„Nigdy nie myślałam o sobie, że jestem jak milion dolarów”. Małgorzata Kożuchowska kończy 46 lat!
1 z 7
Małgorzata Kożuchowska kończy 46 lat!
Na szczyt wyniósł ją 20 lat temu film „Kiler”. W 2002 roku Małgorzata Kożuchowska po raz pierwszy wystąpiła w okładkowej sesji w VIVIE! Później jeszcze wiele razy opowiadała naszym czytelniczkom o najważniejszych momentach w swoim życiu, karierze, miłości, ślubie, narodzinach synka. W 2013 została Najpiękniejszą w plebiscycie „VIVA! Najpiękniejsi. I ty możesz sięgnąć gwiazd”. Ale jej uroda olśniewa nas każdego dnia. Uważana jest za ikonę stylu. Dziś jest powszechnie lubianą aktorką serialową i teatralną. Na co dzień gra na deskach Teatru Narodowego. Największą popularność przyniosły jej w role w hitowych serialach TVP2 „Rodzinka.pl” i „M jak miłość”. Sympatię ludzi zdobyła tym, że aktywnie angażuje się w akcje charytatywne i otwarcie mówi o własnych poglądach. W listopadzie ubiegłego roku, została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Na łamach VIVY! występowała wielokrotnie. W wywiadach mówiła nam o miłości, rodzinie i życiowych pasjach. To właśnie nam, po raz pierwszy opowiedziała o macierzyństwie i synku, który zmienił jej życie. Co jeszcze zdradziła VIVIE!? Zapraszamy do galerii.
Zobacz też: Jest z nami od 20 lat. Przypominamy słynne sesje Małgorzaty Kożuchowskiej dla VIVY!
2 z 7
Jako 20-latka myślała, że dziecko to abstrakcja. Jako 30-latka skupiła się na rolach. Kiedy skończyła czterdziestkę, doszła do wniosku, że ze wszystkich ról na świecie rola matki jest dla niej najważniejsza. Ale o swoje marzenia musiała powalczyć. Trzy lata temu marzenie Małgorzaty Kożuchowskiej spełniło się - urodziła syna, Jana Franciszka.
Co poczuła jak pierwszy raz zobaczyła swojego synka?
„Zachwyt. Pewnie mówi tak każda matka, ale rzeczywiście mój synek był śliczny, proporcjonalny, choć malutki. Mogłam patrzeć na niego godzinami. Po chwili pojawia się pewność, że cokolwiek się nie wydarzy, już nigdy nie będę sama. I poczucie, że odtąd jestem za kogoś naprawdę odpowiedzialna”.
3 z 7
Małgorzata Kożuchowska o macierzyństwie i planach na przyszłość
„Jestem o wiele spokojniejsza. Nawet w pewnym momencie się tego przestraszyłam, bo zawsze, kiedy wchodziłam na plan, miałam spinkę, przejmowałam się. A teraz? Spokój, luz, dystans. Czy to normalne? Z drugiej strony dobrze mi z tym. Jestem też bardziej zadaniowa, już nie pozwalam, by czas przepływał mi przez palce. Zdarza się więc, że mówię na planie: „Kochani, skupmy się! Musimy już to zrobić! Musimy to zrobić!”. A potem jak na skrzydłach biegnę do syna.
Mam oczywiście nadal swoje ambicje, swoje pasje, plany zawodowe. Mam poczucie, że wciąż wszystko, co najlepsze, mam przed sobą. Choć jednocześnie zdaję sobie sprawę, że pewne drzwi pozostają przede mną zamknięte, do pewnych ról się mnie nie dopuszcza. Więc gdybym nie miała dziecka, może kumulowałabym w sobie jakiś żal, gorycz, sarkazm. A tak mam kogoś, na kogo mogę skierować swoją energię, swoją miłość i to jest ważniejsze niż wszystkie niezagrane role”.
