Reklama

Wkrótce na ekranach pojawi się produkcja Ania o życiu Ani Przybylskiej. Obraz poruszył jej bliskich. Udział w filmie był dla rodziny aktorki trudnym przeżyciem. Ania Przybylska powróciła do nich w kadrach, dzięki nagraniom, które rejestrował Jarosław Bieniuk. Agnieszka Kubera mocno przeżyła prace nad produkcją. Od śmierci siostry nie oglądała filmów i wywiadów z jej udziałem. Tęskni za jej głosem Ani przypominają jej wyjątkowe pamiątki.

Reklama

Agnieszka Kubera o filmie o Ani Przybylskiej

Gdy pojawiła się propozycja dokumentu, Jarek pokazał Agnieszce i mamie zajawkę tego pomysłu, omówionego z reżyserami i scenarzystami – Krystianem Kuczkowskim i Michałem Bandurskiem.
Jeśli bały się, że ten film nic nie wniesie, zmieniły zdanie.

„To było piękne, ale bardzo bolesne”, mówiła Agnieszka Kubera w wywiadzie VIVY!. „Od śmierci Ani nie oglądam ani filmów, ani wywiadów, nie czytam wiadomości, trzymam się z daleka, bo zawsze to odchorowuję. Piętnastominutowy zwiastun filmu dokumentalnego mocno przeżyłam. Ale wiem, że dla Szymona, Jasia, Oliwii i Jarka ten film jest bardzo ważny. Zwłaszcza że Ania gra w nim sama, śmieje się do nas, zachowuje się tak, jak zawsze, gdy była z nami. Bez makijażu, w dresie, z włosami upiętymi w kitkę. A gdy usłyszałam, jak cudownie mówią o niej ludzie, jak ją pamiętają i za jaką tęsknią, pomyślałam: Dlaczego ma ten film nie powstać? Dlaczego mamy nie wspominać? I zagłosowałam na tak. On składa się nie tylko z wypowiedzi, ale przede wszystkim z filmików nagrywanych przez Jarka. Jaś zobaczy mamę taką, jaka była, a jakiej nie pamięta”, wspomina Agnieszka Kubera w rozmowie z Krystyną Pytlakowską.

Od śmierci aktorki 5 października minie osiem lat. Trudno pogodzić się z tym, że odeszła… Udział w produkcji dla bliskich Ani Przybylskiej był bardzo trudnym przeżyciem. Czy było to oczyszczające doświadczenie?

„Nie mogę powiedzieć, czy jest w jakiś sposób oczyszczające. Na pewno było nam bardzo trudno. Zobaczenie wersji roboczej filmu było spotkaniem z Anią, po raz pierwszy od ośmiu lat. To było coś wzruszającego, coś co musiałam odchorować przez dwa dni. To bolesny proces. Spotkanie po latach jest ogromem smutnych i dobrych myśli. Wiele scen mnie rozbawiło, ale i wruszyło”, zwierza się Agnieszka Kubera przed kamerą Viva.pl.

Zobacz też: Agnieszka Kubera: „Byłyśmy traktowane po równo, żadnej rodzice nie wyróżniali. Wymagali zarówno ode mnie, jak i od Ani”

Mateusz Stankiewicz

Agnieszka Kubera o pamiątkach po Ani Przybylskiej

Obie siostry łączyła wyjątkowa więź. Mimo że były różne. Ania chciała grać pierwsze skrzypce i spełniała się w aktorstwie. Agnieszka jest elektroradiologiem, współpracuje z lekarzami. Te badania pomagają w diagnozach. To ona namówiła Anię na wykonanie rezonansu, gdy zaczął boleć ją kręgosłup, jak sądziła. Na co dzień o siostrze przypominają jej dziś wyjątkowe pamiątki.

„Brakuje mi jej głosu, jej poganiania nas, jej ustawiania nas. Była osobą, która wszystkimi dyrygowała. Kiedyś nas to irytowało, a teraz chcielibyśmy to na nowo przeżyć”, mówi Agnieszka Kubera w rozmowie z viva.pl.

„Mamy mnóstwo zdjęć w całym mieszkaniu. Jesteśmy z obrazem na co dzień, ale z ruchomym nie. Jeśli chodzi o pamiątki… Mam dużo rzeczy po Ani. Jakaś poduszka, pościel, w której śpimy... Ania przeprowadzała się z miejsca na miejsce. Mówiła: „Po co mam to dźwigać. Korzystajcie z tego”. Mam mnóstwo pościeli, którą potrafię się otulić, koce, ręczniki, które zakładając zawsze mi o niej przypominają”, dodaje.

Zachęcamy do obejrzenia materiału video.

Sprawdź też: Tajemnica jedynego małżeństwa Ani Przybylskiej: „Chciał widzieć perfekcyjną żonę, która jest piękna, zarabia i jest na wyciągnięcie ręki”

Reklama

Maciej Zienkiewicz dla Urody Życia, Marek Straszewski
Mateusz Stankiewicz
Reklama
Reklama
Reklama