Reklama

Bogumiła Wander aż do śmierci była żoną Krzysztofa Baranowskiego. To właśnie dla niego zakończyła swoje drugie małżeństwo, powtarzając, że ukochany jest miłością jej życia. W latach 70. prezenterka wdała się jednak w gorący romans z Krzysztofem Chamcem, popularnym aktorem, do którego przylgnęła łatka uwodziciela... Do dziś ciekawość wzbudza sekretny kod, jakim mieli się posługiwać kochankowie. Jak wyglądała ich relacja?

Reklama

Aktualizacja na VUŻ 11.10.2024 r.

Bogumiła Wander i Krzysztof Chamiec – historia relacji aktora i spikerki

Słynna prezenterka TVP uznawana była za jedną z najpiękniejszych kobiet telewizji. Była obiektem westchnień wielu panów, lecz w przypadku Krzysztofa Chamca było zgoła inaczej. To właśnie Bogumiła Wander wypatrzyła go jako pierwsza, kiedy jako młoda studentka historii przychodziła do Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, by obejrzeć jego spektakle. 13 lat starszy od niej aktor miał opinię amanta nie tylko na scenie. Wówczas jednak jej uczucie pozostało czysto platoniczne, a na ślubnym kobiercu stanęła z kolegą ze studiów.

Kilka lat później drogi Bogumiły Wander i Krzysztofa Chamca ponownie się jednak spotkały... Pod koniec lat 60. jako studentka wygrała konkurs na spikerkę telewizyjną, który organizował łódzki oddział TVP. To właśnie wtedy zaczęła obracać się w zupełnie nowych kręgach, a w trakcie jednego z bankietów spotkała swój dawny obiekt westchnień. „Poczuła czyjś intensywny wzrok. Odwróciła się i jej oczy napotkały zachwycone spojrzenie uwielbianego aktora. Zaczęli rozmawiać i jeszcze tego wieczora umówili się na randkę”, podawał tygodnik Na żywo.

Czytaj też: Rola Jagienki w "Krzyżakach" przyniosła jej sławę, a później stała się przekleństwem. Tak potoczyły się losy Urszuli Modrzyńskiej

imgaT0fi9-0dd33ce
Andrzej Wiernicki / Forum

Bogumiła Wander, VI Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, 06.1968 rok

Bogumiła Wander i Krzysztof Chamiec ukrywali swój romans

Tym razem ich znajomość nie skończyła się na jednym spotkaniu. Krzysztof Chamiec był wówczas świeżo po rozwodzie, więc tym bardziej szukał pocieszenia w ramionach pięknej prezenterki. Ale Bogumiła Wander była zajęta, dlatego para ukrywała swoją relację. Kochankowie mieli nawet organizować potajemne spotkania, do czego używali sekretnego szyfru. Kolegom aktora po jakimś czasie udało się go złamać. „Nieraz po spektaklu graliśmy przy wódeczce w karty. On często włączał telewizor i wsłuchiwał się w to, co Wander mówiła na koniec dyżuru. I czasem wracał do gry, a czasem zrywał się i wybiegał”, wspominał jeden z nich w tygodniku Na żywo.

Krzysztof Chamiec po jakimś czasie zdecydował się wyjaśnić kolegom swoje specyficzne zachowanie. Zdradził, że gdy Bogumiła Wander kończyła program słowami „do widzenia państwu, do jutra”, oznaczało to, iż nie może się z nim tego dnia spotkać. Z kolei, jeśli mówiła „ja już się z państwem żegnam, do zobaczenia”, miało to znaczyć, że tego dnia mogą się zobaczyć. Samego szyfru nie stosowali jednak zbyt długo, gdyż prezenterka zdecydowała się odejść od męża. Wówczas pojawiło się mnóstwo spekulacji, że zostanie kolejną żoną słynnego aktora... I rzeczywiście, Krzysztof Chamiec niedługo potem stanął ponownie na ślubnym kobiercu, ale... nie z Bogumiłą Wander.

Prezenterka szybko przekonała się, że nie bez powodu jej ukochany cieszył się reputacją uwodziciela. Niebawem poznał w teatrze aktorkę Joannę Jędrykę i zapałał do niej uczuciem, kończąc romans z Bogumiłą Wander. Tej decyzji miał także sprzyjać fakt, że aktorowi zaczął przeszkadzać zasadniczy charakter jego byłej ukochanej. Prezenterka skupiła się więc na karierze w Warszawie. Tam, w gmachu ogólnopolskiej Telewizji Polskiej, poznała Krzysztofa Baranowskiego, który szybko zdobył jej serce. Nowy ukochany czekał aż dekadę, aż powiedzą sobie sakramentalne „tak”. „Obydwoje mieliśmy poukładane życie. Wiele lat ukrywaliśmy nasz związek. Nikt o nas nie wiedział. Mieliśmy dzieci, liczyliśmy na to, że może nam przejdzie, ale nie przeszło. Czekaliśmy, aż dzieci podrosną i wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy razem”, wyznała Bogumiła Wander w jednym z wywiadów.

Zobacz także: Maria Probosz była jedną z największych seksbomb PRL-u. Toksyczny związek zniszczył jej życie

img74KaWh-92dfdb0
Jerzy Plonski / RSW / Forum
Reklama

Krzysztof Chamiec, Warszawa, 02.1970 rok

Reklama
Reklama
Reklama