Reklama

On był wówczas młodym i niezwykle ambitnym reżyserem. Ona już popularną aktorką młodego pokolenia. Jerzy Skolimowski związał się z Elżbietą Czyżewską w trakcie studiów w łódzkiej filmówce. Stała się nie tylko jego muzą, lecz także bohaterką filmów i partnerką. Mimo że pasowali do siebie pod wieloma względami, ta relacja przetrwała zaledwie sześć lat. Artystyczny związek był naprawdę burzliwy i zakończył się bolesnym rozstaniem... Dlaczego im nie wyszło?

Reklama

Jerzy Skolimowski: jak został filmowcem?

Jerzy Skolimowski swoim bogatym życiorysem mógłby obdarować kilku artystów. Człowiek wielu talentów, który, zanim zdobył ogromne uznanie w świecie filmu, studiował polonistykę i etnografię (jego pierwszym wyborem była Akademia Sztuk Pięknych, miał także bowiem talent plastyczny), próbował swoich sił jako poeta, bokser, a nawet muzyk jazzowy. Zdawanie do łódzkiej filmówki zasugerował mu Andrzej Wajda. Z zadaniem egzaminacyjnym uporał się w dwie minuty, a zapytany na korytarzu przez profesora Antoniego Bohdziewicza, jak ocenia swoje szanse, odpowiedział zupełnie zrelaksowany cytatem z Adolfa Rudnickiego: "Każdemu to, na czym mu najmniej zależy" (cytat za Gazeta Wyborcza). I właśnie ten brak presji Jerzy Skolimowski uznał za coś, co sprzyjało mu w dostaniu się do szkoły filmowej najbardziej.

Jako student nie angażował się mocno w życie towarzyskie. Imprezy zaprawiane alkoholem nie były lubianą przez niego formą rozrywki. "Ogólnych baletów nie cierpiałem. To nie był sport dla mnie. Moi koledzy lubili się przy tym zaprawić i rzeczywiście balet robił się orgiastyczny, ale ja za tym nie przepadałem. Wolałem sam na sam”, przyznawał. Za to same studia traktował bardzo poważnie. Bardzo szybko okazało się, że Jerzy Skolimowski przejawia wielki talent i ma smykałkę do filmu, jak mało kto. A właściwie jak nikt inny, bo gdy został absolwentem, próbowano naśladować jego styl i oryginalne sfilmowanie etiud, ale "nie mogło być drugiego Skolima".

Na drugim roku studiów młody reżyser wpadł na pomysł, na który nikt wcześniej się nie zdobył — zaplanował, że wszystkie etiudy, do których zrealizowania jest na wydziale reżyserskim zobowiązany, będą na końcu składały się na jeden film pełnometrażowy. Był jedynym studentem filmówki, który ukończył szkołę z tak dużym projektem na koncie. Jego film "Rysopis" pojawił się w kinach jesienią 1965 roku. W główną postać Andrzeja Leszczyca wcielił się sam Skolimowski, a obok niego trzy różne role zagrała Elżbieta Czyżewska, która na planie zmieniała peruki i charakteryzację. "Po przyjaźni i bezpłatnie", jak mówił Zygmunt Kałużyński.

Zobacz także: „Był miłością, wsparciem, czułością”. Annę Kalczyńską łączyła z tatą wyjątkowa więź

Roman Polański i Jerzy Skolimowski, 22.06.1999 r.

STARSTOCK/Photoshot Dostawca: PAP/Photoshot

Jerzy Skolimowski i Elżbieta Czyżewska: historia miłości

Reżyser i aktorka zostali parą jeszcze na studiach. Czyżewska już wtedy należała do najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. W latach 60. zagrała główne role w takich produkcjach, jak "Żona dla Australijczyka", "Małżeństwo z rozsądku" i "Wszystko na sprzedaż". Zawodowo zachwycała warsztatem aktorskim, a prywatnie urodą i wdziękiem. Brylowała w towarzystwie, nazywano ją "lwicą salonową", "polską Marilyn Monroe".

Para była ze sobą sześć lat, mieszkali razem przez pięć, oficjalnie jako małżeństwo, ale ten fakt kwestionował Andrzej Kostenko, polski operator filmowy, który znał parę bardzo dobrze. Sławomir Koper w swojej książce „Gwiazdy kina PRL” zaznacza, że sam Jerzy Skolimowski nie zaprzeczył, gdy dziennikarka Małgorzata Domagalik podczas jednego z wywiadów poddała jego małżeństwo z popularną aktorką w wątpliwość. Być może wynikało to z faktu, że reżyser po rozstaniu z Elżbietą Czyżewską nie lubił wypowiadać się o ich związku...

Czytaj również: Jerzy Waldorff i Mieczysław Jankowski żyli razem 60 lat. Jako para zawsze w ukryciu

Elżbieta Czyżewska

PAP/Tomasz Gzell

Elżbieta Czyżewska i Jerzy Skolimowski: to nie była łatwa miłość

Poznali się, gdy on był jeszcze studentem na wydziale reżyserii, a ona już gwiazdą. Szybko stała się jego muzą. Przyjaciele, którzy obserwowali ich relację, mówili, że to właśnie Jerzy „wykreował” Czyżewską, a najlepsze role zagrała właśnie podczas związku z młodym reżyserem. Zamieszkali w kawalerce na warszawskiej Woli, żyli niczym artystyczna cyganeria, w wiecznym chaosie i nieładzie, spali na materacach wśród porozrzucanych książek i kartek scenariusza. Rzadko ktoś ich w mieszkaniu odwiedzał, głównie przez ten bałagan, więc towarzyskie spotkania odbywali poza domem.

Jerzy Skolimowski był estetą, bardzo zależało mu na tym, aby jego kobieta prezentowała się najpiękniej. "Kiedy gdzieś razem wychodzili, to mówił jej, jak powinna wyglądać, w co się ubrać, jakie buty, jakiego koloru. [...] Sam był człowiekiem niezwykle ambitnym, myślę, że też trochę Elkę naciskał, żeby i ona parła do przodu", opowiadał Wojciech Solarz. Czerpali wzajemnie ze swoich artystycznych pasji. Dzięki Elżbiecie Jerzy znalazł się w środowisku Studenckiego Teatru Satyryków i mógł zaprezentować na scenie kilka swoich wierszy, co było dla niego ogromnym wyróżnieniem.

Zobacz także: Anna Jaraczówna żyła w cieniu słynnego ojca. Widzowie uwielbiali ją w rolach drugoplanowych

Elżbieta Czyżewska, 1960 r.

Romuald Broniarek / Forum

Jaką byli parą? Doskonale rozumieli swoje talenty i pasje, pasowali do siebie pod wieloma względami. Andrzej Łapicki opowiadał, że dobrze się dobrali, ale często też kłócili. Z kolei Zofia Czerwińska przyznała, że to nie była łatwa miłość, a wokół artystów ciągle dało się wyczuć jakieś napięcie. "Jurek zawsze miał mocny charakter, ale nie mogę też powiedzieć, że Elka mu się podporządkowywała. Była intelektualnie niezależna, zdecydowanie miała swoje zdanie na każdy temat", wspominał Andrzej Kostenko.

Mimo że w świecie filmu i teatru panowała "atmosfera romansowa", Jerzy Skolimowski był w związek z Elżbietą mocno zaangażowany i traktował ją bardzo poważnie. Z ich dwojga to aktorka miała większą skłonność do flirtu, m.in. z Andrzejem Łapickim, do którego czuła słabość. W słowniku tak ekstrawertycznej osoby, jaką była Czyżewska, flirt występował właściwie obok rozmowy, był elementem jej towarzyskiej gry. "Ela błyszczała, była królową. Przysłuchiwałam się jej dowcipnym, trochę cynicznym rozmowom. Ela spokojnie na oczach żon flirtowała z ich mężami, więc trudno się dziwić, że kobiety jej nie
lubiły", opowiadała Zuzanna Łapicka.

