Miał 16 lat, gdy został kochankiem znanego pisarza. Związek Jerzego Andrzejewskiego i Marka Kellera był tajemnicą poliszynela
Później stał się pierwowzorem dla bohaterki "Miazgi"
Jerzy Andrzejewski był jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy. Na podstawie książki "Popiół i diament" powstał słynny film Andrzeja Wajdy, napisał wiele znanych powieści, w czasach PRL-u był znaczącą postacią. Dziś równie dużo emocji, co jego dorobek artystyczny, wzbudzają sekrety jego życia prywatnego, dwóch małżeństw, a także licznych romansów z innymi mężczyznami. Tajemnica jednej z burzliwych relacji publicysty ujrzała właśnie światło dzienne...
W wieku 16 lat został kochankiem znanego pisarza. Historia relacji Jerzego Andrzejewskiego i Marka Kellera
Andrzejewski podrywał sporo młodszych chłopców, płacił im za seks, czego nie ukrywał przed światem. Mówiąc o homoseksualnych miłościach pisarza, nie sposób nie wspomnieć o Kamilu Baczyńskim, z którym łączyła go wyjątkowo zażyła relacja — a którą z kolei w pełni akceptowała jego żona. Teraz jeden z mężczyzn, mających w przeszłości intymne kontakty z artystą, zdecydował się niedawno na udzielenie szczerego wywiadu. Na łamach Repliki ujawnił tajemnice związku, który tworzyli przez kilka lat...
Marek Keller — były tancerz "Mazowsza", dziś znany kolekcjoner sztuki i marszand. Już od najmłodszych lat obracał się w środowisku gejowskim, dzięki czemu poznał m.in. Zygmunta Mycielskiego. Kompozytor z kolei przedstawił go uznanemu pisarzowi Andrzejewskiemu, zaś ten, znany ze swoich homoseksualnych upodobań — nawiązał romans z 37 lat młodszym Kellerem.
Jerzy Andrzejewski z żoną, 1958
"Czułem się jak w więzieniu, głównie z powodu zazdrości Andrzejewskiego. Chciałem latać, fruwać, poznawać świat, a on te moje wzloty ograniczał. Trzymał mnie za mordę, że tak brzydko powiem. Poza tym Jerzy, niestety, bardzo dużo pił i po pijaku stawał się innym człowiekiem. Robił mi awantury, urządzał sceny" — wspomina po latach Marek Keller, który przez długi czas był wiernym kochankiem publicysty. Różnica wieku nie działała na korzyść ich związku, przez co ten przechodził wiele wzlotów i upadków. Z kolei Andrzejewski, przejęty ocenami oraz nagannym podejściem do nauki swojego kochanka, często pojawiał się w jego szkole, aby porozmawiać z nauczycielami.
CZYTAJ TAKŻE: Wnuk Pabla Picassa jako dziecko wstydził się prac swojego dziadka. Tak dziś Bernard Ruiz Picasso wspomina wielkiego malarza
Ich relacja była tajemnicą poliszynela. Nawet rodzice nastolatka nie dawali po sobie poznać, że wiedzą, co naprawdę łączy ich syna z autorem "Popiołu i diamentu". Marek Keller wspomina jednak, że wszyscy w środowisku Jerzego byli dla niego bardzo serdeczni — nawet żona i dzieci pisarza. Często bywał w ich dużym, pięknym mieszkaniu. Nigdy nie robiono mu żadnych problemów.
Bogdan Zdrojewski, Marek Keller (po prawej)
Marek Keller: stał się pierwowzorem jednej z postaci powieści "Miazga"
Wieloletni związek Jerzego Andrzejewskiego i Marka Kellera zaczął zmierzać ku końcowi, gdy młody kochanek trafił do wojska. Podejrzewa, że tak wczesny pobór mógł być sprawką pisarza. "Chciał, żebym się trochę ustatkował", wyznaje na łamach Repliki. I dodaje, że gdy dostał się do zespołu tanecznego "Mazowsze", wszystko jeszcze bardziej się rozmyło. "Mieszkałem w Karolinie, tam, gdzie jest siedziba Mazowsza, często wyjeżdżaliśmy za granicę. Jerzy też dużo podróżował".
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Projekty Arkadiusa nosiły największe gwiazdy. U szczytu kariery wyjechał z kraju
Artysta często wysyłał Markowi fragmenty tego, co akurat pisał — między innymi powieści "Miazga". Później kochanek pisarza dowiedział się, że jedna z postaci była wzorowana na nim. Była to Nike, kochanka głównego bohatera. "To była ze strony Jerzego chęć odwetu za wszystko, co przeze mnie wycierpiał, bo Nike zdecydowanie nie jest pozytywną postacią" — wyjaśniał Bartoszowi Żurawieckiemu. Nie miał jednak do niego żadnych pretensji.
Dziś nawet czuje zaszczycony, że przyczynił się do powstania tak znakomitego dzieła literackiego...
Jerzy Andrzejewski, Warszawa, 11.1960