Michel Moran jest świetnym restauratorem, jurorem MasterChef Junior (które już na wiosnę do obejrzenia w TVN), ale i tatą! Kucharz wielokrotnie wspominał w tegorocznych wywiadach, że tęskni za synem Andreą, który mieszka w Nowej Kaledonii, ponad 1000 kilometrów od Australii. Panowie mieli spotkać się pierwszy raz od wielu miesięcy na Boże Narodzenie. Ale to się nie uda...

Reklama

Michel Moran o Świętach 2020 bez syna

W rozmowie z VIVĄ.pl ulubieniec widzów przyznał, że pandemia mocno pokrzyżowała jego świąteczne plany. „Miałem spotkać się z synem, który mieszka nad Pacyfikiem. Ciężkie i trudne to jest, ale co zrobić... Ciężkie i trudne to jest. Podobno otworzą granice w Nowej Kaledonii w lipcu 2021. To smutne, ale takie są realia. Nie mamy innego wyjścia – czekamy”, wyznał nam pełen smutku juror show TVN.

O tym, że kontakt z ukochanym potomkiem jest utrudniony, miłośnik francuskiej kuchni opowiadał już latem. „Zoom, telefon, tak się kontaktujemy - nic więcej. Mam nadzieję polecieć do niego na jesieni, ale nie wiem. Jedna droga do syna jest daleka, dolecieć tam i zbierać po drodze kwarantanny w różnych krajach to zbyt skomplikowane... Jest ciężko, bo nowa technologia jest fajna, ale nie zastąpi przytulenia”, mówił Faktowi gwiazdor.

Z kolei gdy zapytaliśmy Michela Morana o plany na Sylwestra, pojawiło się więcej radości. „Nie umiem sobie wyobrazić, jak dokładnie będzie wyglądać ten Sylwester. Hmm..., na pewno będzie wesoło. Z żoną i ze składaniem życzeń najbliższym. Nie będzie żadnego balu, dalekiego wyjazdu, bo czasy są inne. Ale myślę, że teraz ważne by być zdrowym i szczęśliwym z najbliższymi”, powiedział słusznie 55-latek.

Reklama

Mamy nadzieję, że Andrea i Michel jak najszybciej znów będą mogli się uściskać.

Zobacz także
Olga Majrowska
Reklama
Reklama
Reklama