4 z 7
Małgorzata Kożuchowska o przemijaniu i dojrzałości:
To ludzie wymuszają tę cezurę. Jest w naszym świecie niezgoda na starość. A przecież im człowiek starszy, tym jego wartość, w sensie życiowej mądrości, jest większa. Byłam wychowywana w szacunku dla ludzi, którzy dobrze przeżyli życie, mają na koncie pomyłki, które też ich w jakiś sposób zbudowały, podnieśli się z upadków, wyszli z zakrętów. Może dlatego ta czterdziestka nie jest dla mnie stresem. Stresuję się raczej wtedy, kiedy jestem o to pytana (śmiech).
Im jestem starsza, tym więcej mam z mamy. Ona potrafi tak panować nad emocjami, że nawet czasami wydaje mi się to podejrzane (śmiech).
Polecamy też: Małgorzata Kożuchowska o macierzyństwie: "To ważniejsze niż wszystkie niezagrane role"
5 z 7
Zapytana o to, czy ma potrzebę ciągłego udowadniania swojej wartości, odpowiedziała:
„Już nie. Ale miałam. Bałam się, czy sobie poradzę, miałam mnóstwo wątpliwości. Nigdy też nie myślałam o sobie, że jestem jak milion dolarów. Wiedziałam, że brzydka nie jestem, ale moją siłą nie jest uroda, a temperament i poczucie humoru”. Polecamy też: Małgorzata Kożuchowska o macierzyństwie: "To ważniejsze niż wszystkie niezagrane role"
6 z 7
W 2013 roku Małgorzata Kożuchowska zdobyła tytuł Viva! Najpiękniejsza. Jak to skomentowała?
Małgorzata Kożuchowska: Boże, dobrze, że tak późno.
– Nie wierzyła Pani w swoją urodę?
Małgorzata Kożuchowska: Nie aż tak. Myślę, że to nie jest nagroda za urodę. Że to jakaś sympatia.
– Jako dziewczynka chciała być Pani ładna, czy wolała być mądra?
Małgorzata Kożuchowska: Jak każda dziewczynka chciałam pogodzić obie rzeczy. W domu nie gloryfikowało się urody. Oczywiście dziewczynki lubią się stroić, występować i „być ładne”, więc to mnie oczywiście nie ominęło.
Polecamy też: Małgorzata Kożuchowska odznaczona Krzyżem Kawalerskim przez prezydenta! Co mówiła nam o tradycyjnych wartościach?
7 z 7
Małgorzata Kożuchowska o pracy aktorki
Wychowałam się w czasach, kiedy podziwiało się Audrey Hepburn, Marilyn Monroe, Liz Taylor. To były wielkie aktorzyce i rzeczywiście zachwycające, ale też były dla mnie ze świata kompletnie abstrakcyjnego i niedostępnego. To był świat, który wydawał mi się światem z bajki, a do którego marzyłam, żeby wejść. Siebie jednak oczyma wyobraźni widziałam raczej na scenie. Myślę, że byłam takim dzieckiem, które dość realnie ocenia rzeczywistość. Nie myślałam, że będę jakąś wielką diwą, bo na półkach był ocet i stałam w kolejkach po banany raz w roku.
Nigdy nie zagrała u Andrzeja Wajdy. Czy żałuje?
Żałuję, że nie zagrałam w „Katyniu”. Ale nawet nie udało mi się dostać na zdjęcia próbne. Nie umiem prosić. Może to jest zła cecha w tym zawodzie.
– Nie martwi Cię, że na horyzoncie już młodsze koleżanki?
Nie. Pamiętam, jak ja wchodziłam w ten zawód i pamiętam aktorki, które były starsze ode mnie. Podziwiałam je, patrzyłam, jak się zachowują w stosunku do mnie, młodej, takiej, która dopiero zaczyna. I była życzliwość, zrozumienie. Dobrze to zapamiętałam. W aktorstwie nie ma etapów łatwych, a etap debiutanta jest bardzo trudny. Na szczęście mam już go za sobą (śmiech).
Zobacz też: Wyjątkowa świąteczna sesja. Zobaczcie niezwykłe zdjęcia Małgorzaty Kożuchowskiej