Poznali się w pracy, gdy jej serce było rozerwane na strzępy. Miłość Dody i Błażej Szychowskiego trwała rok
Różniło ich wiele, a jeszcze więcej łączyło. Sprzeczności zdołali przekuć w zaletę. Kulturalna dyplomatka, oraz wybuchowy egocentryk — tak siebie opisywali. I tacy właśnie byli. "Z początku, kiedy Maciej wybuchał, zdawało mi się, że się ze sobą nie dogadamy. Ale zrozumiałam, że kiedy człowiek dusi w sobie emocje, to potem często to odchorowuje", zwierzała się w rozmowie z Galą. Jej delikatność była tym, co koiło nerwy partnera: "Potrafi mnie rozbroić jednym miłym słowem, nie podnosząc głosu. Najchętniej użyłbym kilku kolokwializmów, wyrzucił telewizor przez okno, zniszczył jakiś przedmiot. A robię się bezradny".
To Maciej Zieliński był osobą, która nauczyła wrażliwą piosenkarkę asertywności i wiary w siebie. A on, wpatrzony w nią jak obrazek mówił, że jest perfekcyjna.
Reni Jusis, Maciej Zieliński, Warszawa, 8.11.2005
Reni Jusis planowała wspólne życie z Maciejem Zielińskim. Ich rozstanie jest owiane tajemnicą
Mówiono o niej: silna i niezależna kobieta. Wcześniej podporządkowywała pod siebie mężczyzn, przy Macieju zeszła z tonu. W 2006 roku wyznała, że doświadczenia z poprzednich relacji nauczyły ją, jak być lepszym człowiekiem i partnerką dla mężczyzny, którego całym sercem pokochała. "Mogę powiedzieć, że dopiero dziś jestem gotowa dać siebie Maciejowi wartościową, ciekawą i nie popełnić wielu błędów z przeszłości, których dzisiaj żałuję. Doceniam tamte doświadczenia. Potrafię nareszcie wiele w drugim człowieku uszanować. Nie chcę Macieja zmieniać. A wcześniej często chciałam zmieniać swoich partnerów. Najpierw nic, a potem wszystko. To okropna cecha u kobiet. Bardzo się tego wstydzę" — wspominała Reni Jusis.
ZOBACZ TAKŻE: Joanna Krupa marzy dla siebie i córki o jednym. Ale nie ma i nie będzie mieć na to zgody ojca Ashy
Oddzielali życie prywatne od pracy, wiedząc, jak ważne jest to dla podtrzymania zdrowej relacji. Jednak ich związek naznaczony był nieustanną tęsknotą. Ona nieustannie koncertowała lub pracowała nad nowymi piosenkami, on — jako szef działu promocji Radia Eska — pracował nie raz po 12 godzin dziennie. A mimo wszystko udało im się wypracować funkcjonujący system: "Najczęściej spotykamy się w domu około 22. I rozmawiamy do drugiej w nocy. Na wszelki wypadek, żeby nie zasnąć, nie kładziemy się do łóżka, tylko siedzimy w salonie. Aż Maciek mówi: "Przecież ty za chwilę musisz wstawać i się malować".
Reni Jusis, Maciej Zieliński, Warszawa, 21.04.2006
I tak toczyli błogie życie przez co najmniej trzy lata, wychowując razem syna marketingowca z poprzedniego związku. Wynajęli wymarzone mieszkanie z ogródkiem na dachu, brylowali na salonach, gdzie nie kryli swojego uczucia...
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Doczekali się córki, rozstali po pięciu latach. Gdy pierwsze małżeństwo Magdaleny Różczki dobiegło końca, poznała nową miłość
Jak w przypadku wielu medialnych miłości, i tu plotki o rozstaniu pojawiały się co jakiś czas, lecz Maciej Zieliński każdą z nich stanowczo dementował. Dziś nawet nie wiadomo, kiedy dokładnie ten związek faktycznie przeszedł do historii... Było to ponoć rozstanie burzliwe i szczególnie bolesne dla Reni Jusis, która potrzebowała przerwy, aby znów dać szansę miłości. Dziś stroni od dzielenia się szczegółami swojego życia prywatnego. Z kolei pracownika Eski przez jakiś czas widywano w towarzystwie Dody, lecz i ta relacja jest już przeszłością...
Reni Jusis, Maciej Zieliński, 21.11.2005
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 29.06.2024 r.]