Matka Danuty Stenki utrzymywała rodzinę oraz męża z niepełnosprawnością. W ich domu się nie przelewało
„Wszyscy wisieliśmy na pensji mojej mamy”
Danuta Stenka od ponad trzech dekad wiedzie szczęśliwe, poukładane życie u boku Janusza Grzelaka. Doczekali się dwóch córek, które wkroczyły już w dorosłość. Jednak nim aktorce przyszło cieszyć się spokojem i stabilizacją, sama musiała zmierzyć się z osobistymi dramatami w rodzinie — dom jej najbliższych spłonął w pożarze, a ojciec był niepełnosprawny. Do bolesnych wspomnień powróciła w ostatniej rozmowie.
Ojciec Danuty Stenki był niepełnosprawny. Groźny wypadek zrujnował mu życie
Aktorka bardzo rzadko dzieli się szczegółami dotyczącymi życia prywatnego, lecz od czasu do czasu wraca wspomnieniami do przeszłości. Tak było i tym razem. Pochodząca z małej miejscowości Gawidlino na Kaszubach artystka dźwiga bagaż trudnych doświadczeń życiowych. Okazuje się, że losy całej rodziny zależały jedynie od zarobków jej mamy, która pracowała jako nauczycielka rosyjskiego w jednej z okolicznych szkół. Ojciec Danuty Stenki w bardzo młodym wieku uległ poważnemu wypadkowi. Zdarzenie bezwzględnie zaważyło nie tylko na jego życiu, ale również najbliższych.
CZYTAJ TAKŻE: Grażyna Barszczewska poznała drugiego męża, gdy cierpiała po osobistej tragedii. Pomógł jej wychować synka
Dziś aktorka może bez trudny pozwolić sobie na wystawne życie, lecz nie zapomina o trudnych warunkach, w jakich kiedyś przyszło jej dorastać. W domu się nie przelewało, o czym wspomniała w najnowszym wywiadzie dla Fashion Magazine: "Dorastałam na wsi. Mama była nauczycielką. Pamiętam, miała taką ładną szmaragdową sukienkę, jedyną wyjściową, którą zakładała do szkoły albo w gości. Nosiła ją tak długo, aż się w końcu przetarła. Wszyscy wisieliśmy na pensji mojej mamy. Wszyscy, bo tata złamał kręgosłup w wieku 28 lat".
Danuta Stenka wspierała swoją mamę
Wkrótce na sponiewieraną przez los rodzinę spłynęła kolejna tragedia. Mama aktorki została zmuszona do wybudowania całego domu po niefortunnym wypadku, na skutek którego spłonął ich dom. "Z nauczycielskiej pensji trzeba było po pożarze wybudować dom dla pradziadka, dziadków i dla nas", zwierzała się Danuta Stenka w tej samej rozmowie.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Grali dobrane małżeństwo, za kulisami ich relacje były trudne. Aktor wyjawił prawdę
Temat pożaru przewinął się już w przeszłości, przy okazji wywiadu dla Zwierciadła z 2012 roku. Wówczas artystka wspomniała, że do tragedii doszło tuż przed szczególnym dla niej dniem — urodzinami. Zdarzenie na zawsze utknęło jej w pamięci. "Spłonął dokładnie w przeddzień moich narodzin. Po pożarze dziadkowie razem z pradziadkiem sprowadzili się do moich rodziców. Do jednego pokoju z kuchnią i pokoiku na strychu szkolnym", opowiadała artystka.
Danuta Stenka, Warszawa, 06.10.2020