Fot. Radoslaw NAWROCKI / Forum
historie miłosne

Twierdzili, że połączyło ich przeznaczenie. Ślub Pawła Deląga i Emmy Kiworkowej miał być jedynie formalnością

Nie wszyscy cieszyli się ich szczęściem...

Marcjanna Maryszewska 9 sierpnia 2023 18:57
Fot. Radoslaw NAWROCKI / Forum

Mówił, że ich spotkanie nie było dziełem przypadku, a przeznaczenia. Mówiło się o ślubie, przeprowadzce za granicę... Paweł Deląg i Emma Kiworkowa nie kryli się ze swoją miłością i otwarcie deklarowali moc łączącego ich uczucia przed całą Polską. "Najcenniejsze jest to, że oboje czujemy, że będąc razem, stajemy się po prostu lepsi" — deklarował zakochany aktor w rozmowie z Galą. Dziś ich związek jest już jedynie wspomnieniem...

Paweł Deląg i Emma Kiworkowa — historia miłości

Ich historia to gotowy materiał na film romantyczny. Oni sami wierzyli, że ich miłość została zapisana w gwiazdach. Chętnie brylowali na salonach i odpowiadali na pytania dziennikarzy. We wspólnym wywiadzie dla magazynu Pani powrócili wspomnieniami do dnia, kiedy poznali się po raz pierwszy. Był 2009 rok, gdy Paweł Deląg zakończył trwającą kilka miesięcy relację z Jolantą Borowiec. Nie nacieszył się długo życiem singla, gdyż los nieoczekiwanie postawił na jego drodze piękną panią stomatolog — Emmę Kiworkową.

CZYTAJ TAKŻE: Są ze sobą bardzo zżyci, zwierzają się ze wszystkich problemów. Relacja Pawła Deląga z siostrą jest niezwykle wyjątkowa

Jak wiele innych par, także oni poznali się na imprezie u wspólnych znajomych. "Siedzieliśmy w dużym gronie i w pewnym momencie zorientowałam się, że zostaliśmy sami. Wszyscy się gdzieś rozeszli, ale my w ogóle tego nie zauważyliśmy, tak dobrze nam się rozmawiało" — wyznała Emma. Choć dzieliło ich wiele, szybko znaleźli wspólny język. Dla nowej miłości aktora liczyło się również to, jaki kontakt złapał z jej pociechami. "Moje córki go uwielbiają, czują, że są dla niego ważne- czyta im wieczorem, zabiera do kina, uczy jeździć konno", dodała w tej samej rozmowie.

Paweł Deląg, Emma Kiworkowa, Warszawa, 29.01.2013

Fot. Radoslaw NAWROCKI / Forum

Nie obyło się jednak bez pewnych problemów, a chodziło o najbliższych Emmy. Rodzice lekarki oponowali przeciwko ich miłości. "Nasz związek był trochę wbrew życzeniu jej rodziny, co absolutnie rozumiem. Nie wydawałem się najlepszym kandydatem na męża, wierzę jednak, że udowodniliśmy, jak bardzo nam na sobie zależy" — mówił Paweł Deląg, deklarując swoją gotowość do ustatkowania się po wielu latach przelotnych romansów: "Moim zdaniem szczęśliwy związek to ciężka praca do wykonania. Ja już pracuję. Jestem gotowy, żeby wziąć na siebie odpowiedzialność za rodzinę i zasuwać".

W mediach aż huczało o tym, że Emma Kirkowa dla Deląga zdecydowała się na rozwód z poprzednim mężem. Jednak pierścionek zaręczynowy od artysty przyjęła ponoć dopiero za drugim razem. Ostatecznie cała Polska z całych sił trzymała kciuki za ślub oraz szczęśliwe zakończenie, na które artysta według wielu zasługiwał. I zdawało się, że ślubne plany zostaną zrealizowane prędzej niż później. Szczególnie że przez cały czas mowa była o miłości od pierwszego wejrzenia...

ZOBACZ TAKŻE: Plotkowano, że łączy ich gorące uczucie. Tajemnica relacji Katarzyny Pakosińskiej i Sambora Czarnoty

"Rodzina daje kopa energetycznego, poczucie, że nie jesteś sam, że masz się dla kogo starać. Że jest przy tobie, niezależnie od tego czy jesteś na górze, czy na dole. Moje dziewczyny stworzyły dom, do którego chcę wracać. Nie wszystko jest cacy, ale myślę, że zostaliśmy z Emmą sobie przeznaczeni. Oboje jesteśmy dla siebie wysokimi poprzeczkami do przeskoczenia. Na pewno nie jestem łatwy we współżyciu, pewnie sprawiam wiele kłopotów. Emma z kolei dobrze wie, czego chce, a że ma południowy temperament, potrafi walczyć o swoje. Najcenniejsze jest to, że oboje czujemy, że będąc razem, stajemy się po prostu lepsi" — zapewniał Paweł Deląg na łamach Gali.

Paweł Deląg, Emma Kiworkowa, Warszawa, 29.01.2013

Fot. Radoslaw NAWROCKI / Forum

Paweł Deląg i Emma Kiworkowa rozstali się po pięciu latach

Pragnienie współdzielenia przyszłości dało się odczuć z obu stron. Oboje mieli silne charaktery, lecz zależało im na sobie. Gdzie widzieli siebie wówczas? Paweł Deląg w Gali stwierdził, że myślą o wyprowadzce do Wielkiej Brytanii. "Oboje z Emmą chcielibyśmy trochę pożyć w innej kulturze, głównie po to, by się otworzyć na nowe. Ciągną mnie Anglosasi. Uwielbiam brytyjską kulturę. Nie mówię, że tam wyjedziemy, tylko, że to nasze pragnienie. Taka decyzja wymaga reorganizacji życia. Jeszcze nie jesteśmy na tym etapie. Oboje mamy potrzebę, by w przyszłości żyć na przecięciu różnych kultur. Mnie interesuje odmienny styl życia, dotknięcie innego widzenia świata, mentalności, kultury. Mam ochotę na coś nowego, na nowy "Stary Świat", mówił.

I zdawało się, że po tak odważnych wyznaniach ślub tych dwojga pozostaje jedynie formalnością... Kryzys jednak był nieunikniony. W 2014 roku gruchnęła wiadomość o rozstaniu — choć partnerzy już we wcześniejszych latach mieli kilkukrotnie kończyć swój związek, a potem do siebie wracać. 

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Alicję Bachledę-Curuś łączono z byłym partnerem Dody. Przypominał jej ojca jedynego syna...

To Emma Kiworkowa miała podjąć decyzję o zakończeniu związku z narzeczonym. Ponoć podzieliły ich zobowiązania zawodowe — był to czas, kiedy Paweł Deląg często opuszczał Polskę w związku z pracą w Rosji. Według wcześniejszych doniesień była gotowa na niedogodności związane z byciem żoną wiecznie zajętego aktora. Rozeszli się jednak z klasą, bez publicznego prania brudów. "Emma nie ma żalu do Pawła. Po prostu uznała, że nie takiego mężczyzny szuka" — donosiła informatorka Życia na gorąco 

Źródło: Plejada.pl, gwiazdy.wp.pl

Fot. Radoslaw NAWROCKI / Forum

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.