Marek Sierocki doczekał się jedynego dziecka. Czy syn dziennikarza poszedł w jego ślady?
Rodzina jest jego największym wsparciem
Popularny i ceniony dziennikarz muzyczny, akordeonista oraz dyrektor festiwali artystycznych. Przez prawie 40 lat współtworzył dział muzyczny w Teleexpressie. Pod koniec 2023 roku fanów Marka Sierockiego zelektryzowała informacja o rzekomym zwolnieniu dziennikarza z TVP. Wkrótce potem władze stacji rozwiały wszelkie wątpliwości. Marek Sierocki nie pożegnał się na dobre z pracą w telewizji. I jak podkreśla główny zainteresowany – telewizja zawsze była jego domem. Jednak najważniejsze miejsce na ziemi stworzył z ukochaną żoną, z którą doczekał się syna Macieja. Jakim tatą jest Marek Sierocki? Czy syn poszedł w jego ślady?
[Ostatnia publikacja na VUŻ 13.08.2024 r.]
Marek Sierocki: kariera, wyzwania zawodowe
Pod koniec 2023 roku w sieci zawrzało po tym, jak media przekazały wiadomość o tym, że Marek Sierocki żegna się z pracą w TVP. Stacja miała nie przedłużyć z nim umowy. Dziennikarz potwierdził tę wiadomość w rozmowie z Onetem. W komentarzu dla Faktu wyznał: „Na pewno sobie odpocznę, nie mam na razie żadnych planów. Skupię się na radiu. To jest moja praca”. Potem nastąpił nagły zwrot akcji. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami, prezes TVP Tomasz Sygut podkreślił, że dziennikarz nie stracił pracy. „Marek Sierocki nie został zwolniony z TVP. Rozmawialiśmy, jesteśmy umówieni na spotkanie zaraz po Nowym Roku. Potencjał i ogromne doświadczenie redaktora Sierockiego na pewno zostanie w telewizji publicznej wykorzystane”, zaznaczył.
Słowa potwierdził Marek Sierocki w rozmowie z Faktem. Okazuje się, że dziennikarz nie pojawi się już w Teleexpressie i już po Nowym Roku spotka się z dyrektorem generalnym, by omówić szczegóły dalszej współpracy. „Zadzwonił do mnie dyrektor generalny Tomasz Sygut i nadal będę pracował w telewizji, w programie o nowej formule. Nie będzie mnie w "Teelexpressie". Po Nowym Roku mam spotkanie z dyrektorem. Poza tym dalej będzie program "Szansa na sukces", Telewizja zawsze była moim drugim domem jak nie pierwszym”, zaznaczył.
Czytaj też: Żonę poznał dzięki muzyce. Poznaj niezwykłą historię miłości Marka i Urszuli Sierockich
Marek Sierocki, Warszawa 01.1988. Redakcja Teleexpressu
Marek Sierocki, 23.03.2023
Marek Sierocki o rodzinie i ojcostwie. Jaka relacja łączy go z jedynym dzieckiem?
Marek Sierocki rzadko mówi o życiu prywatnym. Od najmłodszych lat ciągnęło go do muzyki. Jako mały chłopiec uczył się w szkole muzycznej na akordeonie. Ostatecznie nie poszedł zawodowo w stronę sceny, ale pozostał wierny pasji. „Nie tylko lubiłem grać muzykę, ale przede wszystkim słuchać jej. A nade wszystko fascynowało mnie kolekcjonowanie płyt winylowych. Potem, trochę przez przypadek, stałem się DJ-em, co pochłonęło mnie całkowicie. Lata 80. i początek 90. spędziłem za konsoletą klubu Hybrydy. Potem, też trochę z przypadku, pojawiło się na mojej zawodowej drodze radio i – też trochę z przypadku – przyszła telewizja i Teleexpress”, zwierzał się w rozmowie z madeinwm.pl.
Wspólnie z ukochaną żoną Urszulą stworzył kochający, szczęśliwy dom. Nie każdy wie, że wybrankę swojego serca poznał w popularnym warszawskim klubie. Gdyby nie muzyka, mogliby się nigdy nie spotkać... Był 1976 rok. Ulubieniec widzów pracował wówczas jako DJ w Hybrydach (spędził tam ponad 12 lat). Na tym samym wydarzeniu pojawiła się jego przyszła żona. Pani Urszula bawiła się na parkiecie Hybryd do muzyki serwowanej przez dziennikarza. Od razu wpadli sobie w oko. W jednym z wywiadów Marek Sierocki nie szczędził ukochanej ciepłych słów.
