Uważała, że jest za piękny na męża. Miłość Grażyny Wolszczak i Marka Sikory przerwała nagła tragedia
„W naszym domu Marek jest jakoś obecny”, wyznała aktorka
To było niezwykłe, silne uczucie. Grażyna Wolszczak i Marek Sikora stworzyli trwały związek, doczekali się syna Filipa. Mieli wspólne plany, pasje i marzenia. Niestety, tragedia rozdzieliła tę miłość. Aktor znany z serialu „Szaleństwa Majki Skowron” zmarł w wieku 36 lat, nieco ponad miesiąc przed swoimi urodzinami. Doznał wylewu. Dla jego żony był to bolesny cios... Została z małym dzieckiem. Marek Sikora odszedł 28 lat temu. Przypominamy niezwykłą historię tej miłości.
Grażyna Wolszczak i Marek Sikora – historia ich wyjątkowej miłości
Ta miłość była im pisana, ale nie przyszła do nich od razu. Oboje spełniali się w swoim zawodzie. Marek Sikora była aktorem i reżyserem, a Grażyna Wolszczak absolwentką PWST w Warszawie. Ich drogi połączyły się w 1984 roku w Poznaniu. On spotykał się z jej koleżanką, ona nie patrzyła na niego jak na potencjalnego partnera.
„Uważałam, że on jest o wiele za ładny, a ja o wiele za brzydka. Nie nosiłam bluzek z odsłoniętymi ramionami, bo wstydziłam się kościstych rąk. Mój nos był przyczyną udręki! Ciągle był za ładny, ale te zmarszczki sprawiły, że mimo swojej wielkiej urody zaczął mi się podobać”, cytował wypowiedź gwiazdy serialu Na wspólnej portal Pomponik.pl.
Grażyna Wolszczak, „Marzenia do spełnienia”, 2001 rok
Najpierw połączyła ich przyjaźń, która z czasem przekształciła się w poważne uczucie. Rozumieli swoje pragnienia, obawy, mówili sobie o wszystkim, wspierali się, cieszyli z sukcesów. W końcu podjęli decyzję, że przyszłość chcą budować razem. Grażyna Wolszczak i Marek Sikora pobrali się 29 marca 1986 roku. Osiedlili się w Warszawie. Aktorka otrzymywała kolejne propozycje, reżyser i choreograf również mógł rozwijać swoją karierę. Wkrótce potem na świecie pojawił się ich syn Filip. Nie ukrywali szczęścia i kolekcjonowali piękne wspomnienia. Ich marzenia się spełniały. To był czas harmonii i bliskości...
- CZYTAJ TEŻ: Marek Sikora zdobył popularność rolą Ariela w serialu Szaleństwo Majki Skowron. Odszedł przedwcześnie...
Marek Sikora na planie serialu "Szaleństwo Majki Skowron"
„Lojalność i poczucie bezpieczeństwa są dla mnie ogromnie ważne. I wtedy to wszystko miałam. Mój mąż był pięknym mężczyzną. Nieraz widziałam wpatrzone we mnie zazdrosne kobiece oczy. Nigdy jednak nie miałam cienia niepokoju, że Marek mógłby mnie zdradzić. A i tak wybaczyłabym mu zdradę. Życie nas rozpieszczało. Tylko nasz synek dawał nam w kość. Do trzecich urodzin nie przespał spokojnie ani jednej nocy. Chodziliśmy z mężem jak śnięte ryby”, zwierzała się aktorka w Życiu na gorąco.
W pewnym momencie karta się odwróciła. Marek Sikora stracił pracę w Teatrze Telewizji, która była głównym źródłem utrzymania rodziny. Pojawiły się kłopoty finansowe. Te wydarzenia mocno na niego oddziaływały, nie dawały spokoju. Zwłaszcza że musieli wyprowadzić się z domu.
Śmierć Marka Sikory. Artysta odszedł nagle
Aktor odszedł nagle w 1996 roku w wieku niespełna 37 lat. Marek Sikora doznał wylewu krwi do mózgu. Dla całej rodziny był to niewyobrażalny cios. Ich życie runęło... Ale Grażyna Wolszczak nie mogła się załamać. „Po śmierci Marka zrozumiałam, że jeśli pogrążę się w rozpaczy, to trudno będzie potem wrócić do normalności. Całą energię skierowałam na stworzenie synowi normalnego życia, by jak najmniej odczuł stratę”, podkreślała Grażyna Wolszczak w rozmowie z tygodnikiem Świat&Ludzie. Wiedziała, że musi dać siedmioletniemu wówczas Filipowi poczucie bezpieczeństwa, zapewnić spokój i szczęśliwe dzieciństwo. Przytłaczał ją jednak lęk o przyszłość.
W trudnym czasie Filip był jej źródłem siły i ogromnym wsparciem. „Dla mnie wówczas było oczywiste, że skoro mam dziecko, to muszę mu stworzyć stabilny, bezpieczny dom, i że nie mogę pogrążyć się w nieszczęściu. Nie mogłam się poddać. Na pewno w takim momencie łatwiej jest się pozbierać, gdy ma się dzieci, bo jest dla kogo organizować na nowo życie, które nagle się zawaliło”, mówiła aktorka w Rewii.
Po jakimś czasie Grażyna Wolszczak otworzyła się na miłość. Znalazła szczęście u boku Cezarego Harasimowicza. Nigdy jednak nie zapomni o zmarłym mężu, zawsze będzie obecny w ich sercach. Filip odziedziczył urodę po tacie. „W naszym domu Marek jest jakoś obecny. Nie unikamy rozmów na jego temat. Filip często mówi, że jak tata żył, to robił to czy tamto. Syn jest bardzo podobny do taty, te same oczy, to samo abstrakcyjne, raczej czarne poczucie humoru, z którego słynął Marek”, mówiła [cytat za Na Żywo].
Źródło: Wikipedia, Plejada, Pomponik, Fakt, Wirtualna Polska, Na Żywo, Świat &Ludzie
Grażyna Wolszczak w sesji VIVY!, 2015
Grażyna Wolszczak, Premiera spektaklu Niepamięć w Teatrze Garnizonu Sztuki, 2021