Dorota Stalińska i Krzysztof Kołbasiuk: zostawił ją dla innej aktorki. Po rozwodzie postawiła na niezależność
Po rozwodzie aktorka nie zaufała już żadnemu
Kobieta ze stali – tak mówią o niej przyjaciele i znajomi. Ma za sobą wiele świetnych ról, słynie ze stawiania na niezależność, często się uśmiecha. Z dumą podkreśla, że samowystarczalność to jej siła, że nie potrzebuje mężczyzny u boku. Może dlatego, że życie nie rozpieszczało Doroty Stalińskiej. Przed laty jej sercem zawładnął kolega po fachu, Krzysztof Kołbasiuk. Wzięli ślub, wydawało się, że razem przejdą przez życie. Gdy pojawił się kryzys, chciała walczyć o ten związek. Ale on odszedł do innej. Ją to załamało. Do tego stopnia, że później nie związała się z żadnym mężczyzną, nie potrafiła już zaufać...
[Ostatnia aktualizacja tekstu: 01.06.2024 r.]
Dorota Stalińska i Krzysztof Kołbasiuk: pierwsza wielka miłość, poznali się jako studenci
W wieku niespełna 19 lat została studentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Była młoda, piękna, miała w głowie pełno wielkich i mniejszych marzeń i planów. Starszy od niej o kilka miesięcy Krzysztof Kołbasiuk również starał się wówczas o indeks na prestiżową uczelnię. Podobno między parą zaiskrzyło niemal od razu, zwróciła na niego uwagę już w trakcie egzaminów wstępnych – z wzajemnością... Szybko zostali parą.
Przez całe studia byli w siebie zapatrzeni, niemal nierozłączni. Dorocie Stalińskiej partnera zazdrościć miały wszystkie dziewczyny: on zdawał sobie sprawę, jak działa na kobiety, ale nie miało to dla niego żadnego znaczenia. Tworzyli parę wręcz idealną, emanowała od nich siła i młodzieńczy wdzięk. Na dostępnych zdjęciach widać, jak siedzą razem na łóżku w akademiku „Dziekanka”, z ich twarzy nie schodzi uśmiech. Gdy na siebie zerkają widać, że wierzyli, że spędzą razem całe życie. Przed obroną dyplomu biorą ślub. Są przekonani, że przysięga ma moc, że faktycznie nigdy się nie rozstaną, że będą ze sobą „na dobre i na złe”.
W 1976 roku ma miejsce w nowo powstałym Teatrze na Woli premiera ich przedstawiciela dyplomowego „Pierwszy dzień wolności” w reżyserii profesora PWST Tadeusza Łomnickiego. Robią duże wrażenie. Krytycy są pewni, że przed nimi wielka kariera. Z miejscem tym wiążą się na kilka lat, są bardzo aktywni zawodowo. Z czasem upomina się o nich mały i duży ekran. Krzysztof Kołbasiuk jeszcze w tym samym roku otrzymał rolę Krzysztofa w „Daleko od szosy” (dała mu rozpoznawalność, przede wszystkim w branży), zaś później otrzymał angaż w „Znaku orła” jako Gniewek.
Ona z kolei robiła karierę w filmie. Błyszczała m.in. w „Człowieku z marmuru” Andrzeja Wajdy, „Romanie i Magdzie” Sylwestra Chęcińskiego oraz „...drodze dalekiej przed nami...” Władysława Ślesickiego. Przełomowy dla nich był rok 1980. Dorota Stalińska otrzymała główną rolę w „Bez miłości” Barbary Sass”, zaś Krzysztof Kołbasiuk Łukasza Zbrożnego w „Domu” Jana Łomnickiego. Nie wiedzieli wówczas, że propozycja ta będzie dla niego oznaczała znacznie więcej niż dużą popularność...
Czytaj także: Współtwórca Kabaretu Starszych Panów przez prawie 40 lat kochał jedną kobietę
Dorota Stalińska, Krzysztof Kołbasiuk, życie codzienne w akademiku „Dziekanka”, Warszawa, 1973 rok
Chciała ratować to małżeństwo, ale zostawił ją dla innej. Nigdy więcej nie stanęła na ślubnym kobiercu
To właśnie na planie tej produkcji poznał o trzy lata młodszą Jolantę Żółkowską, która zrobiła na nim ogromne wrażenie – zagrali w serialu parę. Zakochał się w niej bez pamięci. Kojarzył ją jeszcze ze szkoły teatralnej: gdy on był na czwartym roku, ona dopiero rozpoczynała edukację. Później zagrali razem w jednym ze spektakli w Teatrze na Woli, ale to dopiero na planie „Domu” trafiła ich strzała Amora. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że młoda aktorka była koleżanką Doroty Stalińskiej. „Mieliśmy nadzieję, że to będzie niekończąca się historia miłosna”, wspominała z sentymentem Jolanta Żółkowska wiele lat później, zapytana o początki tego związku.
