Reklama

Marek Jackowski wraz z zespołem Maanam w latach 80 ubiegłego wieku był u szczytu sławy. To właśnie wtedy w jego życiu miała pojawić się młodsza aż o 21 lat licealistka, dla której stracił głowę. Gdy informacja o ich romansie dotarła do matki jego wybranki, ta zrobiła wszystko, by zakończyć ich związek. Po latach kobieta wspomniała, jakie uczucia łączyły ją z legendą polskiej sceny rockowej.

Reklama

Marek Jackowski spotykał się z dużo młodszą uczennicą

W teorii założyciel grupy Maanam Marek Jackowski oraz pochodząca z rodziny ze środowiska politycznego dziewczyna nie mieli ze sobą wiele wspólnego. Licealistka zaczęła jednak uczęszczać do klubów, w których zaczęła poznawać nowe osoby. „Obracała się w towarzystwie muzyków punkrockowych z coraz to nowych kapel, wyrastających wtedy w Warszawie jak grzyby po deszczu. Dom prowadziła babcia. Mama, aktywna działaczka Solidarności, która wychowywała ją samodzielnie, miała swoje sprawy i nie interesowała się córką” możemy przeczytać w książce „Głośniej”, biografii Marka Jackowskiego autorstwa Anny Kamińskiej.

Dziewczyna spotykała się z Markiem Jackowskim w tajemnicy. Nie wspomniała o nim nikomu z rodziny. Jedyną wtajemniczoną osobą została jej przyjaciółka, która kryła jej romans ze znanym muzykiem. To ją używała jako alibi, gdy chciała spotkać się ze starszym od siebie mężczyzną: w domu mówiła, że idzie spotkać się z koleżanką, a tak naprawdę chodziła na randki.

Zobacz także: Przyjaciele ją ostrzegali, ona nie posłuchała. Maria Seweryn i Robert Jaworski doczekali się córek, rozstali się po 11 latach

Andrzej Swietlik / Forum

Kora, Marek Jackowski, zespół Maanam, 12.07.1994 rok

Marek Jackowski nie ukrywał romansu przed żoną

Różnica wieku miała im w ogóle nie przeszkadzać. „Żyć bez siebie nie mogliśmy” mówiła o ich relacji. „Przygarnął mnie, być może znalazłam w nim kogoś, kto rekompensował mi brak ojca” tłumaczyła, oraz dodała: „Byliśmy też razem u jego mamy w Olsztynie, która przyjęła mnie ciepło”.

Połączyć miała ich wrażliwość. Para spędzała długie godziny na rozmowach, podczas których muzyk opowiadał swojej wybrance różne historie „Marek mówił o kolorach nieba, o zapachu łąki po deszczu czy o mgłach, które się kładą o poranku. Opowiadał jej o świecie w taki sposób, w jaki nikt inny nigdy jej nie mówił. To ją ujęło, poza tym był przystojnym mężczyzną” czytamy.

Co ciekawe, w tamtym momencie Marek Jackowski nie był singlem. W 1971 r. ożenił się z Olgą Jackowską, znaną pod pseudonimem Kora. Jego żona miała jednak nie mieć nic przeciwko romansowi męża: sama spotykała się na boku z innym mężczyzną. „Mniej więcej od 1982 r. między Markiem i Korą był już wyłącznie układ, nie istniało małżeństwo Jackowskich” możemy przeczytać w biografii muzyka. W nowej partnerce miał znaleźć to, czego przed laty oczekiwał od Kory: „Przyciągnęło ich do siebie z Markiem również to, że obydwoje w tamtym czasie od czegoś uciekali. Ona od rodziny i domu, w którym nie miała nikogo bliskiego, on od fatalnej sytuacji rodzinnej, w której nie mógł się odnaleźć. Zaprzyjaźnili się i zakochali się w sobie”.

Zobacz również: Barbara Krafftówna i Michał Gazda: zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, doczekali syna. Ich szczęście przerwał tragiczny wypadek

East News

Kora i Marek Jackowski

Matka kochanki odcięła ją od muzyka

„To nie była tylko relacja łóżkowa” mówiła po latach kochanka muzyka. „Wzajemnie uspokajaliśmy się i wyciszaliśmy swoje lęki. Marek nie pił przy mnie, nie miał ciągów i mógł komponować. Ja dawałam mu spokój, którego on potrzebował w swoim rockandrollowym życiu, i on tak samo działał na mnie. Nie miał dobrych relacji z żoną, ja — z siostrą i z matką, a nagle trafił nam się związek, w którym obydwoje dobrze się czuliśmy, dawaliśmy sobie wsparcie i znajdowaliśmy ukojenie wszystkich naszych bolączek. [...] Chciałam tego związku z Markiem. Nie mam poczucia, że mnie nagle oczarował i uwiódł. Był dla mnie oparciem, przyjacielem, mówił „kocham”, włączał muzykę, brał za rękę i od razu było mi lepiej” wspominała. Ich związek trwał półtora roku. Para planowała dalszą wspólną przyszłość, jednak nic nie mogło ich przygotować na to, w jaki sposób się rozstaną.

Okazało się, że pewnego dnia matka dowiedziała się, z kim spotyka się jej nastoletnia córka. Nie zostawiła żadnego pola do dyskusji: zamknęła ją w domu, wysłała ją na wakacje daleko od miejsca zamieszkania, a potem zapisała do innej szkoły. Jej córka nie miała jak walczyć, z resztą nie była pewna, czy jej rodzina nie zgłosiła znacznie starszego mężczyzny do służb za kontakt z nieletnią. „Gdyby nie moja mama, która, niemal w chirurgiczny sposób, ucięła naszą relację, ten związek mógł przetrwać” rozmyślała. „Między nami była miłość, przyjaźń, bliskość i zrozumienie, a nie związek małolaty z gwiazdą. Żałuję, że tak się to wszystko skończyło” podsumowała z nostalgią.

Czytaj też: Tomek i Anastazja Jakubiak: nawet najbliżsi nie dawali im szans. Udowodnili, że miłość jest silniejsza

Eugeniusz Helbert / Forum
Reklama

Marek Jackowski, 2011

Reklama
Reklama
Reklama