Reklama

Kilka tygodni temu cały świat i fani serialu Przyjaciele pożegnali Matthew Perry'ego. Teraz do kondolencji powoli dołącza się obsada słynnej produkcji, która potrzebowała więcej czasu, by pogodzić się z tragiczną informacją. Wczoraj w mediach społecznościowych Jennifer Aniston postanowiła wspomnieć o serialowym Chandlerze. Pokazała również fragment ich ostatniej rozmowy. Jej słowa wzruszają do łez.

Reklama

Śmierć Matthew Perry'ego

Z 28 na 29 października media obiegła informacja o śmierci Matthew Perry'ego. Ta wiadomość zelektryzowała przede wszystkim obsadę oraz fanów kultowego już serialu Przyjaciele.

Przypomnijmy, że ciało 54-latka znaleziono 28 października około godziny 16 czasu lokalnego przez służby ratownicze. Do śmierci artysty miało dojść w wannie z hydromasażem w jego domu w Los Angeles. „Jesteśmy zdruzgotani odejściem naszego kochanego przyjaciela. Matthew był niezwykle utalentowanym aktorem i nieodłączną częścią rodziny Warner Bros. Television Group. Wpływ jego komediowego geniuszu można było poczuć na całym świecie, a jego dziedzictwo przeżyje w sercach wielu ludzi. To dzień, w którym złamane zostały nasze serca. Wysyłamy miłość jego rodzinie, jego bliskim i oddanym fanom", pisał Warner Bros w oficjalnym oświadczeniu.

CZYTAJ TEŻ: Nie żyje Katarzyna Pawlak. Jan Machulski przyznał, że aktorka zasługiwała na wielkie uznanie, ale jej karierę przerwała bolesna choroba

Plan serialu Przyjaciele

Reisig & Taylor/NBCU Photo Bank/NBCUniversal via Getty Images

Jennifer Aniston żegna Matthew Perry'ego

Po śmierci aktora obsada serialu Przyjaciele wydała wspólne oświadczenie, podkreślając przy tym, że każde z osobna zabierze głos w sprawie, gdy tylko minie więcej czasu. Jak widać, po trzech tygodniach ulubieńcy publiczności postanowili wspomnieć swojego kolegę z planu.

Wczoraj Jennifer Aniston zamieściła na swoim Instagramie niezwykle poruszający post. Poza wzruszającym do łez wpisem zamieściła kilka fotografii, w tym screen jednej ostatnich rozmów z Matthew. „Pożegnanie z naszym Mattym było szaloną falą emocji, jakich nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia doświadcza straty. Utraty życia lub utraty miłości. Będąc w stanie smutku, możesz poczuć chwile radości i wdzięczności za to, że kochałeś kogoś tak głęboko", pisze aktorka.

„Kochaliśmy go głęboko. Był taką częścią naszego DNA. Zawsze było nas sześcioro. To była wybrana rodzina, która na zawsze zmieniła bieg tego, kim byliśmy i to jaka miała być nasza ścieżka. Matty uwielbiał rozśmieszać ludzi. Jak sam powiedział, jeśli nie usłyszał "śmiechu", myślał, że umrze. Od tego dosłownie zależało jego życie. I właśnie to mu się udało. Rozśmieszał nas wszystkich", podsumowała Jennifer Aniston.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Robert Janowski odniósł się do plotek na temat swojego małżeństwa. Prezenter rozwiał wszelkie wątpliwości

Ron Davis/Getty Images
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama