Żonę poznał w pracy, z synem dzieli życiową pasję. Jacek Sasin ma niezwykły sposób na wzmacnianie więzi rodzinnych
"Zapewniam moją żonę, że będę się starał pomagać tyle, ile tylko się da"
Jacek Sasin jest jednym z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, a jego wykształcenie może budzić podziw. Prywatnie jest od lat mężem Lilli Sasin, która swoich sił również próbowała w polityce. Para wychowuje wspólnie syna. Zapytany o to, co najbardziej łączy rodzinę, twierdzi, że... sprzątanie. Jakie tajemnice skrywa życie polityka? Czego nie wiemy o Jacku Sasinie?
Kim jest Jacek Sasin?
Urodził się w Warszawie w 1969 roku, gdzie ukończył również studia historyczne. Pracował jako dyrektor departamentu w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Był również kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego i zastępcą burmistrza dzielnicy śródmieście. W swojej karierze politycznej Jacek Sasin pełnił funkcje wicepremiera i ministra aktywów państwowych.
ZOBACZ TEŻ: Michał Koterski oświadczał się dwa razy. Nic nie poszło zgodnie z planem: „Totalnie tego nie wyczuł”
Jacek i Lilla Sasin: historia miłości
Jacek Sasin od lat jest mężem Lilli Sasin, jednak na temat samej historii tego małżeństwa nie wiemy wiele. Para bardzo chroni swoją prywatność, nie ujawniając zbyt wielu szczegółów na temat siebie i najbliższych. Podobno poznali się w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, gdzie oboje pracowali. Wiemy również, że małżonka Sasina również próbowała kiedyś swoich sił w polityce, startując w wyborach samorządowych na radną gminy Ząbki w 2018 roku. Nie otrzymała wówczas mandatu. W jednym z wywiadów Jacek Sasin podkreślił jednak, co jego zdaniem najbardziej spaja więzy rodzinne. To, co powiedział, może zaskoczyć.
"Nic tak nie buduje pewnej więzi jak wspólne odkurzanie i sprzątanie mieszkania. Zapewniam moją żonę, że będę się starał pomagać tyle, ile tylko się da (...) Lubię, nawet zdarza mi się zmywać. Uważam, że wspólne wykonywanie takich codziennych zajęć wzmacnia więzi rodzinne" - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Syn pary, Radosław, jest już dorosłym mężczyzną. Wraz z ojcem bardzo dużo podróżuje i jest to ich wielka pasja. Uwielbiają zwiedzanie i kosztowanie lokalnych specjałów. Męskie wyjazdy ojca i syna to u nich już tradycja.
"Udało mi się go zarazić pasją do podróży, zwiedzamy różne miejsca. To mój najlepszy kompan, który ostatnio przejął schedę, aranżując plany podróżnicze, np. na początku roku byliśmy na Węgrzech, w Budapeszcie. Poza zdobywaniem nowej wiedzy lubimy z synem skosztować lokalnej kuchni, więc łączymy przyjemne z pożytecznym" - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Tajemnice i sekrety Jacka Sasina
O Sasinie ponownie zrobiło się głośno, kiedy to opozycja opublikowała listę ponad 350 osób zatrudnionych w Spółkach Skarbu Państwa, które są bezpośrednio spokrewnione z politykami PiS. Wówczas na liście znalazł się między innymi teść Sasina, Eugeniusz Daciuk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Są ze sobą od lat, mają trójkę dzieci. Włodzimierz Szaranowicz z żoną długo walczyli o zdrowie synów
Nazwisko Sasina bardzo często pojawia się również przy okazji słynnych wyborów kopertowych, do których finalnie w Polsce nie doszło. Miały one kosztować aż 70 milionów złotych. W wywiadzie dla Radia ZET, Bogdan Rymanowski zapytał Sasina, czy jeśli będzie taka konieczność, odda te pieniądze.
"Nie no, jak? Skąd mam wziąć 70 mln, żeby je oddać? Co za pytanie? Ale dlaczego mam je w ogóle oddawać? To jest dla mnie pytanie dziwne. 70 milionów zostało zmarnowane przez blokadę demokratycznych procedur ze strony opozycji" - odpowiedział Jacek Sasin.