Na pierwszym spotkaniu dała mu w twarz. A on jej oddał. Tak zaczęła się szalona miłość Anny Dymnej i jej męża, Wiesława
O ich małżeństwie mówili wszyscy. Anna i Wiesław Dymni. Awanturnik, prowokator, polski James Dean. Współtwórca legendarnej Piwnicy pod Baranami, wybitny polski plastyk, aktor, scenarzysta, poeta, prozaik, satyryk. Jego biografia - „Dymny. Życie z diabłami i aniołami” autorstwa Moniki Wąs (wyd. Znak) z oryginalnymi rysunkami artysty do kupienia z najnowszym numerem „Urody Życia”. W magazynie przeczytacie też artykuł o ich szalonej miłości.
Zgrabna 19-latka i ważna postać w Piwnicy pod Baranami
„Oto Aniczka: w 1969 roku ma 19 lat, jest studentką krakowskiej szkoły teatralnej, niedawno debiutowała w kinie i na scenie Starego teatru. Kochają się w niej koledzy ze studiów i znajomi z planów filmowych. Zgrabna, długowłosa, łagodnie uśmiechnięta, niewinna. A to Dymny: niewysoki, krępy, duże oczy i usta, ciemna czupryna. Jedna z najważniejszych postaci w Piwnicy pod Baranami, wykonawca skeczy, scenarzysta, rzeźbiarz, malarz, autor piosenek. Pracowity, błyskotliwy, nieobliczalny. Znany z tego, że potrafi wejść na scenę pijany, obrywać spotkanym na ulicy milicjantom rękawy mundurów i że nosi przy sobie nóż. Podobno gdy się na kogoś bardzo zdenerwuje, grozi, że zabije. Ma 35 lat, jest żonaty” - pisze Marta Strzelecka w tekście „Dwa leśne zwierzaki” w najnowszej „Urodzie życia”.
Jak się poznali
Kilka razy widzieli wcześniej się, ale nie przypadł jej do gustu. On z kolei zachwycił się jej urodą, gdy tylko zobaczył ją w kinie. W końcu zaczynają pracę nad wspólnym filmem - „Pięć i pół Bladego Józka”. On napisał scenariusz, ona gra główną rolę. Na potrzeby jednej ze scen, on maluje jej nagie ciało w kwiaty. To, co nastąpiło dalej, było początkiem ich miłości.
„Jest noc, Anna próbuje zasnąć, a pijany Wiesław na korytarzu gra w ping-ponga. Wtedy po raz pierwszy jej naiwność zderzyła się z jego brutalnością. „Wyszłam i zapytałam, czy mogę przestać grać – wspomina. - Przyszedł do mnie do pokoju z butelką i coś powiedział, wplatając słowo k•••a; ja teraz wiem, że to był przecinek i można to w dobrej wierze powiedzieć. Ale wtedy byłam tak przerażona, że go strzeliłam w łeb, bo myślałam, że to o mnie. I on mi oddał, podbił mi oko”. Przerażona – bardziej tym, że uderzyłam, niż tym, że dostała cios – natychmiast wyjechała. Kiedy wracała, na dworcu wyszedł jej na spotkanie Dymny. „Nic nie powiedział, ja stałam taka zdumiona, on był roztrzęsiony, i wtedy wyciągnął zza pleców bukiet goździków w papierze, trzy kwiatki, i mi to dał. I nic nie powiedzieliśmy, wzięłam goździki, pocałowałam go w policzek, i od tego się wszystko zaczęło”.
Razem na dobre i na złe
Od tej pory byli razem. Pobrali się w 1972 roku. Problemem był jednak alkoholizm Dymnego, który przed ślubem przestał pić, ale już po, gdy tylko Anna wyjeżdżała na kolejne plany filmowe, jej mąż wpadał w kolejne ciągi. Dymna była jednak pewna tej miłości. „Jak się kocha, to nic nie jest ważne. Żadne kłopoty, żadne złe momenty, a te złe momenty nawet, wręcz odwrotnie, pogłębiają uczucie” - zapewniła Anna Dymna.
Więcej o miłości Anny i Wiesława Dymnych przeczytasz w najnowszym numerze „Urody życia”.
Polecamy też: Anna Dymna: „Bycie gwiazdą jest strasznie nudne i głupie. To spełnianie wyobrażeń tłumów”