Córka Andrzeja Łapickiego przez kilka lat dzieciństwa i dorastania obserwowała z bliska związek Jerzego Skolimowskiego i Elżbiety Czyżewskiej. Ich zachowania wydały jej się fascynujące. "Uważałam, że są jak markiza de Merteuil i Valmont z Niebezpiecznych związków, podobnie jak oni bawili się środowiskiem i różnymi układami", opowiadała.

Jerzy Skolimowski, kadr z filmu "Walkower", 1965 r.

archiwum Filmu / Forum

Elżbieta Czyżewska i Jerzy Skolimowski: burzliwe rozstanie

W środowisku artystycznym pojawiły się pogłoski, że w wypadku pięknej aktorki na flircie się nie skończyło. Pierwsza żona Wojtka Frykowskiego, Ewa Morelle, opowiadała, że Elżbieta Czyżewska miała wdać się w romans z Andrzejem Kondratiukiem. Ostatecznie swoje uczucia ulokowała zupełnie gdzie indziej. Zakochała się w Davidzie Halberstamie, laureacie Nagrody Pulitzera, który przyjechał do Polski w roli korespondenta „New York Timesa”.

Krótko po poznaniu Amerykanina, Elżbieta Czyżewska zakończyła związek z Jerzym Skolimowskim i wyprowadziła się z ich wspólnego mieszkania. Wydawało się, że żałobę po kilkuletnim związku przeżyła w ekspresowym tempie, a po kilku dniach była gotowa zaangażować się w nową miłość. Kiedy Jerzy Skolimowski zachował się w bardzo podobny sposób i niedługo po ich rozstaniu postanowił ożenić się z Joanną Szczerbic, aktorką, która wystąpiła w kilku jego filmach, Czyżewska poczuła się bardzo zdezorientowana i zraniona zachowaniem byłego partnera...

O tym, jak aktorka zachowywała się w dniu ślubu Jerzego Skolimowskiego, opowiedziała Ewa Morelle: [...] świetnie pamiętam spotkanie w »Piekiełku«, słynnym klubie w Hotelu Europejskim. Był to wyjątkowy wieczór. Komedowie gościli Sama Spiegla – słynnego producenta filmowego, który przyjechał do Warszawy z zamiarem kręcenia filmu Noc generałów. Była między innymi Czyżewska z Halberstamem. Tego dnia odbywał się ślub Skolimowskiego z Joanną Szczerbic, aktorką młodszą i nie tak znaną jak Elżbieta. Komedowie byli zaproszeni i pojechali złożyć im życzenia. Elka błagała, żeby wrócili i zdali jej relację. Była rozdygotana. Piła, paliła i bez przerwy mówiła o Jurku. Nawet dziwiłam się, że tak reaguje, mając przy sobie Halberstama i perspektywę wyjazdu do Stanów. Może uświadomiła sobie, że wciąż kocha Skolimowskiego? Może urażona ambicja? W każdym razie Skolimowski bardzo ją dotknął. Nie znam powodu, dlaczego rozstali się z Elżbietą, ale widocznie coś musiało się wydarzyć poważnego, bo Skolimowski nigdy nie chciał o niej wspominać".

Jerzy Skolimowski nigdy już nie wypowiedział się na temat Elżbiety Czyżewskiej publicznie.

Zobacz też: Zakochali się w pracy, rozstali w zgodzie. Oto historia miłości Małgorzaty Foremniak i Waldemara Dzikiego

Jerzy Skolimowski, sesja dla magazynu VIVA! 2010 r.

Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO
Reklama

Korzystałam z książki "Gwiazdy kina PRL" Sławomira Kopra, wyd. Czerwone i Czarne

Reklama
Reklama
Reklama