Dorota Stalińska i Krzysztof Kołbasiuk przechodzili wówczas kryzys, ich małżeństwo chyliło się ku upadkowi. Ale walczyli jeszcze o to uczucie. Do momentu, w którym on powiedział, że jego serce bije dla innej... Ona poddała się. Rozwód wzięli po cichu, bez angażowania osób postronnych, bez przepychanek i awantur. Zakończyli tę relację i ich drogi rozeszły się na zawsze.
Decyzja miała również wpływ na życie zawodowe Doroty Stalińskiej. Zrezygnowała z angażu w Teatrze na Woli. Skupiła się na rozwoju kariery filmowej i był to strzał w dziesiątkę. Oferty posypały się jak z rękawa, nie mogła narzekać na brak pracy. Doceniali ją widzowie, krytycy obsypywali nagrodami. W historii polskiej kinematografii zapisała się m.in. jako Marianna „Perełka” w „Krzyku” Barbary Sass, Hanka Ordonówna w „Latach dwudziestych... Latach trzydziestych” Janusza Rzeszewskiego czy reporterka telewizyjna w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego.
A prywatnie? Wydaje się, że bardzo długo leczyła rany po rozwodzie. W maju 1989 roku doczekała się syna Pawła, którego tożsamość ojca do dziś nie jest znana opinii publicznej. „Jest cudownie poczętym dzieckiem miłości”, ucinała w wywiadzie dla „VIVY!” w 2010 roku. Wiadomo jedynie, że jego ojcem chrzestnym jest Michał Bajor, serdeczny przyjaciel Doroty Stalińskiej.
„Sama wychowałam Pawła. Bez wujków, ciotek i dziadków. A że nie chciałam się z nim rozstawać, więc dopóki to było możliwe, wszędzie mi towarzyszył. Gdy napisałam dla niego wiersz »Kolory świata«, Jarek Dobrzyński skomponował do niego muzykę i powstała piękna piosenka”, wspominała. „Mamie na pewno trudno było pogodzić obie role. Patrząc z perspektywy lat, stwierdzam, że miałem bardzo szczęśliwe dzieciństwo”, deklarował natomiast jej syn. Syn aktorki początkowo rozwijał karierę modela, ale po udziale w „Tańcu z gwiazdami” wiele w jego życiu się zmieniło. Zakochał się i związał swoje życie z tańcem. Wraz z żoną, zawodową tancerką Pauliną Janicką, szkoli młode pary do ich pierwszego weselnego tańca.
Dorota Stalińska pytana o życie prywatne odpowiadała żartem, że miała dwóch mężów: pierwszego i ostatniego – i że to wystarczy. I wszystko wskazuje na to, że po rozwodzie wyrzuciła go z serca i wspomnień już na zawsze... Nigdy nie wypowiedziała się o Krzysztofie Kołbasiuku wprost, jakby ich relacja nie istniała. Nie zaangażowała się również na stałe w jakiś związek. Przynajmniej nie na tyle, by choćby pokazać się z partnerem publicznie, złożyć jakąkolwiek deklarację.
A Krzysztof Kołbasiuk? Był z Jolantą Żółkowską aż do końca. W 1983 roku doczekali się syna, któremu nadali imię Kamil. To ich jedyne dziecko. Podobno tworzyli niezwykle zgodną parę i udany związek... Wszystko przerwała nagła śmierć aktora w 2006 roku – miał zaledwie 54 lata. „Do dziś nie pogodziłam się z tą tragedią. Spędziliśmy razem wiele cudownych lat. U jego boku przeżyłam najpiękniejsze chwile mojego życia”, podkreślała aktorka... Po śmierci męża aktorka zniknęła z ekranów. Kto wie, może podobny los spotkałby Dorotę Stalińską, gdyby ich małżeństwo przetrwało?
Czytaj także: Violetta Villas była w nim obsesyjnie zakochana. Uciekł od niej i wrócił do żony, która czekała na niego 10 lat
Jak dziś wygląda życie Doroty Stalińskiej?
Aktorka obchodzi dziś swoje 71. urodziny, ale patrząc na jej energię i styl życia trudno w to uwierzyć. Nieustannie można ją oglądać w filmach i serialach, ostatnie produkcje pokazywane na wielkim ekranie z jej udziałem to: "Uwierz w Mikołaja", "Chłopi" i "Baby Boom czyli Kogel Mogel 5". Dorota Stalińska udziela się także na scenie politycznej, zasiadała w sejmiku Województwa Mazowieckiego, a obecnie kandyduje do Europarlamentu jako kandydatka niezależna z listy Trzeciej Drogi z okręgu 4.
Dorota Stalińska z synem w sesji „VIVY!”, 2010 rok
Dorota Stalińska, gala rozdania Telekamer, Warszawa, 2000 rok
Dorota Stalińska, nagranie talk show „Kuba Wojewódzki”, grudzień 2002 roku
Źródło: Pomponik,pl, Swiatseriali.interia.pl, VIVA!