Przed laty zachwycił w serialu „Magda M.", a teraz możemy go podziwiać w filmie „Nieobliczalna". Paweł Małaszyński rozwijał swoją karierę, lecz przez jakiś czas unikał błysku fleszy. Powoli wraca na duże ekrany, lecz dzisiaj mówi wprost: „Nie wybrałbym tego zawodu ponownie".

Reklama

Paweł Małaszyński o aktorstwie i zaszufladkowaniu

Ulubieniec publiczności nie ukrywa, że nie czuje się spełnionym aktorem i najprawdopodobniej nigdy nim nie będzie. W rozmowie z Plejadą opowiedział o kulisach swojej pracy oraz dołączeniu do obsady „Nieobliczalnej". „Cały czas wymagam od siebie bardzo dużo, cały czas jestem w blokach startowych i czekam. Ten zawód wymaga cierpliwości i czasu. Po tylu latach w tym zawodzie coś o tym wiem. Jednym z takich ciekawych projektów od lat, które do mnie przyszły była właśnie "Nieobliczalna". Zadzwoniła do mnie odpowiedzialna za dobór obsady Nadia Lebik, opowiedziała mi w paru słowach o projekcie, po czym powiedziała: "Chcę, żebyś zagrał Wojciecha. Uważam, że to rola idealna dla ciebie". Na początku myślałem, że to żart. Nie zdarza mi się dostawać rolę bez castingu. Na koniec naszej rozmowy dodała: "Masz weekend. Dobrze to przemyśl: to może zniszczyć twój wizerunek". Odpowiedziałem: nareszcie", mówi artysta.

„Jestem aktorem i chcę się zmieniać, mieć różne, ciekawe propozycje. Dla dobrej roli jestem w stanie zrobić wszystko. Nie wiem, co mogłoby mnie powstrzymać, by danej roli nie przyjąć. O swój artystyczny wizerunek nigdy tak naprawdę nie dbałem. Im bardziej "odjechane" role, tym lepiej. Im więcej możliwości transformacji, zaglądania w różne osobowości, tym bardziej się rozwijasz i dostarczasz odpowiedniego paliwa do swojego rozwoju. Reszta to tylko szumy w tle... o gustach się nie dyskutuje", kontynuuje, podkreślając przy tym, że jego rola w najnowszej produkcji odbiega od poprzednich projektów.

Paweł Małaszyński nie ukrywa również, że został zaszufladkowany i często odmawiał udziału w kolejnych projektach, które nie pomogłyby mu zerwać łatki amanta. „Ze względu na swoją fizjonomię byłem często obsadzany w rolach amantów, twardzieli z bronią i najczęściej takie scenariusze i propozycje do mnie trafiały. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że stałem się więźniem własnego wizerunku wykreowanego przez moje role i media. Przestałem przyjmować tego typu propozycje i postanowiłem czekać na coś innego, nieoczywistego, przełamującego ten obraz", dodaje.

Dziennikarka Plejady — Kamila Glińska zauważyła również, że obecnie reżyserzy wolą obsadzać sprawdzone nazwiska, a rzadko wybierają coś, co mogłoby odbiegać od wcześniej narzuconego schematu. „Nie generalizuję, ale coś w tym jest. Sam tego doświadczyłem. Kiedyś próbowałem to rozgryźć, ale dałem sobie spokój. To trudny i czasem niesprawiedliwy zawód. Za dużo w nim niewiadomych. Ja, patrząc dzisiaj z perspektywy czasu, nie wybrałbym tego zawodu ponownie", podsumowuje.

Zobacz także

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jolantę Pieńkowską łączy z synem wyjątkowa więź. Przez długi czas wychowywała go sama

Marta Wojtal

Czy Paweł Małaszyński żałuje roli w „Magdzie M."?

W tej samej rozmowie aktor przyznał, że nie żałuje udziału w kultowej już produkcji, lecz przyznał, że po zakończeniu zdjęć trudno mu było wyjść z szuflady. „To był fajny projekt. Ja bardzo lubiłem ten serial. Dużo się nauczyłem, poznałem fantastycznych ludzi. To był piękny czas", wspomina. „Myślałem, że uda mi się to wszystko oddzielić, a potem pięknie połączyć w jeden organizm. Niestety, po drodze wpadałem w różne pułapki. Szuflady i klatki, z których nie potrafiłem się wydostać. Zawsze chciałem w swoim życiu zawodowym łączyć kino komercyjne z kinem autorskim i niezależnym. Niestety, nie do końca mi się to udało. Nie taki miałem plan i nie tylko ode mnie to zależało. Rynek w Polsce nie jest duży, więc i tak cieszę się z tego, co udało mi się osiągnąć w moim życiu zawodowym. Co nie oznacza, że spocząłem na laurach", zaznacza ulubieniec widzów.

CZYTAJ TEŻ: Córka Daniela Olbrychskiego i Zuzanny Łapickiej unika show biznesu. Wybrała życie za oceanem

Reklama

Joanna Brodzik i Paweł Małaszyński, serial „Magda M.”

East News
Reklama
Reklama
Reklama