„Wielu rzeczy w kuchni uczę się od mojej żony, która świetnie gotuje. Bardzo często pichcimy razem, dzieląc zadania. Uważam, że wspólne przygotowywanie, a później oczywiście także wspólne spożywanie posiłków jest fantastyczną sprawą, która zbliża ludzi”, zwierzał się.
Sprawdź też: Viki Gabor reaguje na swoją wpadkę podczas „Sylwestra z Dwójką”. Nie przebiera w słowach
Para wspólnie doczekała się jedynego dziecka, ukochanego syna. Nie wiadomo, czy Maciej poszedł w ślady taty. W sieci na próżno szukać informacji o tym, czym się zajmuje. Z pewnością od najmłodszych lat otaczała go muzyka, a także sport. Nie każdy wie, że Marek Sierocki od dawna interesuje się piłką nożną. Legia to klub, który kocha najbardziej. Ma też dwa zagraniczne kluby, które są mu szczególnie bliskie - Manchester United i FC Barcelonę.
W wywiadach zwierzał się, że na Camp Nou bywał już prawie 40 razy. Marek Sierocki nauczył się nawet języka hiszpańskiego i często wraca do Barcelony. Możliwe, że dziennikarz zaraził sportową pasją syna, Macieja. Na pewno się ją przekazać wnukom, o czym chętnie wspomniał w jednym z wywiadów. Chłopcy trenują piłkę w Escola Warsovia, oficjalnej szkole FC Barcelony w Polsce, a dziadek nie ukrywa dumy.
„Zapisałem dwóch wnuków, choć starszy od razu przyznał, że nie będzie z niego piłkarza, ale trenuje już pięć lat. Za to młodszy interesował się piłką, nim zaczął chodzić na treningi. Najpierw do przedszkola piłkarskiego, ale w wieku sześciu lat załapał bakcyla i nie odpuścił już. Teraz dostał powołanie do reprezentacji Escoli na turniej w Barcelonie i w kwietniu leci na zawody, gdzie będzie grał z rówieśnikami, czyli ośmiolatkami z całej Europy”, tłumaczył w styczniu 2023 roku Rafałowi Radzymińskiego w madeinwm.pl. Marek Sierocki wymienia się z chłopcami wiedzą na temat muzyki. Oni edukują go w nowościach, on często daje im w prezencie płyty.
Zobacz też: Dzieli ich 15 lat, pokonali niejeden kryzys. Tak wygląda związek Emilii Komarnickiej i Redbada Klynstry
Marek Sierocki z żoną Urszulą i synem Maciejem
Dla Marka Sierockiego rodzina jest siłą i wsparciem. Byli przy nim w najtrudniejszym czasie
Marek Sierocki i jego bliscy strzegą swojej prywatności. Spędzają ze sobą każdą chwilę, kolekcjonują wspomnienia i są wsparciem, gdy los wystawia ich na kolejne próby. Marek Sierocki ma za sobą walkę z chorobą. Dziennikarz mierzył się z rakiem prostaty. Diagnoza lekarzy była dla niego szokiem. Badał się regularnie, zawsze miał dobre wyniki, nie było żadnych objawów, które mogłyby go zaniepokoić. Żona i syn byli jego wielką siłą. Wszystko skończyło się pomyślnie. Operacja się udała, nowotwór nie był złośliwy, a konferansjer cieszy się życiem.
Trudne doświadczenia zmieniły jego podejście, przewartościowały wiele kwestii. „Doszedłem do wniosku, że nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i rodzina. Nabrałem dystansu do świata. Przestałem się spieszyć i okazuje się, że nigdzie się nie spóźniam. Mniej na siebie biorę i żyję spokojniej. To było jakieś ostrzeżenie. Zachęta do tego, bym wyhamował. Na pewno też nauczyło mnie to pokory do życia. Dziś cieszę się każdym dniem, każdą chwilą. Bardziej doceniam to, co mnie spotyka”, mówił w jednym z wywiadów dla Plejady.
Źródło: Fakt, Super Express, RP.pl, Wp.pl,madeinwm.pl, Plejada, Interia
Marek Sierocki, 20.11.2022