Agnieszka Włodarczyk szczerze o roli w Sarze: „Mój ojczym mnie nienawidził. Zagrałam, żeby się uwolnić”
Aktorka wspomina pracę na planie produkcji. Czy żałuje swojej decyzji?
Na ekranie debiutowała w filmie Sara jako 16-letnia dziewczyna. Na castingu była bezkonkurencyjna i wkrótce mówiła o niej cała Polska. Przed kamerą pojawiła się u boku Bogusława Lindy, Marka Perepeczko i Cezarego Pazury. Kariera Agnieszki Włodarczyk potoczyła się błyskawicznie, a na horyzoncie zaczęły pojawiać się kolejne angaże. W wywiadach niechętnie opowiadała o Sarze i rozbieranych scenach, które wzbudzały ogromne kontrowersje. Tym razem Agnieszka Włodarczyk postanowiła zrobić wyjątek i w obszernym wpisie zdradziła, dlaczego zdecydowała się zagrać w produkcji.
Agnieszka Włodarczyk o roli w filmie Sara
Miała 16 lat, kiedy otrzymała angaż do głośnej produkcji. Agnieszka Włodarczyk zagrała tytułową Sarę, główną rolę kobiecą w filmie Macieja Ślesickiego. Nie zdawała sobie sprawy, że udział w produkcji stanie się przepustką do kariery. Niedawno gwiazda otrzymała maila z prośba o wywiad na temat kontrowersyjnej roli w „Sarze”. Postanowiła, że swoimi emocjami i wspomnieniami podzieli się z obserwatorami na Instagramie.
„Jakiś czas temu dostałam maila z prośbą o wywiad na temat mojej roli w filmie „Sara”, o uprzedmiotowywaniu kobiet w kinie, oraz mojej opinii na temat podejścia wymiaru sprawiedliwości do molestowania seksualnego. Pomyślałam, że zamiast udzielać wywiadu i potem go autoryzować wolę wypowiedzieć się tutaj”, rozpoczęła Agnieszka Włodarczyk.
Aktorka zdecydowała się wyznać, dlaczego zdecydowała się zagrać Sarę. Podkreśliła, że pasjonowało ją granie i nie miała "parcia na szkło". Jeszcze przed castingiem do filmu występowała w Teatrze Buffo. Zaznaczyła też, że twórcy wierzyli bardziej w jej możliwości i talent niż ona sama.
„I nie, nie było to parcie na szkło, uwierzcie mi… Chodziło mi po głowie aktorstwo, ale nie przypuszczałam, że dostanę swoją pierwszą rolę tak wcześnie, bez przygotowania i szkoły. Kiedy poszłam na casting do Sary, od roku grałam a raczej śpiewałam… Może jeszcze inaczej, hmm próbowałam śpiewać w Teatrze Buffo. Piszę o tym w ten sposób, bo wtedy trochę niezrozumiałe było dla mnie jak można zatrudnić dziewczynę, która tak mało potrafi. To samo tyczyło się roli w filmie. Dziś myślę, że może reżyserzy widzieli we mnie więcej talentu niż ja sama. Skąd taki brak wiary we własne umiejętności? Może moja sytuacja rodzinna, może dziewczęca wstydliwość albo młody wiek, nie wiem”, opowiada gwiazda.
Czytaj też: Agnieszka Włodarczyk reaguje na niepochlebne komentarze: „Każdego z nas to czeka”
Agnieszka Włodarczyk i Bogusław Linda na planie filmu Sara
Czy Agnieszka Włodarczyk żałuje udziału w filmie Sara?
O przyjęciu angażu zadecydowała sytuacja rodzinna Agnieszki Włodarczyk. Wiele spraw nie było dla niej łatwych i zależało jej na osiągnięciu niezależności. „Wiedziałam, że mam dwa wyjścia. Albo zostanę w domu, który mówiąc delikatnie nie był oazą spokoju, albo dostanę szansę wyrwania się z tego koszmaru i będę niezależna. Bardzo mi na tej niezależności zależało, żeby nikt mi już niczego nie wypominał, nie krzyczał, nie wpędzał w poczucie winy, nie robił awantur. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale uwierzcie mi, łatwo nie było”, relacjonowała. Aktorka nie miała dobrej relacji z ojczymem. Mama Agnieszki Włodarczyk wyraziła zgodę na udział pociechy w produkcji, dając jej wybór, z którego skorzystała.
„Mój ojczym szczerze mnie nienawidził. No cóż, nie wszyscy mają malinowe i beztroskie dzieciństwo... Wracając zatem do tematu Sary, zagrałam, żeby się uwolnić. Mama dała mi wybór, a ja z niego skorzystałam. Pewnie czuła instynktownie, że to będzie lepsze niż zostanie w domu. Że dzięki tej decyzji będę miała w życiu lepiej niż ona”, dodawała w kolejnym poście.
Dziś gwiazda nie żałuje, że zdecydowała się wystąpić w produkcji. Nie zamierza też oceniać decyzji mamy. „Czy ja pozwoliłabym swojemu dziecku na takie sceny? Myślę, że nie. Natomiast nie chcę tu oceniać podejścia, ani sumienia mojej mamy. Czy jestem dumna z tej roli? Dopiero jakiś czas temu poczułam coś na kształt dumy. Dostałam nawet nagrodę za debiut na międzynarodowym festiwalu filmowym w Kijowie, o czym nikt nie wie. Miło”, zwierzyła się.
Agnieszka Włodarczyk wspomina, że w kraju spotkało ją wiele przykrości ze względu na kontrowersyjną rolę Sary. Na końcu swojego wpisu, postanowiła odnieść się do pytania na temat przekraczania granic na planie produkcji. Aktorka podkreśliła, że z udziałem w produkcji ma bardzo dobre wspomnienia.
„W moim Kraju wtedy spotykały mnie przykrości, więc czułam głównie wstyd. Mimo wszystko nie żałuję tej decyzji, bo chyba tylko dzięki niej, dziś mogę żyć na własny rachunek i na własnych warunkach. A odpowiadając na pytania dotyczące molestowania… Nie czuję, żeby ktokolwiek na planie naruszył moje granice. Byłam traktowana z szacunkiem, a ekipa troszczyła się o mnie jak należy. O tym natomiast jak to wszystko wpłynęło na moje życie później, być może kiedyś opowiem w książce…”, zakończyła.
Pod postami gwiazdy zaroiło się od komentarzy. „Sara to piękny film ! Powinnaś być z siebie dumna ! Ludzie mówili i będą mówić taka już natura ! Myśle ze niejedna chciałaby zagrać u boku takich aktorów i to na początku swojej kariery !”, „Czekamy na książkę”, „Mój ukochany film ❤ Czekamy na Książkę ♥”, „Kocham "Sare". Obejrzałem ten film piętnaście razy”, czytamy.
Czytaj też: Paweł Deląg rzadko opowiada o drugim synu... Mikołaj skończył właśnie 21 lat
Agnieszka Włodarczyk w sesji VIVY!, 2016 rok