Reklama

Miał zostać inżynierem, potem fizykiem (z perspektywą Nobla), filozofem. Ale to kino stało się jego miłością. „Na starość przyjemnie jest być autorytetem, odcinać kupony od dokonań, a ja warczę jak pies w budzie, który jeży się na to, co go otacza. Nie wierzę w wolność od wszystkiego, co dzisiaj wydaje się tak modne”, mówi Krzysztof Zanussi, mistrz kina moralnego niepokoju, w rozmowie z Elżbietą Pawełek w nowej VIVIE! Co artysta zdradził nam na temat miłości? Tak mówi o ukochanej żonie! O czym marzy?

Reklama

Krzysztof Zanussi o małżeństwie i miłości

W wydanej niedawno bardzo ciekawej książce „Życie rodzinne Zanussich” ze zdziwieniem czytamy, że na małżeństwo zdecydował się Pan w wieku 40 lat. Dlaczego tak późno?

Uważam to za błąd mojego życia. Szkoda, żeśmy się tak późno pobrali, że od razu nie mieliśmy odwagi skoczyć w to uczucie, bo tych kilka lat szarpaniny między Polską a Zachodem, gdzie pracowałem, wykorzystałbym na życie rodzinne. Żałuję tego ogromnie.

Dla zatwardziałego kawalera przejście do stanu małżeńskiego musiało być trudne?

To było dla nas bardzo trudne, bo oboje z Elżbietą Grocholską, dziś moją żoną, byliśmy równolatkami. Po młodzieńczych, nieszczęśliwych przygodach uczuciowych zamknąłem się na poważne związki. Ale to wszystko wpisuję do katalogu moich porażek.

Czytaj też: Związek z Elżbietą Grocholską nadał jego życiu sens. Krzysztof Zanussi żałował, że rzucił się w to uczucie tak późno

Krzysztof Zanussi i Elżbieta Grocholska-Zanussi na Festiwalu Filmowym w Gdyni, 2019 rok, fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EAST NEWS -

Krzysztof Zanussi, Elżbieta Grocholska, 44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, 2019

Olga Majrowska

Powiedział Pan, że stworzyliście małżeństwo monogamiczne. Jak to rozumieć?

Że nie przyznajemy sobie prawa do zdrady, na przykład. Dzisiaj to nie jest modne, a takie małżeństwo jak nasze wydaje się strasznie retro. W otwartym związku też można się spełnić, tylko że dalej człowiek jest samotny.

Jaki jest podział ról, Pan zarabia na utrzymanie domu, a żona go prowadzi?

Żona też czasami działa zawodowo. Wybudowała przez długie lata naszego wspólnego życia kilka domostw. W ostatnim z nich dzisiaj mieszkamy razem z naszymi ośmioma psami. Zrealizowała tu kilka pomysłów wnętrzarskich, nie licząc się ani z modą, ani z konwenansem, i stworzyła dom służący też różnym spotkaniom i projekcjom, bo mam w nim salkę kinową. Elżbieta jest utalentowaną malarką i miała ogromny wkład materialny w nasze życie, zwłaszcza w czasach komuny, kiedy zarabiała na Zachodzie. Największe dochody przynosiła jej malowana ręcznie porcelana. Zrobiła kiedyś przepiękny serwis na zamówienie dla prezydenta Francji Veléry’ego Giscarda d’Estaing, co pozwoliło jej kupić płachetek ziemi w Laskach pod Warszawą, będący wówczas lokalnym śmietnikiem, który zamieniliśmy w ogród.

Bardzo Pan chwali żonę i mówi, że Elżbieta wszystko potrafi zrobić.

Chwalę, ale muszę hamować swoje ego, bo dawniej to ja wszystko umiałem zrobić, naprawić elektryczność, hydraulikę czy zepsuty samochód. Teraz Elżbieta robi to ode mnie lepiej. Przede wszystkim umie organizować ludzi, zbierać ich do wspólnego działania. Ma ogromne talenty społeczne.

Spieracie się?

Oczywiście, bo pod względem charakterologicznym jest między nami pełna niezgodność. Żona jest choleryczką, a ja jestem flegmatykiem. Szczęśliwie w takich chwilach ratuje nas poczucie humoru. Jak tylko wybucha jakiś konflikt, po chwili oboje wybuchamy śmiechem.

Czytaj też: „Niestety Wojtka nie ma w każdy weekend i w środku tygodnia". Marina ujawnia, dlaczego piłkarz sypia w hotelach

Olga Majrowska

Krzysztof Zanussi o pracy

Kilka książek, filmy w przygotowaniu... Krzysztof Zanussi żyje pasją i kocha to, co robi. Cieszy się z tego tempa, które towarzyszy mu na co dzień i intensywności działań.

„Gdybym tego nie lubił, tobym tak nie żył. Bardzo lubię robić. Cieszy mnie, że będąc tym osiemdziesiąt plus mam dość zajęć, spotkań, wyzwań i nie muszę się cofnąć w siebie, co kiedyś nastąpi, ale jeszcze nie nastąpiło”, mówi przed kamerą VIVY.pl Krzysztof Zanussi w rozmowie z Rafałem Kowalskim.

Jedną z książek stworzonych przez artystę jest pozycja „Filmy, których już nie nakręcę”. To zbiór zarzuconych przez reżysera pomysłów i scenariuszy. Tych filmów sam już nie nakręci, ale liczy na to, że ktoś kiedyś z nich skorzysta.

„Mam wiele różnych zarzuconych projektów. Każdy reżyser ma taki zbiór i zrobiło mi się tego żal. […] Może się komuś przydadzą”, mówi. Krzysztof Zanussi opowiedział nam również o planie stworzenia nowego ambitnego, trudnego mini serialu. Co jeszcze zdradził? Więcej w materiale VIDEO VIVY.PL.

Reklama

Czytaj też: Jolanta Kwaśniewska zachwyciła na imprezie perfum. Jak dziś wygląda jej życie?

Reklama
Reklama
Reklama