Reklama

Przez lata uchodził za bożyszcze kobiet, z czego sam chętnie korzystał. Na szczęście Jan Wieczorkowski etap imprezowego stylu życia ma już dawno za sobą — teraz najważniejsza jest dla niego żona oraz dzieci. Aktor całkowicie oddał się rodzinie i nie chce wracać do przeszłości. "Dobrze, że mam przy sobie Ulę, bo ona w kryzysowych sytuacjach umie zachować spokój. Bez niej bym sobie nie poradził" — wyznał szczerze w jednym z wywiadów.

Reklama

Jan Wieczorkowski był amantem na ekranie i w życiu prywatnym. Wszystko zmieniła żona

Na ekranie zadebiutował w 1996 r. Popularność przyniosła mu rola Michała Chojnickiego w telenoweli "Klan". Jako serialowy amant zdobył serca rzeszy wielbicielek oraz... koleżanek z branży. "Gdy miałem trzydzieści lat szalałem na imprezach. W ogóle nie myślałem, że założę rodzinę. Byłem pewny, że przehulam życie", zwierzał się Jan Wieczorkowski, który przeszłości korzystał z dobrodziejstw sławy. Chętnie uczestniczył w życiu towarzyskim, a zainteresowanie pięknych kobiet było w tym wszystkim wisienką na torcie.

Jan Wieczorkowski, 2001 r.

Mikulski/AKPA

Aktor związany był m.in. z Niną Roguż, Dorotą Naruszewicz, Kariną Kunkiewicz i Reni Jusis. "Reni była dla mnie ważną osobą. Rozchodziliśmy się i wracaliśmy do siebie. Istne szaleństwo. Kiedyś ja popełniłem pewien błąd i straciłem ten związek. Potem żałowałem" — wspominał niegdyś na łamach magazynu VIVA!. Na liście jego partnerek znalazła się również młodziutka Monika Brodka, która rozkochała go w sobie przepięknym głosem — jednak i ta relacja przeszła do historii.

CZYTAJ TAKŻE: Magda Mołek wychowuje synów zgodnie z własną intuicją. Tak wygląda jej życie po rozstaniu

Dość szybko w życiu gwiazdora pojawiła się kolejna kobieta. Ich relacji, podobnie jak poprzednich, nie wróżono szczęśliwego zakończenia. Zdawało się, że Urszula Karczmarczyk — skromna fotoedytorka magazynu Gala — oraz amant nie stworzą udanego związku. A oni na przekór wszystkim udowodnili, że los pchnął ich ku sobie w idealnym momencie!

Monika Brodka, Jan Wieczorkowski, 2005 r.

Lukasz Krol / Forum

Jan Wieczorkowski i Urszula Karczmarczyk tworzą idealny duet

"Poznaliśmy się na imprezie, w końcu obydwoje zawsze lubiliśmy dobrą zabawę. Chociaż ja byłem wtedy już na takim etapie, że zamiast imprezować do białego rana, wolałem spędzać czas u przyjaciół na grillu albo przy dobrym filmie. Tego wieczoru dałem namówić się kolegom na wspólne wyjście. W tłumie gości wypatrzyłem Ulę. Uśmiechnąłem się, ale ona… nie odwzajemniła uśmiechu. Pomyślałem sobie: Uuuuu… co to za miasto, co to za kobiety?" — tak wspominał pierwsze spotkanie z żoną w wywiadzie dla Gali. Choć swoim czarującym spojrzeniem nieco speszył wybrankę, już kolejnego dnia wybrali się na pierwszą randkę.

Urszula Karczmarczyk-Wieczorkowska, Jan Wieczorkowski, 21.02.2012 r.

Wojtalewicz Jarosław/AKPA

Miłość Jana Wieczorkowskiego i Urszuli Karczmarczyk rozwijała się w błyskawicznym tempie, poważnie myśleli o wspólnej przyszłości. Na ślubnym kobiercu stanęli już w 2010 r., a ceremonia odbyła się w tajemnicy przed mediami. Na tym etapie nikt nie wątpił dłużej w autentyczność ich uczucia — zwłaszcza, że w dniu zawarcia związku małżeńskiego byli już rodzicami 1,5-letniego Jasia. Pięć lat później powitali na świecie kolejnego syna, któremu dali imię Vincent.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Anita Sokołowska mamą została po czterdziestce. Dla syna zaryzykowała rolę w „Przyjaciółkach”

Pod wpływem życiowego przełomu aktor przeszedł osobistą metamorfozę. "Rodzina to mój największy sukces, jest dla mnie priorytetem. Przyjmuję określoną rolę, w tym wypadku ojca, męża, głowy rodziny i biorę za to odpowiedzialność. Dobrze, że mam przy sobie Ulę, bo ona w kryzysowych sytuacjach umie zachować spokój. Bez niej bym sobie nie poradził" — stwierdził na łamach magazynu. A przecież zaledwie kilka lat wcześniej nie wierzył, że los może szykować dla niego tak wspaniałą niespodziankę!

Reklama

[Tekst opublikowany na Viva Historie 14.03.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama